Eksperymentalną formę skojarzenia zmagań politycznych z rywalizacją sportową ma wystawa "Przerwany mecz. 1768-1815", którą otwarto w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa.
Twórcy wystawy przyjęli konwencję piłkarskich Mistrzostw Europy o puchar w postaci polskich insygniów koronacyjnych. Chcą w ten sposób przybliżyć - zwłaszcza młodym - okres walk Polaków o utrzymanie, a później odzyskanie niepodległości polskiego państwa. Wystawie towarzyszy program edukacyjny, adresowany do młodzieży szkolnej.
"Wystawa, którą chcemy potraktować jako rodzaj laboratorium ale także jako pewien żart muzealny, jest kolejną próbą zastanowienia się nad tym, w jaki sposób można mówić o historii naszego miasta i naszej ojczyzny" - powiedział otwierając wystawę dyrektor muzeum, Michał Niezabitowski.
POLSKA BIAŁO - CZERWONI !!!
"Jako muzealnicy, pracujący od wielu lat z dziećmi i młodzieżą w warstwie edukacyjnej, mamy świadomość, że teraz o wolności, bohaterstwie nie mówi się łatwo. I poza stadionem sportowym może nie jest specjalnie łatwo chodzić w barwach biało - czerwonych" - dodał Niezabitowski, który jest autorem koncepcji wystawy.
Wystawa prezentuje m.in. najważniejsze z punktu widzenia Krakowa i Polski wydarzenia okresu 1768-1815: konfederację barską i insurekcję kościuszkowską z przysięgą Tadeusza Kościuszki. Muzealnicy przypominają, że walki te nie przyniosły odzyskania utraconych przez Polaków ziem, lecz ich ostateczny podział i kres polskiego państwa w wyniku rozbiorów. Na tle tragicznych wydarzeń w kraju sytuacja Krakowa wyglądała równie dramatycznie. Miasto zostało zajęte przez wojska pruskie, które zrabowały ze skarbca insygnia koronacyjne polskich władców, a następnie od Prusaków miasto przejęli Austriacy.
Po utracie niepodległości nadzieją dla Polaków okazała się walka u boku Napoleona. Jej wynikiem było powstanie namiastki państwowości - Księstwa Warszawskiego. Nadzieje rozwiały się jednak wraz z klęską Napoleona w 1815 r.
"W 1815 roku ten mecz został przerwany ale nie przegrany" - podsumowuje Niezabitowski i dodaje, że rozstrzygnięcie przyniosła dopiero dogrywka, na którą przyszło czekać Polakom do 1918 r.
GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL !!!!!!!!
Ekspozycję zorganizowano w dziewięciu salach, którym nadano nazwy zaczerpnięte z terminologii rozgrywek piłkarskich: "szatnia", "zawodnicy", "trenerzy", "boisko", "puchar", "gramy!", "kontuzje", "goool!!!" i "przerwany mecz". Przy wejściu na wystawę ustawiono monitor, na którym sprawozdawca sportowy zapowiada rozgrywki i dokonuje prezentacji drużyn, w tle słychać wrzawę stadionu.
W "szatni" zaprezentowano sytuację Polski i Krakowa u schyłku XVIII, a eksponaty umieszczono w szafkach ubraniowych. "Zawodnicy" to Tadeusz Kościuszko, książę Józef Poniatowski, Tadeusz Rejtan czy bohaterski obrońca Krakowa z czasów konfederacji barskiej Marcin Oracewicz. Drużyny przeciwników patrzą na widzów z ogromnych zdjęć - to postacie w mundurach trzech zaborczych armii, ustawione w piłkarskie "jedenastki" na tle stadionu. "Trenerzy" to ówcześni władcy Austrii, Prus i Rosji oraz Stanisław August Poniatowski i Fryderyk August I, który władał Księstwem Warszawskim w latach 1807-1815.
W sali "boisko" zobaczyć można mapy Europy i Krakowa z tamtego okresu, w sali pucharowej prezentowane są insygnia koronacyjne przy muzyce znanej z czołówki piłkarskiej Ligi Mistrzów. W kolejnych salach zaprezentowano wydarzenia i walki Polaków o niepodległość. W ostatnim pomieszczeniu muzealnicy przywołali postać cesarza Napoleona Bonaparte, którego klęska przerwała zmagania Polaków o wolność.
Wystawa potrwa do 18 lipca.
(PAP)