To oznacza, że przesądzona jest już pozytywna decyzja unijnych przywódców, którzy w czwartek przylatują na szczyt do Brukseli. Sprawa nadania Ukrainie statusu kraju kandydującego do Wspólnoty jest jednym z tematów szczytu. - To historyczny tydzień dla Unii Europejskiej i spodziewana jest kluczowa decyzja - mówił wiceszef Komisji.
Także przewodniczący Rady Europejskiej oczekuje, że przywódcy zgodzą się na nadanie Ukrainie statusu kandydata, o czym Charles Michel napisał w liście do nich, zapraszając na szczyt. Szef Rady dodał ponadto, że konsekwencje wojny na Ukrainie odczuwalne są także w innych częściach świata. Wskazał, że Rosja traktuje dostawy żywności jako broń, kradnie zboże, blokuje porty i zamienia ukraińskie pola uprawne w pola bitew. Charles Michel podkreślił, że krajom Afryki grozi głód, niestabilność polityczna i społeczna.
Ukraina coraz bliżej UE
Z kolei szef unijnej dyplomacji określił mianem "historycznego i mocnego sygnału" planowaną zgodę europejskich przywódców na przyznanie Ukrainie statusu kraju kandydującego. Josep Borrell mówił o tym w Luksemburgu, po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych "27".
- To mocny sygnał, który powinien być usłyszany nie tylko na Ukrainie. Powinien odbić się głośnym echem poza naszymi granicami jako manifestacja naszej jedności - podkreślił szef unijnej dyplomacji.
IAR/dad