Według "Wall Street Journal" skierowane do Pentagonu memorandum o redukcji amerykańskich wojsk w Niemczech podpisał doradca Donalda Trumpa do spraw bezpieczeństwa narodowego Robert O'Brien.
Gazeta twierdzi, że propozycja wycofania części wojsk USA z tego kraju była rozważana od dłuższego czasu. Biały Dom zapewnia, że nie ma ona związku z niedawną odmową kanclerz Angeli Merkel udziału w szczycie G7, który prezydent Stanów Zjednoczonych chciał zorganizować w Waszyngtonie jeszcze w czerwcu.
Według mediów decyzja prezydenta Trumpa zakłada nie tylko redukcję liczebności wojsk amerykańskich w Niemczech z obecnych 34,5 tysiąca do 25 tysięcy. Przewidywać ma ona również obniżenie z 50 do 25 tysięcy maksymalnego poziomu amerykańskiej tam obecności. Pentagon na razie nie skomentował tych doniesień.
Powołując się na anonimowe źródła w amerykańskiej administracji, agencja Reutera podała zaś, że część wycofanych z Niemiec wojsk USA ma trafić do Polski oraz innych krajów sojuszniczych.
Komunikat dla Polskiego Radia
Amerykańskie władze na razie nie potwierdzają oficjalnie informacji o planowanym wycofaniu 9,5 tysiąca wojsk amerykańskich z Niemiec i przeniesienia części z nich do Polski. Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Ullyot przekazał Polskiemu Radiu oświadczenie, którym poinformował, że Biały Dom na razie nie ma nic do ogłoszenia w tej sprawie.
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy Białym Domu John Ullyot w informacji przesłanej specjalnie dla Polskiego Radia poinformował: "W tej chwili nie mamy żadnego komunikatu, ale prezydent Trump, jako głównodowodzący sił zbrojnych, na bieżąco dokonuje oceny optymalnej obecności wojsk USA za granicą. USA pozostają wierne współpracy z bliskim sojusznikiem, jakim są Niemcy w sprawach wspólnej obronności oraz wszystkich innych ważnych kwestiach".
Krzysztof Szczerski o doniesieniach ws. amerykańskich wojsk
Do tych doniesień odniósł się szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski. - Nie wiążemy obecności wojska amerykańskiego w Polsce z decyzjami dotyczącymi obecności w innych krajach. Skala i charakter obecności sił amerykańskich w Polsce jest wynikiem dwustronnych umów między naszymi krajami oraz ustaleń sojuszniczych w ramach NATO – powiedział Szczerski.
- Polska jest konsekwentnym zwolennikiem jak najsilniejszej więzi atlantyckiej, której częścią jest obecność US Army w Europie. Oczywiście uznajemy jednocześnie prawo strony amerykańskiej do kształtowania tej obecności stosownie do oceny sytuacji i uwarunkowań politycznych – dodał.
Obecność USA w Niemczech
USA mają w Niemczech 35 tys. żołnierzy i 17 tys. pracowników cywilnych wojska. Oprócz tego dysponują infrastrukturą strategiczną: szpitalem wojskowym w Landstuhl, bazą lotniczą w Ramstein czy centrum dowodzenia operacjami w Europie i w Afryce w okolicy Stuttgartu. W Niemczech jest także największy z europejskich składów amerykańskiego sprzętu.
W sierpniu 2019 r. ówczesny ambasador Stanów Zjednoczonych w RFN ostrzegł Berlin, że jego kraj wycofa część żołnierzy znad Renu i przeniesie ich do Polski. To konsekwencja zbyt niskich – w ocenie Waszyngtonu – wydatków Niemiec na obronność.
Z kolei ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher napisała wówczas na Twitterze: "W przeciwieństwie do Niemiec, Polska wypełnia zobowiązanie do wydatkowania 2 proc. PKB na rzecz NATO. Chętnie byśmy powitali w Polsce amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Niemczech".
Podczas czerwcowej wizyty prezydenta RP Andrzeja Dudy w Waszyngtonie Donald Trump również mówił o przerzuceniu części wojsk USA znad Renu do Polski.
IAR/PAP/PR24/dad