Redakcja Polska

Szef MSZ Ukrainy o Nawalnym: wróg mojego wroga jest moim przyjacielem

25.01.2021 12:51
Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem - powiedział o rosyjskim opozycjoniście Aleksieju Nawalnym szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba. Dodał, że Ukraina popiera apele o uwolnienie Nawalnego, ponieważ jest on wrogiem prezydenta Rosji Władimira Putina.
Audio
  • Rosyjskie organy ścigania wszczęły ponad dwadzieścia postępowań karnych przeciwko uczestnikom sobotnich protestów. W akcjach solidarności z Aleksiejem Nawalnym wzięli udział mieszkańcy ponad 120 miast Rosji. Materiał Macieja Jastrzębskiego (IAR)
Aleksiej Nawalny podczas jednej z demonstracji w Moskwie
Aleksiej Nawalny podczas jednej z demonstracji w Moskwie Foto: NCKAHDEP / Shutterstock.com

Szef ukraińskiej oświadczył w telewizji Ukraina 24 w niedzielę wieczorem, że jego kraj zajął "stanowcze stanowisko" w sprawie wydarzeń w Rosji, ponieważ "po pierwsze, nie powinno się bić ludzi, którzy wyszli na protest w obronie swoich obywatelskich praw".

- A po drugie, jest takie powiedzenie: wróg mojego wroga jest moim przyjacielem - dodał Kułeba. - Można to powiedzieć o Nawalnym jako o osobie, która jest teraz uosobieniem protestów - zaznaczył.

- Nawalny to wróg Putina, więc popieramy wolność (dla) Nawalnego, i wszystkich, którzy opowiadają się za tą wolnością - podkreślił szef ukraińskiej dyplomacji.

"Trzeba rozumieć czym jest Rosja"

Jak wskazał Kułeba, trzeba rozumieć czym jest Rosja. - Nie powinniśmy też fascynować się Aleksiejem Nawalnym z punktu widzenia interesów Ukrainy. Jestem przekonany, że kanapkę trzeba będzie oddać, nienadgryzioną i świeżą, w dobrym stanie -powiedział minister, odnosząc się do wypowiedzi Nawalnego dotyczącej zaanektowanego w 2014 roku przez Rosję Krymu.

Opozycjonista powiedział wtedy: "Czy Krym to jest kanapka z kiełbasą, żeby ją w tę i we w tę przekazywać?". Później ocenił, że "nie była to najbardziej udana metafora". Zaznaczał, że w przypadku Krymu doszło do złamania uzgodnień międzypaństwowych, jednak podkreślał, że "Krym pozostanie częścią Rosji". Nie wykluczał przeprowadzenia drugiego referendum na półwyspie.



W sobotę w ponad 100 miastach Rosji odbyły się demonstracje w obronie uwięzionego Nawalnego. Największa demonstracja w Moskwie zgromadziła - według różnych ocen - od 15 tys. do 40 tys. uczestników. Obrońcy praw człowieka poinformowali o bezprecedensowo masowych zatrzymaniach - ponad 3500 osób w całym kraju.

PAP/IAR/dad