Wśród pracowników niemieckiego wywiadu zagranicznego Bundesnachrichtendienst (BND) znalazł się rosyjski agent Carsten L., który wynosił informacje z agencji i mógł przekazywać Rosji tajne dane wywiadowcze dotyczące wojny na Ukrainie.
"Afera szpiegowska wstrząsnęła niemiecką służbą wywiadowczą BND, zaszkodziła jej reputacji w świecie zachodnich wywiadów i to w czasie, gdy Rosja prowadzi wojnę przeciwko Ukrainie" - czytamy na łamach Spiegla.
Co istotne, dopiero informacje przekazane Niemcom przez inne państwa członkowskie NATO poskutkowały przeprowadzeniem wewnętrznego śledztwa w BND, w wyniku którego zdemaskowany został rosyjski podwójny agent.
Skutki skandalu są w Niemczech odczuwalne do dzisiaj. Co prawda inne państwa członkowskie NATO zapewniają, że współpraca z BND odbywa się na dotychczasowych zasadach, w praktyce jednak ze strony innych państw czuć "wyraźną ostrożność".
Wymianę tajnych danych wywiadowczych z Niemcami ograniczyły m. in. Stany Zjednoczona i Wielka Brytania.
Spotkanie w moskiewskim Ritzu
Historia współpracy Carstena L. rozpoczyna się w 2020 roku, kiedy to niemiecki biznesmen Arthur E. spotkał w hotelu Ritz Carlton w Moskwie (cena pokoju 500 euro za noc) rosyjskiego przedsiębiorcę Visę M. Żona M. jest jedną z najbogatszych kobiet w Rosji, a o M. od lat mówiło się, że współpracuje z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa.
Następnie Arthur E. w Wielheim w Bawarii poznał Carstena L., który był także miejscowym działaczem radykalnej i prorosyjskiej partii Alternativ fur Deutschland. L. miał pochwalić się E., że od 2007 roku pracuje w BND.
L. pracował w BND od 2007 roku pomimo, że jego przeszłość była z perspektywy pracy w służbach co najmniej wątpliwa. W aktach byłego oficera Bundeswehry mowa jest o śledztwie w związku z uszkodzeniem ciała, o obrazie policjantów, o prowadzeniu pojazdu pod wpływem alkoholu. Dla BND nie stanowiło to przeszkody. Wywiad wysyłał go chętnie za granicę – do Macedonii, Kosowa i do Afganistanu.
Carsten L. i Arthur E. ponownie spotkali się w Wielheim w 2021 roku. Wówczas E. poprosił L., aby ten załatwił rosyjskiemu partnerowi prawo pobytu w Niemczech, za co otrzyma w zamian udziały w interesach E. w Afryce. Nieco później E. poprosił L. o aktualną listę sankcji wobec Rosji, którą otrzymał.
We wrześniu 2021 r. doszło do spotkania Carstena L., Arthura E. i Visy M. Na spotkaniu doszło do próby werbunku L. Próba się powiodła.
Już dwa tygodnie później L. przekazał E. kopertę z dokumentami dla M. E. miał zajrzeć do koperty, gdzie znalazł informacje o transportach rannych ukraińskich żołnierzy i dużo cyfr i liczb, których nie rozumiał. Według Spiegla koperta zawierała dane dotyczące najemników z Grupy Wagnera oraz akcji kontrolnych przeprowadzanych przez BND.
Informacje o wyrzutniach HIMARS
Koperta z dokumentami wkrótce trafiła do M., który przekazał ją FSB. Agenci FSB przesłali za pośrednictwem E. do Carstena L. listę z pytaniami o liczbę wyrzutni HIMARS przekazanych Ukrainie przez USA, ich nadajniki GPS oraz lokalizację. Publikacja Spiegla sugeruje, że Rosjanie mogli rozważać ostrzelanie konwojów z HIMARSami.
Po powrocie z Moskwy obaj kontrahenci spotykają się w Berlinie, w pobliżu centrali BND. Jak zaznał, Arthur E., Carsten L. wszedł do budynku i wyszedł z aktówką pełną dokumentów. W jednym z mieszkań w Berlinie E. sfotografował dokumenty, które L. następnie odniósł do biura. E. wraca do Moskwy i przekazuje wydrukowane w hotelu kopie Rosjanom. Agenci FSB zaopatrują go w trzy telefony komórkowe umożliwiające bezpośrednią komunikację między uczestnikami.
Rosjanie mieli ponadto narzekać na niekompletność danych dotyczących HIMARSów.
Wywiad innego kraju NATO wykrywa kreta u Niemców
Następnie na obecność potencjalnego kreta w szeregach BND uwagę zwrócił wywiad innego kraju członkowskiego NATO, w wyniku czego rozpoczęte zostało wewnętrzne śledztwo. W tym samym czasie FSB za pośrednictwem Arthura E. przekazała wynagrodzenie dla Carstena L. w wysokości kilkuset tysięcy euro.
22 grudnia 2022 roku E. został poinformowany przez FSB, że L. wpadł. Sam Arthur E. uciekł do USA, gdzie przebywała wówczas jego żona. Został tam aresztowany przez FBI i deportowany do Niemiec.
Na wolności w dalszym ciągu pozostaje trzeci uczestnik spisku – Visa M, który przez pewien czas przebywał jeszcze w Europie. 16 stycznia 2023 roku poleciał pod własnym nazwiskiem z Belgradu do Moskwy. Według Spiegla M. posługuje się obecnie paszportem na inne nazwisko.
Dwa tygodnie temu niejaki Oleg Szyszkin udał się z Moskwy do Indii. Data urodzenia rzekomego Szyszkina jest identyczna z datą urodzenia Visy M. Identyczny jest także numer paszportu. A człowiek o nazwisku Szyszkin nie istnieje w rosyjskim paszportowym systemie komputerowym.
Źródło: Fronda/DW/Der Spiegel