Wybory w Wielkiej Brytanii. Exit poll: triumf lewicy, historyczna klęska konserwatystów

Triumf lewicy, historyczna klęska konserwatystów i wyraźna porażka zwolenników szkockiej niepodległości - takie wyniki przynosi exit poll. Brytyjczycy wybrali nowy parlament. - To był głos przeciwko prawicowemu rządowi i... za nudą - tak wstępne wyniki brytyjskich wyborów komentuje Sophie Stowers, politolożka z think tanku UK in A Changing Europe.

Rishi Sunak - odchodzący premier Wielkiej Brytanii

Foto: PAP/EPA/NEIL HALL

Wyniki lewicy i Liberalnych Demokratów będą lepsze od tych prognozowanych przez exit poll. Rezultaty Konserwatystów i Reform UK Nigela Farage'a - słabsze. W Zjednoczonym Królestwie podliczono już głosy w 645 z 650 okręgów.

Partia Pracy już teraz ma 411 mandatów, według exit poll - 410. Liberalni Demokraci wygrali w 71 okręgach, dziesięć mniej dawał im exit poll. Z kolei Reform UK Nigela Farage'a nie będzie miało prognozowanych trzynastu posłów. Na razie partia wygrała w czterech okręgach.

119 mandatów mają Konserwatyści. Wiadomo już więc, że exit poll nieco ich przeszacował, dając im w nocy 131 miejsc.

Posłuchaj

00:52 13078816_1.mp3 Była premier i szefowa brytyjskiej dyplomacji Liz Truss nie dostała się do parlamentu. To sensacyjny wynik w okręgu, który na Konserwatystów głosował od ponad pół wieku. I symbol klęski Torysów w tych wyborach. O szczegółach - Adam Dąbrowski (IAR)

 

Wciąż nie ma wyników z trzech szkockich okręgów: Inverness, Skye and West Ross; Dumfriesshire, Clydesdale and Tweeddale oraz Dumfries and Galloway. A także dwóch w Anglii: Poole oraz South Basildon and East Thurrock. W tym ostatnim oczekiwanie trochę potrwa, bo po południu ma się zacząć ponowne przeliczanie wszystkich głosów. Prawdopodobnie walka rozstrzygnie się między Labourzystami i Torysami.

Historyczny wynik lewicy

Lewica odzyskała władzę po czternastu latach, a Sophie Stowers, rozmówczyni Polskiego Radia, nie ma wątpliwości, że to efekt zmęczenia rządami Torysów. - Spora część to głosy przeciwko Konserwatystom. Widać, że ludzie nie podchodzą szczególnie entuzjastycznie do Keira Starmera i Partii Pracy. Po prostu chcą sensownej alternatywy - mówi.

Posłuchaj

00:39 13078523_1.mp3 Lider zwycięskiej lewicy obiecuje narodową odnowę i koniec z chaosem. Liczenie głosów jeszcze trwa, ale już teraz wiadomo, że Keir Starmer poprowadził Partię Pracy do pierwszego od czternastu lat zwycięstwa. Z Londynu - Adam Dąbrowski (IAR)

 

Sophie Stowers dodaje, że paradoksalnie atutem lidera lewicy Keira Starmera jest to, że wielu ludzi uważa go za postać trochę nudną. Bo nuda po zamieszaniu spowodowanym brexitem, burzliwych latach Borisa Johnsona i Liz Truss wielu Brytyjczykom nie wydaje się czymś złym. - Jest teraz pragnienie stabilnej, niemal nudnej polityki. W Królestwie mamy za sobą parę chaotycznych lat. I nawet jeśli postać Keira Starmera wydaje się ludziom nudnawa, nieszczególnie ekscytująca, to tego właśnie wielu wyborców może dziś chcieć - podkreśla badaczka.

Po rozmowie z królem Karolem III Keir Starmer jeszcze dziś stanie się premierem Królestwa.

IAR/dad