UOW i Targi Wschodnie
W 1920 roku powstała Ukraińska Organizacja Wojskowa (UOW), stawiająca sobie za cel utworzenie nowego, niepodległego państwa ukraińskiego z oderwanego od Rzeczpospolitej województwa lwowskiego, tarnopolskiego i stanisławowskiego. Grupa od początku swojego istnienia prowadziła działalność sabotażowo-dywersyjną wymierzoną przeciwko państwu polskiemu. Jedną z najbardziej spektakularnych akcji przeprowadzonych przez organizację był zamach na Józefa Piłsudskiego.
25 września 1921 roku naczelnik przyjechał do Lwowa na otwarcie I Międzynarodowych Targów Wschodnich – wystawy mającej na celu promocję polskiego przemysłu i ożywienie kontaktów handlowych Rzeczpospolitej między innymi z Rumunią, Czechosłowacją, Węgrami oraz Jugosławią. Ponadto organizatorzy wydarzenia chcieli w ten sposób pokazać światu, że sytuacja w Małopolsce Wschodniej - po kilku latach kryzysów i walk zbrojnych - ustabilizowała się.
To był niezwykle pracowity dzień dla Piłsudskiego - po powitaniu na dworcu marszałek oglądał defiladę wojskową, następnie wziął udział w mszy świętej, a w końcu pośpieszył na spotkanie z bankowcami i dziennikarzami. Po południu natomiast uczestniczył w uroczystym otwarciu targów, zwieńczonym obiadem wydanym ku jego czci w ratuszu.
Posiłek zakończył się około godziny dziewiątej wieczorem. Piłsudski opuścił budynek w towarzystwie wojewody lwowskiego Kazimierza Grabskiego, a następnie obaj politycy wsiedli do odkrytej limuzyny. Wybrany przez Ukraińską Organizację Wojskową zamachowiec tylko czekał na ten moment.
Zamach
"Gdy na widok naczelnika państwa fala publiczności zbliżyła się do automobilu, Stepan Fedak począł strzelać, a kule padały ukosem do tyłu oszklonego automobilu, przebijając szyby i raniąc wojewodę" – można przeczytać w 228. numerze "Kurjera Lwowskiego".
Piłsudski - słysząc wystrzał - schylił się, co prawdopodobnie uratowało mu życie. Grabski natomiast otrzymał cztery lekkie rany i kilka kolejnych dni spędził w szpitalu.
Ostatnim strzałem napastnik próbował popełnić samobójstwo. Nie udało mu się – osmalił sobie jedynie skórę, a kula przeszła bokiem i nie dotarła do serca. Gdyby chwilę później Fedak nie został obezwładniony przez policję, tłum by go zlinczował.
"Strzały wywołały chwilowo szaloną panikę, lecz trwało to krótko. Bardzo wielu, zorientowawszy się, co zaszło, rzuciło się kupą na sprawcę zamachu, który znajdował się już w otoczeniu policjantów. Oburzenie wśród publiczności było tak wielkie, że policjanci nie byli w możności powstrzymać naporu. Rozpoczął się samosąd, ale nadciągnęła policja w silniejszej liczbie i wydostała Fedaka z rąk publiczności" – donosił "Kurjer Lwowski" z 28 września 1921 roku.
Proces i wyrok
W toku dochodzenia Fedak wyznał, że tak naprawdę nie chciał zabić marszałka, a wojewodę, którego posądzał o nienawiść do narodu ukraińskiego. Pytany przez policjantów nie był jednak w stanie wyjaśnić, dlaczego zdecydował się dokonać zamachu akurat w dzień inauguracji Targów Wschodnich i czemu w takim razie przestrzelona została szyba po stronie naczelnika.
Historyk prof. Grzegorz Mazur w swoim artykule "Zamach na marszałka Józefa Piłsudskiego" pisze, że początkowo Fedak nie chciał nawet zdradzić swojej tożsamości – prasa spekulowała więc, że zamach był skutkiem spisku komunistów, a nawet Żydów. Dopiero później wyszło na jaw, że napastnik jest synem znanego ukraińskiego działacza adwokata Stepana Fedaka.
Proces niedoszłego mordercy toczył się w październiku i listopadzie 1922 roku przed sądem okręgowym we Lwowie. Prócz zamachowca na ławie oskarżonych zasiadło kilkunastu innych Ukraińców, aresztowanych przez policję wkrótce po wydarzeniach z 25 września 1921 roku. Wyrok zapadł 18 listopada 1922 roku, a Fedak został skazany na sześć lat więzienia za usiłowanie zabójstwa wojewody Grabskiego, nie Piłsudskiego. Był to efekt zabiegów marszałka, któremu zależało na porozumieniu strony polskiej z ukraińską, a nie zaognieniu konfliktu. Dlatego też - jak podaje prof. Grzegorz Mazur - podczas przesłuchania naczelnik oświadczył: "Wykluczam, aby syn Fedaka do mnie strzelał".
Zamachowiec nie odbył całego wyroku. Kilka lat później został wypuszczony na wolność i wyjechał za granicę. Zginął w Berlinie podczas II wojny światowej.
Łagodnie zostali potraktowani również inni działacze zasiadający wraz z Fedakiem w 1922 roku na ławie oskarżonych. Założyciele Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Dymitro Palijiw i Mychajło Matczak na przykład otrzymali dwuletnie wyroki więzienia, których nie odbyli w całości. Co ciekawe, po wyjściu na wolność zostali nawet posłami na Sejm Rzeczpospolitej.
jb
Podczas pracy korzystałam z artykułu prof. Grzegorza Mazura "Zamach na marszałka Józefa Piłsudskiego", który ukazał się w 60. numerze czasopisma "Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio F, Historia" w 2005 roku, a także z 228. numeru "Kurjera Lwowskiego" z 28 września 1921 roku.