Andrzej Duda podkreślił, że w przeszłości każdy kryzys dzięki "twardej postawie ludzi i mądrym działaniom" dawał impuls do przyspieszonego rozwoju i prosperity. - Tak stało się po wielkim kryzysie na przełomie lat 20. i 30., tak stało się również po II wojnie światowej, kiedy na gruzach zburzonej Europy dzięki mądrej polityce zbudowano Europę Zachodnią - mówił prezydent.
Prezydent przypomniał, że w ostatnich dniach kwietnia wystosował list do przywódców państw i organizacji UE, bałkańskich i partnerstwa wschodniego. W liście Andrzej Duda przedstawił swoją bardzo ramową wizję polityki po kryzysie epidemicznym. Prezydent wskazywał na konieczność wspólnej walki z epidemią koronawirusa oraz mówił o zapobieganiu epidemiom na przyszłość. - W tym liście ważne miejsce zajmowała kwestia przyszłej współpracy gospodarczej oraz sprawa tworzenia mechanizmów, które poprzez działalność inwestycyjną pomogą nam wyjście z kryzysu - mówił Andrzej Duda.
Prezydent przekonywał przy tej okazji, że Europa musi wrócić do rodzimej produkcji. Andrzej Duda podkreślał, że w wielu krajach na świecie pandemia koronawirusa spowodowała przerwanie łańcuchów dostaw i pokazała skalę powiązań i faktycznego uzależnienia od odległych dostawców. - Europa powinna na nowo stać się wielkim warsztatem produkcyjnym. Powinniśmy na nowo wrócić do produkcji, która przez politykę obcinania kosztów została wyprowadzona gdzieś daleko, daleko na wschód - mówił Andrzej Duda. To w dobie koronawirusa - wskazywał prezydent - spowodowało zerwanie łańcucha dostaw, a w konsekwencji brak niezbędnych w czasie epidemii produktów.
"Polski głos jest silny"
Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że unijny fundusz to dobra propozycja dla Polski. - Polski głos jest silny, coraz mocniej nadaje ton, wytycza ścieżki i pomaga w podejmowaniu podstawowych decyzji takich jak fundusz odbudowy Europy" - mówił szef rządu. Mateusz Morawiecki podkreślił wagę funduszu. - Ten fundusz odbudowy w połączeniu z budżetem UE to wielki impuls finansowy, który da perspektywę rozwoju gospodarczego całej Europie, a w tym również Polsce - mówił szef rządu.
Premier przypomniał, że z kwoty 750 miliardów euro około 500 miliardów to będą bezzwrotne dotacje, natomiast 250 miliardów to będą długoterminowe pożyczki z niskim oprocentowaniem. Spłata tych dotacji jest dziś zaplanowane na lata 2028-2058. - To kolejna dobra informacja. Najbliższe lata nie będą obciążone spłatą tych środków - podkreślał premier.
63 miliardy złotych wsparcia dla Polski z UE
Wczoraj Komisja Europejska poinformowała, że na wsparcie polskiej gospodarki, która ucierpiała w czasie epidemii koronawirusa, przewidziano ponad 63 miliardy złotych. Pieniądze mają pochodzić z funduszu odbudowy, wartego 750 miliardów euro. Z niego pół biliona euro ma być w formie bezzwrotnych dotacji, natomiast 250 miliardów euro ma zostać przeznaczone na nisko oprocentowane pożyczki. Kwota, która ma trafić do Polski, jest trzecią co do wielkości w Unii, po kwotach przyznanych Włochom i Hiszpanii. Samych grantów Polska ma otrzymać na ponad 37 miliardów euro.
Wraz z funduszem odbudowy Komisja Europejska przedstawiła wczoraj zmiany w projekcie budżetu na lata 2021-2027. Poinformowała, że poziom wydatków ma wynieść 1 bilion 100 milionów euro. Zaproponowała dodatkowe 55 miliardów euro na politykę spójności, które mają być ukierunkowane na walkę z kryzysem. Tak zwane koperty narodowe, czyli proponowane fundusze dla krajów członkowskich w ramach polityki spójności nie uległy zmianie.
Kształt funduszu jest cały czas przedmiotem negocjacji. Unijny szczyt w tej sprawie ma się odbyć 19 czerwca.
IAR/dad