Polski garnizon na gdyńskim Oksywiu był ostrzeliwany przez pancernik "Schleswig-Holstein" już od początku września. Atak od strony lądu rozpoczął się 10 września 1939 roku, a bitwa o Kępę Oksywską trwała do 19 września.
Dowódca Lądowej Obrony Wybrzeża, płk Stanisław Dąbek miał do dyspozycji 15 tys. żołnierzy i 21 dział. Przeciwko niemu stanęły przeważające siły niemieckie, atakujące od strony lądu, morza i powietrza.
25:50 kępa oksywska___772_tr_5-5_99560991dedd4b6[00].mp3 Audycja poświęcona obronie Kępy Oksywskiej z wypowiedziami weteranów bitwy. (PR, 18.09.1959)
Polscy żołnierze na frontach II wojny światowej - zobacz serwis historyczny
Walki na przedpolu Gdyni
10 września w południe rozpoczęło się niemieckie przygotowanie artyleryjskie. Polscy żołnierze znaleźli się pod ciężkim ostrzałem. Pierwsze walki rozpoczęły się potyczką z niemieckim zwiadem rozpoznawczym stoczonym po południu 10 września. Dowódca polskiego plutonu, który zetknął się z pierwszymi oddziałami niemieckimi w wyniku nieporozumienia, myślał, że ma przed sobą duże zgrupowanie wroga i wycofał się na dalsze pozycje.
10:51 Komandor Bohdan Wroński o obronie wybrzeża RWE.mp3 Wypowiedź komandora Bohdana Wrońskiego z 1969 roku na temat obrony wybrzeża we wrześniu 1939 roku. (RWE, 18.09.1988)
Niemcy odnieśli wrażenie, że Kępa Oksywska jest słabo broniona i postanowili przeprowadzić atak następnego dnia. 11 września przeprowadzili dwa natarcia. Pierwsze szybko załamało się pod polskim ostrzałem, drugie, lepiej przygotowane zostało poprowadzone po południu, ale również zostało odparte. W tym ataku Niemcy wykazali się okrucieństwem, ponieważ użyli pojmanych cywilów jako żywych tarcz.
Płk Dąbek postanowił wzmocnić obronę przed kolejnym uderzeniem wroga. Niemcy uderzyli 12 września niemal całością zgromadzonych wojsk. Polskie okopy w rejonie wsi Kazimierz załamały się pod zmasowanym ostrzałem artyleryjskim i po przeprowadzonych następnie natarciach Niemców. W trakcie tych walk leżący na skraju Kępy Kazimierz przechodził z rąk do rąk aż 12 razy.
Obrona Kępy Oksywskiej
Polscy żołnierze wycofali się z przedpola Gdyni w nocy z 12 na 13 września i skoncentrowali się na Kępie Oksywskiej. 13 września Polacy dokonywali kontrataków na zajęte przez Niemców pozycje i zdołali zająć położone na północ od Oksywia wsie Mosty i Mechlinki, ale nie mieli wystarczających sił, aby odeprzeć wroga na całej linii obrony.
14 września nastąpiła chwilowa przerwa od walki, wykorzystana na reorganizację wykrwawionych oddziałów. Płk Stanisław Dąbek zarządził koncentryczne natarcie na Niemców na godz. 2 w nocy 15 września. Zakończyło się ono niepowodzeniem, a dowódca rozkazał przemęczonym żołnierzom udać się na odpoczynek.
W nocy z 15 na 16 września polskie oddziały dokonały jeszcze kolejnych wypadów na niemieckie pozycje, które jednak nie przyniosły żadnego taktycznego rezultatu.
17 września Niemcy uderzyli na południowo-zachodni rejon obrony Kępy Oksywskiej i zadali poważne straty polskim jednostkom. Płk Dąbek pozostał nieugięty, nie zrezygnował z dalszego oporu i uzupełnił straty odwodami z innego miejsca walk.
Upadek Oksywia
18 września na przypartych do morza polskich żołnierzy Niemcy rozpoczęli uderzenie od północy i południowego-zachodu. Postępy wroga sugerowały, że następnego dnia będą w stanie rozbić obronę i ostatecznie zdobyć Kępę Oksywską.
Polscy żołnierze jeszcze walczyli i byli w stanie dokonywać wypadów na niemieckie pozycje. 19 września rozpoczął się ostatni atak Niemców, który do południa zdołał dotrzeć do morza i odciąć koszary we wsi Oksywie. Polacy zostali przyparci do morza, stopniowo padały kolejne stanowiska oporu, a płk Dąbek stracił jakąkolwiek możliwość kierowania obroną.
W południe 19 września płk Stanisław Dąbek rozkazał pozostałym u jego boku żołnierzom ze sztabu udać się wraz z nim na północny stok wsi Babi Dół. Otoczony ze wszystkich stron prowadził na nim rozpaczliwą walkę aż do popołudniowych godzin.
Pułkownik Dąbek pozostał do końca na posterunku
- "Panowie, teraz na nas czas. Pokażę wam, jak Polak walczy i umiera" - z tymi słowami skierował się do karabinu maszynowego. Kiedy odchodziłem, usłyszałem suche serie karabinów maszynowych i palby rewolwerowej. Może jeden ze strzałów był tym, którym pułkownik Dąbek skrócił swoje życie, gdy nie mógł znaleźć śmierci od kuli niemieckiej - relacjonował ostatnie chwile dowódcy jego podwładny.
Posłuchaj relacji pułkownika Stanisława Dąbka.
Płk Stanisław Dąbek rozkazał swoim żołnierzom, żeby po jego śmierci zaprzestali walki. Garstka ostatnich obrońców złożyła broń 19 września 1939 roku około godz. 17:15.
Warto podkreślić, że Lądowa Obrona Wybrzeża nigdy nie skapitulowała, walczyła do granic możliwości, aż została pokonana przez przytłaczające siły wroga. W walkach o Kępę Oksywską zginęło ponad 2 tys. polskich żołnierzy, ponad 3 tys. odniosło rany.
sa
Korzystałem z książki Kępa Oksywska 1939. Relacje uczestników walk lądowych, wstęp, wybór, komenatrze Wacław Tym, Andrzej Rzepniewski, Gdańsk 1985.