Historia

Leonardo da Vinci. Zbyt zajęty tajemnicami świata, żeby kończyć swe obrazy

Ostatnia aktualizacja: 15.04.2024 05:40
– Po prostu nie miał kiedy ukończyć obrazów, bo kiedy malował oko, to przeprowadzał przez wiele tygodni eksperymenty nad okiem, a kiedy malował światło, badał struktury światła. Zajmował się matematyką, fizyką, mechaniką, anatomią, architekturą, urbanistyką, literaturą i Bóg jeden wie, czym jeszcze – mówiła w Polskim Radiu dr Bożena Fabiani.
Domniemany autoportret Leonarda da Vinci w otoczeniu fragmentów jego prac
Domniemany autoportret Leonarda da Vinci w otoczeniu fragmentów jego pracFoto: Polskie Radio/grafika na podstawie zasobów domeny publicznej

15 kwietnia 1452 roku urodził się Leonardo da Vinci, malarz, rysownik i rzeźbiarz, a także m.in. naukowiec, inżynier i architekt, twórca, który stał się archetypem człowieka renesansu i którego sława wykroczyła poza dziedzinę historii sztuki.

***

Czytaj więcej:

***

"Całożyciowe zainteresowanie wszystkim"

Nazywa się go geniuszem włoskiego odrodzenia, któremu w tamtej epoce dorównać mógł jedynie nieco młodszy Michał Anioł. Choć do naszych czasów dotrwało bardzo niewiele przypisywanych mu dzieł plastycznych (mniej niż 25, z czego część jest nieukończona), Leonardo da Vinci jest autorem najsłynniejszego obrazu na świecie - "Mony Lisy", twórcą niemal równie sławnej "Ostatniej wieczerzy", a jego "Człowiek witruwiański" to ikona kultury rozpowszechniona wszędzie tam, gdzie dotarły wpływy europejskie.

W zbiorowej świadomości artysta stał się legendą tyleż z powodu swojego dorobku w dziedzinie sztuki, co z racji wizerunku genialnego wynalazcy, który swoimi projektami o kilka stuleci wyprzedził wiele pomysłów technologicznych, a także energicznego naukowca, który kierował swoją uwagę na niemal każdy element rzeczywistości, dokonując pionierskich odkryć w zakresie m.in. anatomii, geografii, astronomii i innych nauk przyrodniczych.

Rozpiętość jego zainteresowań działa na wyobraźnię ludzi nawet dziś, gdy nasza wiedza o świecie jest dużo bardziej szczegółowa i skomplikowana, niż by się to mogło śnić samemu Leonardowi. Ale w czasach, w których żył, jego niewyczerpana pasja i głęboka potrzeba filozoficznego i naukowego zrozumienia fizycznego świata były cechami niezbyt powszechnymi. W opinii wielu historyków Leonardo da Vinci w pełni uosabiał ideał renesansowego humanizmu.

– To dosyć ciekawa postać, kiedy patrzymy na nią z dzisiejszego punktu widzenia, kiedy zmienia się podejście do nauk, kiedy pojawia się interdyscyplinarność naukowa i artystyczna jako pewien model działania współczesnego. Leonardo da Vinci znakomicie ten model wypełniał – zauważyła historyczka sztuki prof. Dorota Folga-Januszewska. – Cechą, która go chyba najbardziej odróżniała od innych współczesnych mu twórców, zresztą znakomitych, było całożyciowe zainteresowanie wszystkim. Był poetą, był bajkopisarzem, był inżynierem, konstruktorem i malarzem, był twórcą instrumentów muzycznych, na których grał. Właściwie nigdy nie wprowadzał ścisłego podziału na dziedziny, raczej pokazywał, jak bardzo wiedza z różnych dziedzin musi przenikać się wzajemnie, żeby stworzyć pewien inny obraz obserwowanego świata. I to jest chyba coś, co dzisiaj właśnie najbardziej nas fascynuje.


Posłuchaj
15:13 Dorota Folga-Januszewska leonardo da vinci___v2021023288 katarzyna jankowska 2021.mp3 "Jego wielka spuścizna myśli właściwie została doceniona dopiero w końcu XIX wieku, a większość jego rękopisów i rysunków została odkryta i zrekonstruowana wizualnie, czyli sfotografowana, dopiero w latach 30. XX wieku". Z prof. Dorotą Folgą-Januszewską rozmawia Katarzyna Jankowska (PR, 2021)

 

Nieślubny samouk

Był owocem pozamałżeńskiego związku Cateriny di Meo Lippi i pochodzącego z wyższej klasy społecznej notariusza Piera da Vinci, co w tamtej epoce nie było niczym nadzwyczajnym. Oboje rodzice Leonarda wstąpili wkrótce w osobne związki małżeńskie, ale chłopiec od początku był dzieckiem uznanym (choć nie w sensie prawnym) przez biologicznego ojca, a jego pełne personalia brzmiały "Leonardo di ser Piero da Vinci" ("Leonardo, syn Piera da Vinci").

Wiadomo, że urodził się 15 kwietnia 1452 roku, nie jest jednak pewne, gdzie. Spekuluje się, że mogła to być maleńka toskańska wioska Anchiano, położona w pobliżu podflorenckiej miejscowości Vinci. Niewykluczone jednak, że urodził się w należących do jego ojca domu we Florencji. Przez pierwsze pięć lat życia pozostawał pod opieką matki (i ojczyma), lecz gdy nadszedł czas rozpoczęcia nauki, trafił pod skrzydła Piera da Vinci, a właściwe jego brata Francesca.

– Stryj Francesco da Vinci spędzał wiele czasu z Leonardem, przekazał mu swoją miłość do natury – mówiła dr Bożena Fabiani w audycji z cyklu "W stronę sztuki". – Leonardo bardzo wiele mu zawdzięczał, również to, że stryj zapisał mu cały majątek. Ojciec nie zostawił mu nic – dodała.

W rodzinie Vincich tradycją było znakomite wykształcenie, mały Leonardo skończył jednak naukę na dość niskim poziomie, prawdopodobnie dlatego, że dość wcześnie zaczęły objawiać się jego talenty malarskie i to na nich postanowiono się skupić. Niewiele jednak wiadomo o wstępie do edukacji artystycznej chłopca. Dr Bożena Fabiani zwróciła jednak uwagę, że Leonardo od zawsze miał nadzwyczajny pęd ku wiedzy.

– Leonardo był zawsze samoukiem, bez względu na to, czy chodził do jakichś szkół, czy nie. Od małego dziecka miał ten dar, że umiał się uczyć sam. Obserwował cały otaczający go świat i, gdy nie umiał jeszcze pisać, to tylko rysował, a kiedy się nauczył pisać, to i rysował, i notował – opowiadała.


Posłuchaj
12:27 Bożena Fabiani leonardo da vinci cz_1____1397_01_ii Ewa Prządka 2001.mp3 Dr Bożena Fabiani przybliża życiorys Leonarda da Vinci. Audycję "W stronę sztuki" przygotowała Ewa Prządka (PR, 2001)

 

Czeladnik

Pierwsze potwierdzone w dokumentach informacje na temat edukacji Leonarda pojawiły się około 1466 roku. Mniej więcej wtedy rodzina Leonarda przeprowadziła się na stałe do Florencji, która była w tamtym okresie artystycznym centrum Europy, stolicą humanistycznej myśli i kultury w kręgu cywilizacji chrześcijańskiej. 14-letni młodzieniec trafił tam do warsztatu malarza i rzeźbiarza Andrei del Verrocchia, wychowanka sławnego Donatella, który akurat właśnie w owym 1466 roku umierał.

Przez kolejne lata pod okiem mistrza Leonardo ćwiczył tam praktyczne i teoretyczne umiejętności w dziedzinie twórczości i rzemiosła, w tym znajomości technik i materiałów potrzebnych do pracy artysty. W tym samym okresie uczniami Verrocchia byli przyszli znakomici twórcy renesansowi - m.in. Botticelli, Ghirlandaio i Perugino.

Zgodnie z panującymi zwyczajami mistrzowie zlecali swym podopiecznym wykonywanie części dzieł, które sygnowane były nazwiskiem nauczyciela. Do takich należał m.in. "Chrzest Chrystusa", który historycy sztuki uznają za wspólną pracę Verrocchia i Leonarda, a niektórzy dostrzegają działania dłoni innych czeladników.

Niebawem artysta został wpisany do ksiąg cechowych i zyskał prawo do wykonywania zleceń pod własnym nazwiskiem. Okazało się jednak, że niezbyt dobrze mu szło. – Przyjmował zamówienie, zaczynał pracę nad obrazem, bardzo poważnie się do tego przygotowywał, ale trwało to tak długo, że nie kończył i podobno zraził sobie klientów – mówiła dr Bożena Fabiani. – Trudno powiedzieć, jaki był powód. W każdym razie mniej więcej trzydziestoletni Leonardo opuścił Florencję i na osiemnaście lat osiadł w Mediolanie – dodała.

"Geniusz nad geniuszami"

Jednym z powodów wspomnianych kłopotów z realizacją zamówień mogło być to, że przez całą młodość - a później do końca życia - Leonardo poświęcał większość czasu swoim pasjom naukowym, technicznym i eksperymentatorskim. Wydaje się, że często odbywało się to kosztem pracy artystycznej. Zresztą, kiedy w Mediolanie starał się o pracę na dworze księcia Ludwika Sforzy, w liście do władcy polecał przede wszystkim swoje talenty konstruktorskie i architektoniczne, z naciskiem na zawsze cenione przez polityków przedmioty ułatwiające wygrywanie wojen.

Podkreślał więc umiejętności budowy machin niszczących i wozów pancernych, produkcji trujących proszków i masek gazowych. Pisał: "znam sposób budowy mostów bardzo lekkich i mocnych, łatwo przenośnych oraz innych mocniejszych, które opierają się ogniowi i atakowi. Potrafię także budować kryte wozy bezpieczne i nie do zdobycia. Pod ich osłoną może posuwać się piechota, nie natrafiając na żaden opór".

Dopiero po tej długiej liście autopromocji militarystycznej dodał skromnie na końcu: "mógłbym wykonać w brązie posąg konny i malować obrazy wszelkiego rodzaju".

Tak właśnie postrzegał samego siebie człowiek, który wkrótce miał stworzyć obraz olejny na desce tytułowany dziś jako "Mona Lisa" lub "Gioconda". To najsłynniejsze dziś malowidło na świecie, dzieło, które oblegane przez nieprzebrane tłumy gapiów, i którego w związku z tym prawie nie da się zobaczyć, choć umieszczone jest w centralnym punkcie bardzo przestronnej sali paryskiego Luwru. Zresztą pewna część publiczności wchodzi do tego muzeum wyłącznie dla "Mony Lisy", choć obok wiszą tam wybitne dzieła pozostałych renesansowych malarzy, nie mówiąc już o innych obrazach samego Leonarda.

– To jest pewien paradoks, bo ze wszystkich dziedzin, które Leonardo uprawiał, malarstwo jest najmniej liczne – zauważyła prof. Dorota Folga-Januszewska. – Co więcej, po obchodach 500-lecia śmierci Leonarda w 2019 roku, kiedy zrobiono bardzo dużo nowych badań nad dziełami, które są mu przypisywane lub które są jego autorstwa, okazało się, że właściwie nie ma takich obrazów, które by malował sam. Malarstwo traktował tak, jak pewne kolektywne doświadczenie, do którego wdrożyć należy wszystkie wcześniejsze obserwacje. A kiedy sobie uświadomimy, że pozostało po nim ponad siedem tysięcy zapisanych kart z rysunkami, notatkami i uwagami, a także kilka zespolonych szkicowników, widzimy, że rację mają krytycy i historycy, którzy czasami zupełnie inaczej oceniają jego dzieło – dodała.

Warto dodać, że notatniki te Leonardo da Vinci spisywał pismem lustrzanym, czyli takim, które dopiero w zwierciadle daje się odczytać we właściwy sposób. Być może chodziło o względy cenzuralne czy kwestie bezpieczeństwa, a może niespokojny umysł artysty musiał znaleźć jakiś ciekawszy sposób zapisu niż "nudne" notowanie od lewej do prawej. Zwraca się również uwagę na fakt, że był leworęczny. Ale prawdopodobne jest i to, że był to po prostu żart Leonarda.

Historyk techniki Piotr Zarzycki wprost nazwał odrodzeniowego twórcę "geniuszem nad geniuszami". – Niektórzy się śmieją, że Leonardo da Vinci był po prostu kosmitą. Najciekawsze jest zresztą to, że bardzo wiele jego wynalazków, osiągnięć i odkryć w tamtych czasach było nieznanych. My dopiero dzisiaj potrafimy to docenić – mówił gość audycji Eureka.

– Był taki okres w życiu Leonarda, kiedy bardzo zainteresował się ludzką anatomią (potem papież mu zakazał, więc badał zwierzęta) – ciągnął Piotr Zarzycki. – Z tych badań anatomicznych on stworzył bardzo szczegółowe opisy stanu wewnętrznego organizmu.  Nie pisał tylko, że tu jest jakieś tam ścięgno, tam serce; opisał konkretne przypadki medyczne, chorobowe. Kiedy te notatki zostały ujawnione i przetłumaczone na angielski, przekazano je współczesnym lekarzom, nie mówiąc, czyje to obserwacje. Okazało się, że w każdym przypadku lekarze potrafili określić, o jaką chorobę wewnętrzną chodzi – opowiadał.


Posłuchaj
20:10 Piotr Zarzycki technika nauka leonardo da vinci___v2019008599 Dorota Truszczak 2019.mp3 Historyk techniki Piotr Zarzycki opowiada Dorocie Truszczak o wynalazkach i projektach Leonarda da Vinci (PR, 2019)

 

Reżyser i jego podniebne maszyny

Leonardo da Vinci, podobnie jak wielu badaczy w jego epoce, usiłował również skonstruować maszyny latające, ale niekoniecznie po to, by stały się one środkiem transportu czy maszynami wojennymi. – Leonardo da Vinci jako artysta zyskał niezależność finansową, kiedy rodzina Sforzów powierzyła mu w Mediolanie realizację wielkich widowisk organizowanych z różnych okazji. Były to rocznice panowania, wjazdy ważnych postaci, święta okazjonalne, które bardzo lubiano celebrować w niezwykle wizualny sposób – mówiła prof. Dorota Folga-Januszewska.

– Artysta już na początku lat 80. XV wieku w Mediolanie wykazał się umiejętnością, którą byśmy dzisiaj nazwali mistrzostwo reżyserskie. Musiał m.in. zaprojektować konkretne konstrukcje techniczne i mechaniczne, wymyśleć urządzenia, które będą zadziwiały. Czasami zapomina się, że te słynne machiny latające i wirujące talerze to był właśnie jeden z pomysłów na taką uroczystość w Mediolanie w 1504 roku, Ale też musiał na tyle dobrze panować nad rzemiosłem, aby do tego wszystkiego dobrać właściwe tkaniny, właściwe wyposażenie rzemieślnicze. Musiał się znać na koniach, żeby dobrać je właściwie do odpowiedniej celebracji, musiał się znać na projektowaniu mody. Leonardo był ponadto świetnym tekściarzem, pisał lekkie teksty, rebusy, różnego rodzaju żarty, które były wygłaszane w czasie tych widowisk - opowiadała ekspertka.

***

Leonardo da Vinci kilkukrotnie się przeprowadzał. Z początku krążył między Mediolanem i Florencją, by następnie osiąść na papieskim dworze w Rzymie. Coraz rzadziej zlecano mu tworzenie obrazów, cieszył się za to względną swobodą w swej aktywności badawczej (nie licząc nielicznych zakazów papieża). Ostatnie lata życia spędził we Francji, gdzie został zaproszony przez króla. W 1516 roku 64-letni twórca zamieszkał w zamku Cloux w Amboise. Nie miał tam zbyt wielu obowiązków. Król, zafascynowany umysłowością Leonarda, zastrzegł sobie jedynie możliwość spotkania z nim i rozmowy o każdej porze dnia i nocy.

Na początku 1519 roku schorowany artysta oczekiwał śmierci. Podyktował testament, zadbał o zabezpieczenie swoich prac, notatek oraz narzędzi. Leonardo di Caprio zmarł 2 maja 1519 roku, pochowano go 12 sierpnia tego roku w kościele Saint Florentin w Amboise.

Świątynia z grobem uczonego została dwukrotnie zniszczona - w czasie rewolucji francuskiej, a potem przez wojska Napoleona. Część kości osób pogrzebanych tam została przeniesiona. W 1863 roku w ruinach kościoła wykopano czaszkę, którą uznano za należącą do Leonarda z racji swych ogromnych rozmiarów, zakładano bowiem, że taki geniusz musiał mieć wielki mózg. Były to oczywiście spekulacje pozbawione jakichkolwiek podstaw.

Oficjalnie miejsce spoczynku prochów Leonarda da Vinci jest nieznane. Tym samym twórca zasilił szeregi legendarnych postaci, które nie mają swego grobu.

mc

Czytaj także

Caravaggio. Malarz awanturnik, który inspirował

Ostatnia aktualizacja: 29.09.2024 05:40
"Zginiesz marnie, jak marnie żyłeś" – mawiał, kreując czarną legendę Caravaggia inny malarz Giovanni Baglione. Jaki był naprawdę Caravaggio? Wiadomo, że urodził się 453 lata temu jako Michelangelo Meris.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Rafael Santi. "Łagodność i wdzięk, które miał w sobie, przelał w obrazy"

Ostatnia aktualizacja: 06.04.2024 05:45
Rafael Santi zarówno urodził się, jak i zmarł w Wielki Piątek. Zbieżność dat oraz niewątpliwe umiejętności przyczyniły się do nadania mu przydomka "boskiego artysty". Dziś mijają 504 lata od śmierci genialnego malarza.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Michał Anioł. "Opętany wyłącznie swoją sztuką zrażał sobie wszystkich"

Ostatnia aktualizacja: 18.02.2024 05:40
Michelangelo Buonarroti uznawany jest za jednego z najwybitniejszych artystów wszech czasów. "Nie przekroczywszy dwudziestu lat, dokładnie wiedział, co jest jego powołaniem" – napisał jeden z biografów mistrza renesansu. Włoski mistrz zmarł w Rzymie 18 lutego 1564 roku.
rozwiń zwiń