Zmienia się układ sił w UE. Słabnie znaczenie dotychczasowych liderów, czyli Francji i Niemiec, rośnie za to siła tzw. wschodniej flanki, czyli państw bałtyckich, nordyckich, Czech, Rumunii i Polski – oceniło w poniedziałek Politico.
Zdaniem portalu to właśnie państwa "wschodniego bloku", których wspólnym celem jest odstraszanie Rosji, wzmocnienie obrony Unii i utrzymanie stosunków transatlantyckich, będą w najbliższej przyszłości kształtować politykę unijną oraz tę dotyczącą m.in. NATO.
Jak zauważyło Politico, Polska, która wcześniej była ograniczona sporem o praworządność z Brukselą, teraz wyrasta na lidera regionu.
Przekonująca polityka Tuska
Portal podkreślił, że polityka Donalda Tuska, w tym zwiększenie wydatków na obronność, "przyjazne, ale realistyczne" podejście do Waszyngtonu oraz wyraźne poparcie dla Ukrainy sprawiają, że jest on bardziej przekonujący dla wielu krajów na "wschodniej flance" Europy, niż prezydent Francji Emmanuel Macron czy kanclerz Niemiec Olaf Scholz.
Politico wskazało także na rolę szefa polskiego MSZ Radosława Sikorskiego, który "przejął inicjatywę w zakresie redefiniowania sposobu, w jaki UE powinna podchodzić do relacji transatlantyckich" oraz zauważyło, że polskim kandydatem na komisarza UE jest zaufany wysłannik Tuska Piotr Serafin, który ma szansę na tekę budżetową.
"Razem ci trzej Polacy mogą wpłynąć na Ursulę von der Leyen, która rozpoczyna drugą kadencję na czele Berlaymont. W końcu to u Tuska oraz premiera Grecji von der Leyen szukała oficjalnego poparcia EPL. Teraz prawdopodobnie będzie wielokrotnie zabiegać o poparcie Tuska dla swoich celów obronnych" – napisało Politico.
Zdaniem portalu "wschodnia flanka" będzie mogła liczyć na wsparcie byłej premierki Estonii i nowej szefowej unijnej dyplomacji Kai Kallas.
PAP/dad