Kiedyś o tym, co działo się na Śląsku po II wojnie światowej nie mówił nikt. Dopiero teraz nadszedł czas likwidowania białych plam w historii.
Rudolf Woźniczek z Rudy Śląskiej domaga się od państwa 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia za wydarzenia sprzed 66 lat, które wpłynęły na los jego rodziny. Chodzi o określane przez historyków mianem Tragedii Górnośląskiej represje komunistyczne wobec Ślązaków w latach 1945-48.
Rudolf Woźniczek miał trzy lata, kiedy do drzwi mieszkania jego rodziców załomotała milicja. - Ojcu powiedzieli, że jest aresztowany, a matce kazali w 10 minut opuścić mieszkanie - wspomina w "Sygnałach Dnia". Woźniczkowie stali się ofiarami represji komunistycznych, bo jako Ślązacy zostali uznani za wrogów ustroju. Ojciec na półtora roku trafił do niewolniczej pracy w obozie w Jaworznie, a przy zatrzymaniu milicjanci nie podali żadnego powodu. Mówili tylko, że jest "German".
69-letni wnioskodawca mówił , że wytoczył sprawę po to, by polskie władze wreszcie pomyślały o sprawach Śląska. - Robię to po to, by jeszcze przed śmiercią przypomnieć, że taka sprawa miała miejsce i żeby ludzie się dowiedzieli - tłumaczy Ewelinie Kosałce.
Pozbawieni ojca Woźniczkowie zamieszkali w wybudowanej przez ojca ogrodowej altanie, korzystali z zapasów żywności, a gdy te się skończyły, szukali jedzenia na śmietnikach. Rodzina dopiero później dowiedziała się, że ojciec trafił do Centralnego Obozu Pracy w Jaworznie, był też w areszcie w Krakowie, gdzie zetknął się z żołnierzami AK i innymi "wrogami władzy ludowej". Więźniowie byli bici i upokarzani przez wartowników, głodowali. Gdy wrócił po 555 dniach, mimo że miał dopiero 46 lat, wyglądał jak starzec - opowiadał Woźniczek.
Ojciec Rudolfa pod koniec I wojny światowej został wcielony do niemieckiej armii, od 1918 r. pracował na kolei. Podpisał niemiecką listę narodowościową (volkslistę) trzeciej kategorii. Podpisywali ją autochtoni, uważani przez Niemców za częściowo spolonizowanych. Odmowa podpisania volkslisty oznaczała często wywózkę do obozu koncentracyjnego. Nie był zaangażowany w działalność polityczną. Na kolei pracował do 1960 r.
Katowicki sąd zdecydował, że zwróci się do Archiwum Państwowego w Katowicach z pytaniem czy w zasobach archiwum są dokumenty dotyczące ojca Rudolfa Woźniczka.
Represje komunistyczne wobec Ślązaków, które rozpoczęły się wraz z wkroczeniem Armii Czerwonej w styczniu 1945 r. Chodzi o akty terroru wobec Ślązaków - aresztowania, egzekucje oraz wywózki na Sybir i do kopalń Donbasu. Według różnych opracowań, na Wschód wywieziono od 20 do nawet 90 tys. mieszkańców.
(pd/ag)
Aby wysłuchać całego nagrania, wystarczy kliknąć "Tragedia Górnośląska" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.