O kulisy przygotowań prezydenckiego lotu do Smoleńska na sali obrad dopytywał między innymi Piotr Walentynowicz, wnuk Anny Walentynowicz, która zginęła w katastrofie. W stronę Donalda Tuska padły też pytania o remont samolotu TU-154M i zapasowy samolot dla Lecha Kaczyńskiego w dniu planowanej wizyty w Smoleńsku. Byłemu premierowi zadał je mecenas Stefan Hambura, który wnioskował o niejawną część posiedzenia.
- Nie pamiętam, nie mam wiedzy, te wypowiedzi Donalda Tuska, które padły w poniedziałek, potwierdzają, że została przyjęta strategia ochrony własnych. Jeśli rzeczywiście tak było, to jest to potwierdzeniem, że Donald Tusk był premierem marionetkowym - mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl mec. Stefan Hambura, któremu zależało m.in. na wyjaśnieniu kwestii, związanej z remontem samolotu w Samarze. Przywołał on sprawę samobójczej śmierci ówczesnego urzędnika Kancelarii Premiera Grzegorza Michniewicza, którzy odbierał niepokojące sygnały z przebiegu remontu samolotu.
Na pytanie o rzekome osobiste skierowanie urzędnika do Tomasza Arabskiego przez Donalda Tuska, Stefan Hambura nie otrzymał odpowiedzi. Pytanie zostało uchylone przez sąd, mimo to nie pozostało bez reakcji świadka. - Pan Donald Tusk, zmierzył mnie wzrokiem, ja go też zmierzyłem wzrokiem. On nie wytrzymał i pierwszy odszedł w bok, kiwając głową - wspomina mecenas.
Charakter wypowiedzi Donalda Tuska podczas przesłuchania, nie zdziwił obecnego na sali obrad Piotra Walentynowicza, który przyznał, że miał styczność już wcześniej z takim stylem prowadzenia rozmów przez byłego premiera. - Donald Tusk zastosował te same metody, które przyjął na spotkaniu rodzin z premierem kilka lat temu. One sprowadzały się do mówienia nie na temat, uciekania od sedna sprawy poprzez sformułowania typu - "nie pamiętam", "nie mam zdania na ten temat" - zaznaczył.
Wnuk zmarłej Anny Walentynowicz, przyznał, że liczył na wyjaśnienie przez Szefa Rady Europejskiej, podstawowych kwestii, odnoszących się do oskarżonego Tomasza Arabskiego. - Nie spodziewałem się, że Donald Tusk zacznie nagle sypać Tomasza Arabskiego, ale liczyłem, że odpowie na proste pytania związane z jego pracą. Niestety nie chciał, twierdząc, że nie nadzorował jego działań, co nie przeszkodziło mu w wysokiej ocenie jego kompetencji - dodał.
Piotr Walentynowicz powiedział, że "sąd uniemożliwił wykazanie kłamstwa Donalda Tuska, uchylając pytania". Kłamstwa - zdaniem Walentynowicza - dotyczą również konwencji chicagowskiej. - Donald Tusk zastosował konwencję chicagowską, twierdząc, że lot ten był lotem cywilnym, a nie wojskowym. Mieliśmy Donalda Tuska na widelcu, gdzie mogliśmy mu udowodnić kłamstwo, niestety sędzia uchylił to pytanie - dodał. Walentynowicz nie ma wątpliwości, że wystąpienie Donalda Tuska w sądzie to próba umocnienia jego pozycji politycznej. Według niego, świadczą o tym między innymi przemycane przez byłego premiera informacje o które nie był pytany, jak chociażby te związane z raportem Millera.
Zapraszamy do obejrzenia rozmówi z mecenasem Stefanem Hamburą i Piotrem Walentynowiczem.