Mija 200 lat od największej klęski Napoleona. Wojna francusko-rosyjska z 1812 roku wywarła niemały wpływ na losy Polski i całej Europy. W armii Napoleona Polacy stanowili drugi co do wielkości kontyngent złożony z około 110 tysięcy żołnierzy. Z nadzieją więc spoglądano na przygotowania do wojny, w której zwycięstwo nad Rosją dawało szansę na powrót słowa "Polska" na mapę Europy.
O nadchodzących wówczas wypadkach napisze po latach Mickiewicz:
"O roku ów! Kto ciebie widział w naszym kraju!
Ciebie lud zowie dotąd rokiem urodzaju,
A żołnierz rokiem wojny; dotąd lubią starzy
O tobie bajać, dotąd pieśń o tobie marzy. (…)
Urodzony w niewoli, okuty w powiciu
Ja tylko jedną taką wiosnę miałem w życiu".
Napoleon i jego Wielka Armia nie odniosły jednak spektakularnego zwycięstwa. Zająwszy Moskwę, ale nie doczekawszy się od rosyjskiego cara odpowiedzi na propozycje honorowego zakończenia wojny Francuzi rozpoczęli morderczy odwrót. 200 lat po wojnie historycy wciąż zadają sobie pytanie, czy Polacy dobrze wybrali sprzymierzeńca.
- Pamiętajmy jednak, że, po pierwsze cesarz niczego nie obiecywał, a po drugie zachował się na tyle uczciwie, że od roku 1806 mówił otwarcie, iż popiera odbudowę Polski, ale sami musimy zbudować silną armię i sporo będzie zależało od losów wojny z Rosją - podkreślił prof. Jarosław Czubaty z Instytutu Historii UW.
Przypomniał, że kilka razy ministrowie Księstwa Warszawskiego byli kuszeni mniej lub bardziej mglistymi obietnicami zarówno przez Austriaków, jak i cara Aleksandra I. - Za każdym razem te propozycje były odrzucane nie tylko z racji żołnierskiego honoru, ale dlatego, że w XIX wieku nikt nie dawał nam więcej od Napoleona - wyjaśnił.
To cesarz Francji uznawał Królestwo Polskie jako ideę, która powinna być zrealizowana. W tym czasie Aleksander oferował tylko zdanie się na jego wspaniałomyślną wolę. O przebiegu wojny francusko-rosyjskiej i losach Polski po jej zakończeniu prof. Czubaty opowiadał w "Klubie Tójki, 3 stycznia 2012 roku", do którego wysłuchania serdcznie zapraszamy.
Audycji "Klub Trójki" można słuchać od poniedziałku do czwartku o 21.
(asz)