Historia

"Sami swoi. Początek". Autor scenariusza: mój stryj Jan był taki jak Pawlak

Ostatnia aktualizacja: 16.02.2024 05:57
Przy okazji premiery filmu "Sami swoi. Początek", prequelu trylogii o rodzinach Kargulów i Pawlaków, warto przypomnieć o trzech sprawach. Że świat "Samych swoich" narodził się w Polskim Radiu. Że za scenariuszami wszystkich tych filmów, łącznie z najnowszym, stoi radiowy twórca Andrzej Mularczyk. I że historie o zwaśnionych rodach inspirowane są prawdziwymi wydarzeniami.
Wrocławski mural z Kargulem i Pawlakiem, 2017 r.
Wrocławski mural z Kargulem i Pawlakiem, 2017 r. Foto: PAP/Maciej Kulczyński

"Sami swoi" to jest historia, która się zaczęła, zanim ja się urodziłem.

Bo to było po prostu tak, że we wsi Boryczówka pod Trembowlą żyła rodzina Mularczyków. Ja tam nigdy nie byłem i już pewnie nigdy nie będę. Ale jakbym się tam urodził.

Jakbym widział tę kładkę, którą musiał przekraczać mój ojciec i mój stryjek. I mury kościoła, który budowali, zbierając przez lata składki od wszystkich, którzy wyjeżdżali na emigrację. I tę miedzę zaoraną na szerokość dłoni, która później była zarzewiem konfliktu w Samych swoich, a która naprawdę była miedzą dzielącą ziemię, raptem półtora morga, mojego stryja Jana od sąsiada.

I tam się zaczęło.

(Andrzej Mularczyk w 1995 roku przed mikrofonem Polskiego Radia)

Współtwórca radiowej plejady

Urodzony w 1930 roku w Warszawie Andrzej Mularczyk był synem oficera Wojska Polskiego (jego brat, Roman Bratny, przeszedł do historii jako autor powieści "Kolumbowie. Rocznik 20"). Ten absolwent dziennikarstwa, autor prasowych reportaży oraz książek z dziedziny literatury faktu od 1953 roku nawiązał współpracę z Polskim Radiem. I zapisał się w dziejach polskiej radiofonii jako jeden z jej najznakomitszych twórców.

Dość powiedzieć, że Andrzej Mularczyk jest dwukrotnym laureatem prestiżowej nagrody Prix Italia za scenariusz słuchowiska radiowego. Otrzymał również Honorowego Wielkiego Splendora (nagrodę Teatru Polskiego Radia), a także Diamentowy Mikrofon ("za wszechstronną twórczość radiową oraz za współtworzenie przez 45 lat wyjątkowej powieści radiowej »W Jezioranach«").

Pisał również filmowe scenariusze. To spod pióra Andrzeja Mularczyka wyszły fabuły do takich filmów, jak słynna trylogia komediowa w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego "Sami swoi", "Nie ma mocnych", "Kochaj albo rzuć" czy serial "Dom" Jana Łomnickiego.

Światy, które kreował Andrzej Mularczyk, miały częstokroć – jak to bywa przy połączeniu literatury faktu, reportaży i fikcyjnych narracji – jakieś autentyczne, literacko przetworzone pierwowzory. Tak było w przypadku opowieści o pochodzącej z Kresów rodzinie Kargulów i Pawlaków.

Andrzej Mularczyk. Zdjęcie pochodzi z publikacji: "70 lat Polskiego Radia", 1995 r. Fot. Archiwum PR Andrzej Mularczyk. Zdjęcie pochodzi z publikacji: "70 lat Polskiego Radia", 1995 r. Fot. Archiwum PR

Mój stryj, genialny narrator

Być może wszystko wzięło się z chyba jednej z najbardziej sławnych sentencji w historii polskiego kina: "Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie".

- To zdanie zapamiętałem z pierwszej rozmowy z bohaterem mojej książki – opowiadał w 2015 roku w Polskim Radiu Andrzej Mularczyk przy okazji rozmowy o swojej powieści "Każdy żyje jak umie". Powieści, w której przekazał kresowe dzieje dwóch zwaśnionych rodów, dzieje oparte na historii rodzinnej.

- Jako piętnastolatek wysłuchałem nienapisanej księgi życia mojej rodziny. Której nie znałem, bo nigdy nie widziałem tych ludzi, oni mieszkali [przed wojną] na Podolu – mówił Andrzej Mularczyk. - Oni przyjechali na ziemie zachodnie. I w 1945 roku poznałem mojego stryja Jana, który był genialnym narratorem.

Ów stryj Jan to wspomniany bohater wypowiadający zdanie o "sądzie i sprawiedliwości". To pierwowzór postaci Kazimierza Pawlaka z "Samych swoich".


Posłuchaj
11:30 andrzej mularczyk___4623_95_ii_tr_0-0_a3e24555[00].mp3 Andrzej Mularczyk o swojej rodzinnej historii. Audycja Joanny Szwedowskiej z cyklu "Zapiski ze współczesności" (PR, 2.01.1995)

 

"Był taki jak Pawlak"

- Mój stryj był człowiekiem urodzonym do roli epika, łączącego w swoich wspaniałych opowieściach dramat z komedią, poczucie ironii z głębokim wzruszeniem. W dodatku wszystko to mówione w języku zabużańskim. To oczarowywało – wspominał Andrzej Mularczyk swoje rodzinne tuż powojenne spotkanie.

Jak opowiadał, jego stryj należał do postaci szalenie barwnych.

- To była historia dramatu człowieka, który ożenił się nie z tą, którą kochał, a z tą, której ojciec miał dwa konie. A on miłośnik koni, więc dostał oprócz żony konia. I dostał też teścia, z którym w pewnym momencie na tle koni popadł w konflikt. Otóż teść nie dał mu zaprząc konia w niedzielę (żeby go wyprowadzić poza obejście, a koń musiał być wtedy w ruchu). A stryj, który bardziej bał się choroby konia niż kary Bożej, konia wyprowadził. I wybuchła awantura z teściem – snuł swą radiową opowieść Andrzej Mularczyk.

Okazało się, że konsekwencje niedzielnej awantury były kolosalne. Stryj Jan "zostawił teścia, dom, żonę, Polskę" i wyjechał do Argentyny na dwanaście lat.

- I powiedział: "wrócę, jak on [teść] umrze" – wspominał Andrzej Mularczyk. - Oczekiwał na jego śmierć, bo się nie mógł z nim pogodzić. Bo był taki jak Pawlak. I przez te dwanaście lat przeżywał w Argentynie dziesiątki wcieleń. Był kucharzem, tramwajarzem, w końcu pracował na prerii przy hodowli bydła.


Posłuchaj
20:12 andrzej mularczyk___v2015007536_tr_0-0_ad703138[00].mp3 Andrzej Mularczyk m.in. o genezie scenariusza "Samych swoich". Audycja Janusza Weissa (2.08.2015)

 

Kargul i Pawlak wchodzą na scenę

Narracyjnie przebogata, hipnotyzująca opowieść stryja Jana zapadła Andrzejowi Mularczykowi głęboko w pamięć. - Zacząłem notować pewne szczegóły i po wielu latach dopiero z tego coś napisałem – przyznawał.

I tak z rodzinnych dziejów powstała jedna z najsłynniejszych fabuł w dziejach polskiego filmu.

Ale na początku było radio.

- Pawlak i Kargul urodzili się w Polskim Radiu jako słuchowisko pod tytułem "I było święto" – podkreślał Andrzej Mularczyk.

Wspomniane słuchowisko miało swoją premierę 1 maja 1965 roku. Reżyserował je Andrzej Łapicki, a w obsadzie można było usłyszeć m.in. Jerzego Turka (Witia Pawlak) i Wojciecha Siemiona (Kaziuk Pawlak).

Słuchowisko przedstawiało zabawne perypetie dwóch skłóconych rodzin, które osiedliły się po wojnie w sąsiadujących ze sobą gospodarstwach na tak zwanych ziemiach odzyskanych. Do Kazimierza Pawlaka przyjechał brat, John z Ameryki, dokąd uciekł po zdzieleniu kosą sąsiada Kargula za przesunięcie miedzy…

O sporze o miedzę ("zaoraną na szerokość dłoni") – i nie tylko o tym - autor słuchowiska usłyszał od swojego stryja kresowiaka.


Posłuchaj
09:56 Andrzej Mularczyk.mp3 Pisarz Andrzej Mularczyk i dyrektor Teatru PR Janusz Kukuła o słuchowisku "Każdy żyje jak umie, czyli skąd się wzięli »Sami swoi«". Audycja Krzysztofa Grzesiowskiego z cyklu "Sygnały dnia" (PR, 13.06.2011)

 

Wspólnota losów, wspólnota śmiechu

Radiowa opowieść o Kargulach i Pawlakach odniosła sukces, dlatego też dwa lata później ze słuchowiska powstał scenariusz. W 1967 roku na ekrany kin wszedł komediowy film w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego. I tak "Sami swoi", oraz ich kolejne odsłony, podbiły serca Polaków.

- Do przedstawienia wspólnoty losów dodałem jeszcze wspólnotę śmiechu. Zrobiłem z tego komedię, bo miałem jako człowiek ponury tendencję do tego, żeby ratować siebie przed ponurością. I starać się zobaczyć świat przez odwróconą lornetkę jako komedię – tłumaczył Andrzej Mularczyk.

Dzieje Kargulów i Pawlaków miały swoje dalsze odsłony. W 2011 roku wyszła, wspominana już, powieść Andrzeja Mularczyka "Każdy żyje jak umie". Na jej podstawie powstało rozpisane na kilkadziesiąt odcinków radiowe słuchowisko "Każdy żyje jak umie, czyli skąd się wzięli »Sami swoi«".

***

Czytaj także:

***

16 lutego br. wchodzi na ekrany polskich kin film w reżyserii Artura Żmijewskiego "Sami swoi. Początek". Autorem scenariusza jest, oczywiście, Andrzej Mularczyk.

– Przeszłość jest czymś, co jest jedyne pewne w naszym życiu. I warto do tej przeszłości wracać po to, żeby rozumieć, co tracimy – mówił ten znakomity radiowiec i scenarzysta w 2011 roku.

W innej audycji, z 2015, dodawał: – Wszystko się wywodzi z jakiejś opowieści i ta opowieść gdzieś w nas zostaje. Jeśli mamy, również jako naród, swoje opowieści, to mamy siebie. Do słuchania i do tworzenia dalszego ciągu.

jp


Czytaj także

Matysiakowie. "Słuchacze pytali o ich zdrowie i zapraszali do siebie"

Ostatnia aktualizacja: 25.05.2024 05:51
- Listów przychodziło tysiące. Ale w pierwszym z nich oburzano się, że jakichś dwóch facetów w radiu w sobotę wieczorem pije piwo i źle się wyraża o I sekretarzu. Wówczas zrozumieliśmy, że… trafiliśmy w dziesiątkę - opowiadał w archiwalnej audycji Jerzy Janicki o początkach "Matysiaków". 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Światowy Dzień Radia. 99 lat tradycji w innowacyjnej formie

Ostatnia aktualizacja: 13.02.2024 05:55
13 lutego obchodzony jest Światowy Dzień Radia. Święto radiowców to dobra okazja, by przypomnieć, jak Polskie Radio łączy - już od 99 lat - bogactwo tradycji z nowoczesnością.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Zmarł Andrzej Mularczyk. To on stał za sukcesem "Samych swoich"

Ostatnia aktualizacja: 22.06.2024 06:00
Andrzej Mularczyk miał 94 lata. Był twórcą wielu reportaży i słuchowisk Polskiego Radia - w tym powieści radiowej "W Jezioranach". To on stoi za sukcesem kultowej peerelowskiej komedii "Sami swoi" i poruszającego serialu "Dom". 
rozwiń zwiń