Oficjalna historia brytyjskiego wywiadu SIS (Secret Intelligence Service), obejmująca lata 1909 - 49, zawiera wysoką ocenę polskiego wywiadu z czasów II wojny światowej i odsłania szczegóły wielu wspólnych operacji, dotychczas trzymanych w tajemnicy.
300 agentów
Książka "MI6: The History of the Secret Intelligence Service", której autorem jest prof. Keith Jeffery z Queen's University w Belfaście, przytacza opinię Wilfreda Dunderdale'a, oficera łącznikowego między SIS a wywiadem polskiego Sztabu Generalnego w Londynie (tzw. dwójką) w Londynie, z czerwca 1943 roku. W notatce dla przełożonych jej autor zaznacza, że polski wywiad dysponował w tym czasie 30 siatkami w okupowanych i neutralnych państwach w Europie, liczącymi ogółem ok. 300 osób. Niektóre z nich Dunderdale nazywa "bardzo produktywnymi".
„Lubicz” donosi
Jedną z najbardziej "produktywnych siatek" prowadził Zdzisław Piątkiewicz (ps. Lubicz) na południu Francji administrowanej przez kolaborancki rząd Vichy. Piątkiewicz miał 159 agentów, pomocników i kurierów, którzy w sierpniu i wrześniu 1943 roku dostarczyli SIS 481 raportów, z czego 346 nadano dalszy bieg. Z publikacji Jeffery'ego wynika, że emigracyjny rząd francuski (Komitet Wolna Francja), utworzony w Londynie i uznawany przez państwa antyhitlerowskiej koalicji, skarżył się przed władzami brytyjskimi, że polski wywiad w Wielkiej Brytanii ma większe prawa niż on i że pozwala sobie na werbunek francuskich agentów. Pod koniec 1941 roku polska siatka F2 działająca we Francji liczyła 210 Francuzów i 40 Polaków. W Bordeaux miała swój "dział morski" z agentem "Doktorem" na czele, śledzący ruchy niemieckich okrętów podwodnych w Bordeaux, Hawrze i Breście.
Lotnicze zdjęcia Peenemunde. Fot. Wikipedia
"Doktor" prowadził też siatkę "Italie", donoszącą o przemieszczaniu się oddziałów niemieckich włoskimi kolejami. Raport tej siatki, w połączeniu z dwoma innymi, o skierowaniu niemieckiej dywizji pancernej na południe i ćwiczeniach żołnierzy niemieckich w Prusach do walk w warunkach pustynnych, uświadomił Londynowi, że Niemcy przymierzają się do inwazji na Afrykę.
Afgański trop
Z materiałów, do których dotarł Jeffery, wynika, że z początkiem 1940 roku polscy agenci w Iranie przerzucali ludzi do ZSRR i tworzyli siatki w Afganistanie. Gdy funkcjonariusz brytyjskiego wywiadu dotarł na miejsce, by stworzyć takie siatki, zorientował się, że Polacy wpadli na ten pomysł dużo wcześniej. Płk Leon Bortnowski, działający w ZSRR od sierpnia 1941 roku do września 1942 roku, a więc w okresie tworzenia tam armii polskiej gen. Władysława Andersa, jako reprezentant polskiego wywiadu (w tym charakterze był znany NKWD), był podwójnym agentem polsko - brytyjskim. Zaproponował SIS, że będzie przekazywał informacje uzyskane dzięki własnej sieci i informacje od polskich jeńców wojennych uwolnionych z łagrów.
Specjalną listę pytań do niego opracowały cztery sekcje wywiadu brytyjskiego. W grudniu 1941 roku Bortnowski przerzucił do Londynu autentyczne dokumenty sowieckiego sztabu generalnego na temat Turcji, Afganistanu i Indii, dowodzące, że Rosjanie byli dobrze zorientowani w działaniach Brytyjczyków w tych krajach. Otrzymał za to specjalne podziękowanie.
Budynek MI6 w Londynie. Fot. Wikipedia
Szwajcarska sieć "Darek", znana Niemcom jako "Jerzy", na której czele stał mjr Szczęsny Chojnacki, działając pod przykrywką zastępcy konsula polskiego w Bernie, przez jednego ze swych współpracowników utrzymywała kontakty z kimś mającym dojście do sztabu Hitlera. Niemcy zdali sobie z tego sprawę wczesnym latem 1943 roku, gdy zaczęli przechwytywać meldunki radiowe "Darka". Źródło to dostało od SIS kryptonim JX/Knopf. W okresie od lutego 1942 do kwietnia 1943 JX/Knopf dostarczał głównie informacji z frontu wschodniego.
Raport z polskiego źródła wywiadowczego wsparty zdjęciami lotniczymi brytyjskich sił lotniczych RAF umożliwił sporządzenie szczegółowego planu zakładów w Peenemuende na wyspie Uznam, gdzie Niemcy testowali bomby latające (V1) i rakiety (V2). Zakłady zbombardowano w sierpniu 1943 roku.
Duże usługi SIS oddał również Mieczysław Słowikowski, który utworzył jedną z najskuteczniejszych siatek wywiadowczych - "Agencja Afryka". Jej doniesienia posłużyły Amerykanom i Brytyjczykom do zaplanowania operacji desantu morskiego Torch w listopadzie 1942 roku w północnej Afryce. Słowikowski posłużył jako prototyp bohatera głośnego filmu "Casablanca" z Humphreyem Bogartem i Ingrid Bergman.