W sporcie nie zawsze najlepszy wygrywa. Janusz Sidło przekonał się o tym w 1956 r. na Igrzyskach Olimpijskich w Melbourne. Rzut oszczepem na odległość 83, 66 (tym samym rekord świata) gwarantował mu najwyższe miejsce na podium. Niestety, na szyi Polaka zawisł srebrny medal.
Janusz Sidło na Igrzyskach Olimpijskich w Melbourne był „żelaznym” kandydatem do złota.
W ostatniej kolejce, widząc, że jego rywalowi Danielsenowi, nie za bardzo się powodzi, pożyczył mu swój dobrze wyważony oszczep. Norweg nie mając wiele do stracenia przyjął propozycję. Rzut na 85,71 zagwarantował mu złoty medal. Jak wspominał sam Janusz Sidło, na początku bardzo cieszył się ze zwycięstwa Danielsena. Refleksja przyszła dopiero po jakimś czasie.
Polski oszczepnik jeszcze czterokrotnie walczył o olimpijskie złoto. Szansa z Melbourne już się nie powtórzyła. W 1964 w Tokio zajął 4 miejsce. W 1960 w Rzymie i w 1968 w Meksyku dotarł do finału. Ostatnią szansą były igrzyska w Meskyku w 1968. Niestety, wielcy rywale, rzucali nawet o 10 m dalej.
W Polsce przez długi czas Sidło nie miał godnego rywala i aż 7- krotnie został rekordzistą Polski.
Sukcesy potwierdzają, że właściwy kierunek sportowej kariery. Jeszcze jako młody chłopak chciał być hokeistą lub piłkarzem. I po raz kolejny (podobnie jak np. w życiu Halina Konopackiej) przypadek zadecydował o fascynacji lekkoatletyką. Gdy pewnego dnia Sidło znalazł się na stadionie i spróbował rzutu oszczepem, jego wątpliwości związane z wyborem dalszej życiowej drogi, rozmyły się. Oddał się bezgranicznie lekkoatletyce. Podobno, nie bacząc na wysiłek, ból, kontuzje dążył do wymarzonego złota. W kontekście jego osoby, należy chyba mówić o braku szczęścia.
Zasłużony Mistrz Sportu, odznaczony został m. in. złotym Medalem za Wybitne Osiągnięcia Sportowe i Krzyżem Kawalerskim (lub Oficerskim OOP). XX - lecia. Dwukrotnie (1954, 1955) zwyciężył plebiscyt "PS" na najlepszego sportowca Polski.
Janusz Sidło zmarł 2 sierpnia 1993r.
POSŁUCHAJ Tomasz Zimoch opowiada o Januszu Sidło (1,9 MB)
(mz)