Prezydent Andrzej Duda podkreślał, że litewscy piloci dokonali rzeczy wyjątkowej, przelatując nad Atlantykiem do Europy Środkowej. - Pokonanie takiej trasy bez międzylądowania stanowiło wówczas historyczny rekord. Niestety, gdy litewscy bohaterowie zbliżali się do celu swojej podróży do Kowna, ich lot został tragicznie przerwany. Zginęli w katastrofie, która miała miejsce w lasach pod Pszczelnikiem. Heroiczny czyn Dariusa i Girenasa, i ofiara, jaką złożyli w służbie swojej ojczyzny, a zarazem w służbie całej ludzkości, na zawsze pozostaną w naszej pamięci - mówił Andrzej Duda.
Prezydent podczas uroczystości podkreślił także, że Polska i Litwa są zjednoczone jak nigdy dotąd. - Wierzę, że jedność uda się nam utrzymać na dziesięciolecia, a daj Boże, na stulecia. Mówię tak, bo nie mam wątpliwości, jestem głęboko przekonany, że ta polsko-litewska współpraca, bliskość i podobne spojrzenie na otaczające nas zagrożenia są niezwykle cennym, można powiedzieć, bezcennym atutem w obliczu aktualnych wyzwań, ale również i na pewno w obliczu przyszłości - podkreślił.
Zdaniem Andrzeja Dudy dzisiejsze uroczystości w Pszczelniku mają wymiar symboliczny w relacjach polsko-litewskich. Podczas wystąpienia prezydent przypomniał, że litewscy lotnicy rozsławili swoim lotem Litwę, a ich czyn świadczył o heroicznym poświęceniu. - To dla nas zaszczyt, móc wspólnie pielęgnować pamięć i opiekować się miejscem uświęconym krwią litewskich bohaterów - jeszcze bardziej tym umacniamy solidarność między narodami - podkreślił Andrzej Duda.
Duda: chcieli rozpowszechniać wieść o niepodległości Litwy
Prezydent Litwy Gitanas Nauseda mówił podczas uroczystości w Pszczelniku, że litewscy lotnicy Steponas Darius i Stasys Girenas swoją heroiczną postawą pragnęli po całym świecie rozpowszechnić wiadomość o przywróceniu państwowości Litwy i wzbiciu się tego kraju "w przestworza postępu".
Prezydent Litwy wyraził też wdzięczność polskim władzom za zachowanie pamięci o litewskich bohaterach narodowych. - Jestem szczerze wdzięczny, że pamięć o lotnikach litewskich jest tu tak pięknie pielęgnowana w Polsce. Wszyscy możemy się o tym upewnić właśnie tutaj, gdzie nieopodal pomnika Steponasa Dariusa i Stasysa Girenasa znajduje się poświęcone im muzeum - mówił.
Heroiczny lot
90 lat temu, 15 lipca 1933 roku, dwaj litewscy piloci wystartowali z Nowego Jorku do Kowna samolotem "Lituanica", którym zamierzali bez międzylądowania pokonać dystans ponad 7 tysięcy kilometrów. Wystartowali w rocznicę zwycięstwa nad Krzyżakami - w 1410 roku - wojsk polskich i litewskich pod Grunwaldem, chcąc w ten sposób rozsławić Litwę na świecie. O ich przedsięwzięciu pisały wszystkie gazety.
Piloci przelecieli szczęśliwie nad Atlantykiem, 16 lipca około godziny 23-ej ich samolot widziano w okolicach Stargardu Szczecińskiego, jednak wskutek silnej burzy zmienili trasę lotu. Trzydzieści sześć minut po północy, 17 lipca, po 37 godzinach i 11 minutach lotu samolot rozbił się w lesie koło wsi Pszczelnik.
Litewscy piloci przelecieli 6411 kilometrów, do celu pozostało im 650. Lot odbywał się bez przyrządów radionawigacyjnych i mimo to był wówczas jednym z najbardziej precyzyjnych.
W pogrzebie Steponasa Dariusa i Stasysa Girėnasa w Kownie wzięło udział około stu tysięcy osób. Na Litwie są oni uważani za bohaterów narodowych. 17 lipca jest obchodzony Światowy Dzień Jedności Litwinów.
IAR/dad