Magdalena Cielecka czyta "Jawne tajemnice" Alice Munro
Alice Munro, co podkreślali wszyscy czytelnicy jej opowiadań, doskonale potrafiła opisać to, co dzieje się między ludźmi: relacje, tęsknoty, dramaty. Potrafiła w krótkiej formie pokazać rzeczy czasami ukryte, nieoczywiste, ale i takie, które znane są każdemu. Tylko że nie zawsze umiemy je nazwać.
57:10 munro rpz (1).mp3 Magdalena Miecznicka, prof. Inga Iwasiów, Jadwiga Jędryas, Agnieszka Kuc i Magdalena Heydel opowiadają o twórczości Alice Munro. Audycja Doroty Gacek z cyklu "Rozmowy po zmroku" (PR, 2013)
18:51 Czytelnia ok (1).mp3 Magdalena Miecznicka i Piotr Kofta o zbiorze opowiadań "Dziewczęta i kobiety" Alice Munro. Audycja Małgorzaty Szymankiewicz z cyklu "Czytelnia" (PR, 2013)
Dziedzictwo małego miasteczka
Pisarstwo Munro było w jakiejś mierze autobiograficzne: karmiło się życiowymi przypadkami, związanymi z nimi emocjami. A życie to rozpoczęło się 10 lipca 1931 roku w Wingham - małym miasteczku w kanadyjskiej prowincji Ontario. Matka Alice byłą nauczycielką, która "popełniła mezalians", gdyż związała się z farmerem, hodowcą lisów. Ponoć było to źródłem jej niespełnień i przyczyną okazywanych mężowi pretensji.
Obraz rodziców nie układał się jednak w prosty czarno-biały schemat. - Ojciec interesował się literaturą, dużo czytał. Natomiast matka pisarki popychała ją w stronę literatury. Nie robiła tego oczywiście wprost, ale jej osoba cały czas wisi nad twórczością Alice Munro - opowiadała w Polskim Radiu tłumaczka Agnieszka Kuc.
Mimo że Alice udało się stosunkowo wcześnie wyjechać z Wingham do Vancouver, rodzinne miasteczko zostało w niej już na zawsze. - Ona jest tak przywiązana do pewnych szczegółów swojego życia, że pojawią się one bardzo często - zwracała uwagę Magdalena Miecznicka, analizując w Dwójkowej "Czytelni" zbiór opowiadań Munro "Dziewczęta i kobiety". - Bohaterka tych tekstów mieszka w miasteczku, które w jakimś stopniu jest wersją Wingham. I zawsze jest to dom na obrzeżach miasteczka, ojciec hoduje lisy, matka jest lekko snobistyczna, a córka jest wobec niej krytyczna.
Kobiety i wielki świat
Nie tylko Wingham, ale całe południowo-zachodnie rolnicze Ontario stało się scenerią próz Munro. Stamtąd brała swoich bohaterów, by często wysłać ich gdzie indziej - do "lepszego", większego świata. Konfrontacja tych dwóch różnych rzeczywistości to również jeden ze stałych punktów opowiadań kanadyjskiej pisarki.
Wśród tych bohaterów - zakochanych, samotnych, zawiedzionych, mierzących się ze swoją przeszłością, odkrywający ją - spotkać można najczęściej kobiety.
- Główna postać "Dziewcząt i kobiet" jest podobna do jej innych bohaterek, a zarazem jest uderzająco podobna do samej Munro - zauważała Magdalena Miecznicka. - Jest to dziewczyna bardzo silna psychicznie, otwarta na dziwactwa swojej i cudzej psychiki, charakteryzuje się nastawieniem analitycznym zarówno w stosunku do siebie, jak i do innych.
W innym opowiadaniu natomiast spotykamy kolejny charakterystyczny dla Munro (również podszyty autobiografią) obrazek. Oto impreza w Vancouver, w której uczestniczy dziewczyna pochodząca z małego miasteczka w Ontario. Czuje się źle w tym towarzystwie, jakoś niedopasowana. Nie dowiadujemy się tego jednak wprost, ale wiemy o tym dzięki drobnym narracyjnym szczegółom: opisowi ubrania czy reakcji ciała. Są tu emocje, ale podskórne. Niewykrzyczane.
22:22 alice munro_ zbyt wiele szczęścia___179_11_ii_tr_0-0_11297126596091a8[00].mp3 Tomasz Burek i Piotr Matywiecki o tomie opowiadań "Zbyt wiele szczęścia" Alice Munro. Audycja Iwony Smolki z cyklu "Tygodnik literacki" (PR, 2011)
17:22 za kogo ty się uważasz_ alice munro___v2012005817_tr_0-0_1081268759622aa7[00].mp3 Magdalena Miecznicka i Piotr Kofta o tomie opowiadań "Za kogo ty się uważasz?" Alice Munro. Audycja Małgorzaty Szymankiewicz z cyklu "Czytelnia" (PR, 2012)
Od późnego debiutu po Nobla
Alice Munro swój pierwszy tekst opublikowała już w wieku 19 lat, potem pisała m.in. dla radia kanadyjskiego, które przedstawiało na antenie niepublikowane utwory młodych twórców. Na literackiej scenie pojawiła się jednak dopiero dwie dekady później, gdy w 1968 roku jej zbiór opowiadań "Taniec szczęśliwych cieni" został wyróżniony nagrodą gubernatora generalnego Kanady. Poprzedzające ten faktyczny debiut lata 50. i 60. były trudnym dla Munro czasem - musiała łączyć obowiązki żony i matki z pasją pisania (stąd jednym z powtarzających się motywów jej prozy będą próby pisarskie młodej żony).
Kolejne lata przynosiły nowe, coraz bardziej doceniane przez czytelników i krytykę, zbiory jej opowiadań. M.in. wspomniane już "Dziewczęta i kobiety" (1971), "Za kogo ty się uważasz?" (1978), "Jawne tajemnice" (1994), "Widok z Castle Rock" (2006) i "Zbyt wiele szczęścia" (2009).
Potwierdzeniem najwyższej klasy tej twórczości była Międzynarodowa Nagroda Bookera (2009), a przede wszystkim Literacka Nagroda Nobla (2013). Jak podkreślał wówczas Komitet Noblowski, opowiadania Munro "charakteryzuje klarowna konstrukcja i psychologiczny realizm. Niektórzy krytycy nazywają ją kanadyjskim Czechowem".
Bez sentymentalizmu. Na krótko
Być może kluczem wielkiego sukcesu tej prozy była autentyczność ufundowana zarówno na własnej biografii, jak i na sztuce uważnego obserwowania drugiego człowieka. Jej historie są przecież pełne empatii i zrozumienia natury ludzkiej. Co istotne jednak: bez moralizowania czy użalania się. - Tu nie ma żadnego sentymentalizmu i czułostkowości. Czasami jest to zimne, ale nigdy nie cyniczne - podkreślała Magdalena Miecznicka, nawiązując do charakterystycznego dla Munro "oszczędnego stylu", "lirycznego realizmu".
Ta przekonująco przedstawiona proza psychologiczna niesiona jest u Munro w krótkiej formie opowiadań. A te, misternie skonstruowane, zbliżają się czasem poetyką nawet do kryminału. - Tym, co nagle wychodzi na końcu tych tekstów, są jakiejś dramaty ludzkie, jakieś historie zaprzeszłe. Alice Munro pokazuje życia zranione, ale dopiero na koniec dowiadujemy się, jaki to jest dramat - mówiła Magdalena Miecznicka.
- Munro ma skłonność do szczegółu, do jakiegoś przełomu w życiu jej bohaterów. I to najlepiej tka się w krótkiej formie - dopowiadała prof. Inga Iwasiów. Według niej można jednak spojrzeć na wszystkie opowiadania Munro jako na szczególny, rozłożony na wiele tytułów cykl. "Ekwiwalent wielkiej XX-wiecznej powieści".
***
Czytaj także:
***
W tle opowiadań Alice Munro są wielkie zmiany cywilizacyjne - począwszy od rewolucji seksualnej lat 60. - które nastąpiły w życiu ludzi, a zwłaszcza kobiet, w Kanadzie i na całym świecie. Pisarka zderzała ten nowy świat z tym, z którego pochodzi: z konserwatywnym, purytańskim środowiskiem. Jednocześnie - w odróżnieniu choćby od Margaret Atwood, innej wielkiej kanadyjskiej pisarki - nie wypowiadała się na tematy polityczne i światopoglądowe. Jej proza nie była "zaangażowana" we współczesnym tego słowa znaczeniu.
Twórczość Alice Munro stanowi dobry przykład na fundamentalną funkcję literatury: poszerzanie wrażliwości, doświadczanie cudzych emocji, przeglądanie się w cudzych historiach i odnajdywanie tam własnych stanów czy problemów. Nie znajdziemy tu odpowiedzi, ale to spojrzenie na życie - ze zrozumieniem i czułością pozbawioną złudzeń - jest samo w sobie nagrodą.
jp