Rafał Dzięciołowski, prezes Fundacji wskazał dwa główne cele ekspozycji. - Wystawa jest po pierwsze przypomnieniem, że wojna trwa, a jej brutalny charakter narasta – jest to charakter nieludzki, nastawiony na wyniszczenie. Jest to wojna o charakterze totalnym, która ma doprowadzić do wyniszczenia naszego sąsiada, Ukrainę. Po drugie jest wołaniem o solidarność. Chcemy mocno wstrząsnąć sumieniami! To są historie zwykłych ludzi jak my. To nie są frontowi żołnierze, to są sanitariuszki, lekarze, zwykłe kobiety wychowujące dzieci. Dzieci, które utraciły rodziców w wyniku ostrzału na zachodniej i centralnej Ukrainie – wcale nie blisko frontu, tylko w całym kraju - powiedział Rafał Dzięciołowski.
Foto: Wojciech Jankowski
Wystawa zawiera dziesięć opowieści, wybranych cytatów z wywiadów, które ukazują okrutne przeżycia bohaterów. Są to również portrety, zdjęcia kobiet i dzieci, które stały się ofiarami tej wojny. Tomasz Grzyb, autor zdjęć i nagrań wideo. - Najważniejsze jest dla fotografa, jeśli te mocne emocje są widoczne na zdjęciach, a nie odkładają się w głowie. Mam nadzieję, że to się udało, bo cała sztuka polega na tym, by to, co się widzi, co się czuje transformować w formie obrazu, w formie dźwięku, także zdjęcia same powiedzą o sobie - tłumaczył Tomasz Grzyb.
Foto: Wojciech Jankowski
Wystawa zawiera sylwetki osób, które były wsparte przez Fundację Solidarności Międzynarodowej. Wśród znalazły się dzieci, które straciły rodziców w wyniku rosyjskiego ostrzału, dzieci oddzielone od rodziny przez rosyjskiego okupanta, kobiety, które były w rosyjskiej niewoli.
Ekspozycja była otwarta w grudniu w Sejmie Rzeczypospolitej, później była prezentowana w Warszawie przed Domem Polonii. W Kijowie była prezentowana w Radzie Najwyższej, na stacji kolejowej w Darnicy. Niebawem przy wsparciu Instytutu Polskiego ma być otwarta w stolicy Ukrainy w Muzeum Historii Ukrainy w II Wojnie Światowej. Fragmenty wywiadów można obejrzeć na stronie YouTube: Soldarity Found PL in Ukraine.
Wojciech Jankowski
dad