Kolejne dni potwierdzały tylko obawy polskich dowódców i prezydenta Igancego Mościckiego - niemcy prą do wojny. Na dwa dni przed wybuchem wojny nadano komunikat prezydenta:
Od jutra winni stawić się do służby powszechnej: oficerowie, podchorążowie, podoficerowie, szeregowcy, wszyscy bez względu na wiek, kategorię zdrowia i rodzaj broni
- Obowiązek ten spoczywał również na rezerwistach do 40. roku życia - mówił w archiwalnym cyklu "Kronika 1939 roku" nadanym w Polskim Radiu w 1999 roku, historyk, prof. Adam Dobroński. - Cofnięto jednocześnie urlopy czasowe wojskowej kadrze, wydano przepisy o osobistych świadczeniach wojennych, a więc o wykonywaniu robót i usług na rzecz państwa przez osoby w wieku od 17 do 60 lat i obowiązku rzeczowych świadczeń wojennych.
W Berlinie, Londynie i Paryżu trwały gorączkowe rozmowy i spotkania dyplomatyczne. Ambasador brytyjski w stolicy Niemiec, Neville Henderson prowadził rozmowy z Hitlerem i Ribbentropem. Próbowano skłonić władze polskie do ustępstw w sprawie Gdańska i Pomorza, by za wszelką cenę nie dopuścić do wybuchu wojny.
Napięcie narastało. Po zarządzeniu mobilizacji przed słupami ogłoszeniowymi zaczęły gromadzić się tłumy. - Więc jednak wojna - powtarzano. - A może jeszcze Hitler ustąpi - sugerowali inni.
Szykowano wyprawki dla zmobilizowanych, klejono paski papieru na szybach okiennych, poszukiwano masek przeciwgazowych, w sklepach trwały wzmożone zakupy.
- Żywności mamy w bród. Można powiedzieć, że mamy jej w nadmiarze. Wystarczy nawet na zrobienie zapasów przez wszystkich - uspokajali na pierwszej stronie dziennikarze "Ilustrowanego Kuriera Codziennego".
Pogoda była piękna, ulice kipiały od owoców, kwiatów i tłumów.
Posłuchaj, co działo się w Polsce i zagranicą na dwa dni przed wybuchem wojny w archiwalnej audycji Andrzeja Sowy i Wojciecha Dmochowskiego "Kronika 1939 roku".
Zajrzyj na strony serwisu wrzesien1939.polskieradio.pl>>>