Złamanie szyfru niemieckiej maszyny szyfrującej „Enigma” uznawane jest za jedno z najważniejszych wydarzeń II wojny światowej. Do końca lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia zasługi w rozszyfrowaniu "Enigmy” przypisywane były Brytyjczykom, mimo że to Polacy złamali jej kod. Tajemnicę funkcjonowania niemieckiego cudu techniki odkryli w 1932 roku trzej polscy studenci matematyki.
Już w okresie międzywojennym ważna była działalność polegająca na nasłuchu obcych radiostacji. W owych czasach, kiedy Polska miała dwóch potencjalnych nieprzyjaciół – Rosję i Niemcy – oraz kiedy nasilały się działania, zmierzające do rozpoczęcia wojny, zaczęło rosnąć znaczenie polskiego radiowywiadu. W strukturze polskiego wywiadu wojskowego istniał początkowo referat wywiadowczy, który w roku 1932 przekształcił się w Biuro Szyfrów. Jego zadaniem była obserwacja i podsłuch niemieckich stacji radiowych oraz troska o szyfry wojska polskiego.
Komórka deszyfrująca
Polski wywiad wojskowy zbierał informacje wszelkimi możliwymi sposobami, głównie w dzięki nasłuchowi radiowemu. Jednak materiały, które udało się polskiemu wywiadowi zdobyć, były bezwartościowe, ponieważ Niemcy już od lat dwudziestych, szyfrowali depesze wojskowe za pomocą maszyn szyfrujących „Enigma”. Generowały one szyfr nie do odczytania w tradycyjny sposób, a metody znane do tamtej pory w pracy wywiadowczej nie sprawdzały się w przypadku tego kodu maszynowego. To spowodowało, że władze polskiego wywiadu postanowiły utworzyć komórkę, która będzie pracowała nad złamaniem szyfrów stosowanych przez Niemców. W tym celu postanowiono włączyć do prac deszyfracyjnych młodych matematyków ze środowisk akademickich.
Władze Biura Szyfrów zwróciły się do Profesora Zdzisława Krygowskiego, twórcy poznańskiego Wydziału Matematyki Uniwersytetu Poznańskiego, z prośbą o zorganizowanie kursu kryptologii. Miał być to kurs dla najzdolniejszych studentów matematyki. Profesor Krygowski, przed rozpoczęciem pracy na wydziale Matematyki w Poznaniu, przez kilka lat był rektorem Politechniki Lwowskiej. Praca na uczelni technicznej, zdaniem dra Mariusza Grajka, kryptologa z Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, nauczyła go nie tylko teoretycznego, ale również praktycznego patrzenia na matematykę. Kiedy oficerowie Biura Szyfrów zwrócili się do Krygowskiego z propozycją zorganizowania kursu kryptologii, ten potraktował propozycję bardzo poważnie; zgodził się i wyznaczył najzdolniejszych studentów, którzy mieli w kursie wziąć udział. Spośród kilkunastu chętnych wybrano trzech najlepszych, byli to Marian Rejewski, Henryk Zygalski i Jerzy Różycki. Postawiono przed nimi zadanie rozwiązania niemieckiego szyfru maszynowego „Enigma”.
"Enigma". Fot. J. F.
Marianowi Rejewskiemu stworzono możliwość wyjazdu do Getyngi, gdzie, jak mówi dr Eugeniusz Fidelis z Polskiego Towarzystwa Matematycznego, nauczył się języka niemieckiego, niezbędnego do rozszyfrowania „Enigmy”. Po powrocie, wraz z dwójką najlepszych studentów, podjął intensywną pracę, tworząc kolejne metody matematyczne.
Przez kilka lat młodzi matematycy pracowali w Poznaniu. W październiku 1932 roku, kiedy udało im się osiągnąć wyższy poziom pracy nad szyframi, ich siedzibę przeniesiono do centrum Warszawy (obecnie Pl. Piłsudskiego). Nie trwało to jednak długo i, z powodu narastających niemieckich działań wywiadowczych, prace nad „Enigmą” przeniesiono do podwarszawskiej miejscowości Pyry, stwarzając kryptologom odpowiednie jak na tamte możliwości warunki do pracy.
Polacy szukali klucza, który ułatwiłby stałe odczytywanie szyfrów, jednak było to bardzo trudne. Ostatecznie, dzięki swojej wiedzy i wytrwałości w końcu grudnia 1932 roku, udało się młodym polakom rozwiązać niemiecki szyfr maszyny, którą Niemcy uznawali za cud techniki.
Przełom w pracach nad złamaniem szyfru nastąpił w wyniku współpracy z wywiadem francuskim, który dostarczył pewnych informacji uzyskanych przez tamtejszy wywiad oraz, jak zapewnia Witold Głębowicz, historyk, kurator Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, uzyskanych drogą wywiadowczą ze strony niemieckiej. Polacy odkupili od Niemca, działającego w niemieckim biurze szyfrów, informacje dotyczące działania „Enigmy”. Do sukcesu przyczyniło się także krótkotrwałe przejęcie jednej z maszyn szyfrujących. Zapoznanie się z mechanizmami działania maszyny, pozwoliło na wybudowanie polskiej „Enigmy”, czyli maszyny, która odczytywałaby szyfr generowany przez maszynę niemiecką.
Fragment "Enigmy". Fot. M. Crypto.
Budowa polskiej "Enigmy"
Pierwszą Polską kopię wojskowej wersji „Enigmy” zbudowano w warszawskiej fabryce „Ava” w 1933 roku. Proces składania elementów w całość odbywał się w podwarszawskich Pyrach. Od tego czasu Polacy mogli odczytywać niemiecką korespondencję wojskową.
Początkowe prace deszyfrujące były bardzo proste, wykorzystywano tzw. „płachty Zygalskiego”, które dawały pierwszy klucz do codziennego nastawienia maszyny, natomiast później, jak podkreśla Witold Głębowicz, były to urządzenia mechaniczno-elektryczne, nazywane „bombami”, które określały klucz szyfrowy na dany dzień. Dzięki temu, wprowadzane przez stronę niemiecką częste zmiany szyfrów były na bieżąco rozwiązywane.
„Enigma” była urządzeniem przypominającym wyglądem arytmometr, wyposażony w korbę, która po przekręceniu powodowała obrót tarczy z cyferkami. Zbudowana była z klawiatury podobnej do tej, którą posiada maszyna do pisania oraz z obracających się walców z literami. W zależności od ich ustawienia, powstawał różny szyfr. Dodatkowo kombinację szyfru urozmaicał system wtyczek. Każdego dnia można je było ustawić inaczej co powodowało kolejną zmianę szyfru. Podczas pisania tekstu przy użyciu „Enigmy”, na specjalnej powierzchni wyposażonej w okienka pojawiały się zaszyfrowane litery. W momencie otrzymania depeszy, wpisywano litery zaszyfrowane a w okienkach zapalały się żarówki, podświetlając tekst przetłumaczony.
Współpraca z sojusznikami
Przez prawie siedem lat polski wywiad przekazywał Francuzon i Anglikom niemieckie depesze wojskowe, uzyskiwane dzięki pracy polskiego Biura Szyfrów. Nie ujawniono jednak sposobu uzyskania informacji. Dopiero w 1939 roku, na skutek pogarszających się stosunków polsko-niemieckich, kierownictwo Biura Szyfrów zdecydowało się ujawnić sojusznikom tajemnicę pracy polskich służb wywiadowczych. W tym celu wiosną 1939 roku zorganizowano w Pyrach spotkanie polskich, angielskich i francuskich służb kryptologicznych. Oprócz egzemplarza polskiej „Enigmy” otrzymali oni matematyczne założenia, dotyczące metod obsługi maszyny.
Gniazdka "Enigmy". Fot. B. Lord.
W 1940 Brytyjczycy roku mieli własny ośrodek, w którym odczytywano te informacje za pomocą „Enigmy”. W okresie największego zagrożenia, czyli jak mówi Witold Głębowicz, podczas bitwy o Wielką Brytanię od sierpnia 1940 roku, udało się im na bieżąco śledzić zamiary Niemców. „Enigma” bardzo ułatwiła działania tamtejszym wojskom lądowym, natomiast do roku 1942 Brytyjczycy mieli olbrzymi problem z armią morską. Niemcy, którzy postawili na wojnę podwodną, wysyłali coraz więcej okrętów podwodnych w celu niszczenia brytyjskiej marynarki wojennej. Brytyjczycy pozostawali bezbronni wobec tych działań, ponieważ ich kod szyfrowy był przez Niemców odczytywany. Niemcy zatem znali posunięcia Brytyjczyków, co nie udawało się Brytyjczykom. Dopiero dzięki zdobyciu niemieckiego okrętu podwodnego U-110 oraz czterech okrętów meteorologicznych, na pokładzie których znajdowały się maszyny szyfrujące „Enigma” wraz z książkami kodowymi, udało się Brytyjczykom złamać ten najtrudniejszy kod marynarki wojennej. Dzięki zdobytej możliwości odczytywania wojskowych meldunków niemieckich, Brytyjczycy zaczęli odzyskiwać panowanie na morzu.
To Polacy stworzyli podstawy deszyfracji jednak Anglicy przez wiele lat starali się przywłaszczyć to osiągnięcie sobie. Zdaniem Witolda Głębowicza, wynika to poniekąd z publikacji, które ukazywały się po II wojnie światowej. Znaczna cześć osób, piszących publikacje, wiedziała, że Brytyjczycy dysponują systemem odczytywania szyfrów „Enigmy”, natomiast nieznane im było pochodzenie tego systemu oraz jak został złamany.
Pierwsze informacje, wskazujące na to, że Polacy mieli wkład w rozszyfrowanie „Enigmy” ukazały się na początku lat siedemdziesiątych. Oficjalne przyznanie przez Brytyjczyków roli Polaków w złamanie kodu „Enigmy” nastąpiło jednak dopiero po przystąpieniu Polski do NATO w 1999 roku.
Pomnik w Poznaniu
Historycy II wojny światowej, którzy usiłują oszacować wpływ złamania szyfru „Enigmy” na losy wojny twierdzą, że wyczyn trójki młodych deszyfrantów, przyczynił się do skrócenia wojny o około 3 lata. Jeden rok wojny kosztował świat ok. 10 mln istnień ludzkich zatem rozszyfrowanie „Enigmy” przyczyniło się do ocalenia około 30 milionów osób.
W miejscu, gdzie prace polskich kryptologów miały swój początek, jesienią tego roku zostanie wzniesiony pomnik. Mariusz Grajka, kryptolog, mówi, że Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk postanowiło w ten sposób uczcić pamięć trzech naszych rodaków. Pomnik stanie w miejscu, gdzie kryptologia wzięła swój początek czyli tam, gdzie w latach dwudziestych mieścił się wydział matematyki Uniwersytetu Poznańskiego” (obecnie przed poznańskim zamkiem). Więcej szczegółów na www.enigma.poznan.pl
Joanna Paszkowska