Wszystko to odżyło po wizycie Trumpa w McDonald’s, gdzie serwował frytki i zyskał ogromną popularność w sieci. Jego filmik z tego wydarzenia zdobył dziesiątki milionów wyświetleń, co spotkało się z różnymi reakcjami, w tym fałszywymi oskarżeniami o to, że w wydarzeniu uczestniczyli podstawieni aktorzy. McDonald’s oraz osoby uczestniczące w wydarzeniu zaprzeczyły tym doniesieniom, podkreślając, że nie było to ustawione.
Równocześnie materiały publikowane przez sztab Harris osiągnęły mniejsze zasięgi w porównaniu do tych z udziałem Trumpa, co wywołało dodatkowe dyskusje w sieci.
Szerszy kontekst
Wydarzenia wokół wizyty Donalda Trumpa w McDonald's oraz twierdzeń Kamali Harris o pracy w tej sieci fast foodów odsłaniają szerszy kontekst polityczny i medialny, w którym kampanie wyborcze w USA często przybierają formę spektaklu medialnego, a dezinformacja staje się potężnym narzędziem. Oto kilka dodatkowych wątków, które poszerzają zrozumienie tej historii.
Polityka jako spektakl medialny
Wizyta Trumpa w McDonald’s była częścią jego kampanii wyborczej i miała na celu przyciągnięcie uwagi wyborców w kluczowym dla wyborów stanie Pensylwania. Sam moment, w którym były prezydent przygotowuje frytki i wydaje zamówienia, wpisuje się w jego wizerunek człowieka "bliskiego ludziom", co od dawna było jednym z elementów jego strategii politycznej. Wydarzenie to zostało szeroko relacjonowane w mediach społecznościowych, gdzie Trump cieszy się ogromnym zasięgiem, szczególnie na platformach takich jak TikTok i X (dawniej Twitter). To pokazuje, jak kampanie wyborcze coraz bardziej stają się spektaklem wizualnym, mającym na celu przyciągnięcie uwagi poprzez widowiskowe gesty.
Rola dezinformacji w kampaniach politycznych
Oba obozy, Trumpa i Harris, musiały zmagać się z falą dezinformacji, która zdominowała narrację wokół tych wydarzeń. Fake news dotyczące Kamali Harris, jakoby McDonald's oficjalnie zaprzeczył jej zatrudnieniu, szybko rozprzestrzeniły się w mediach społecznościowych. To zjawisko pokazuje, jak łatwo jest manipulować faktami w erze szybkiego przepływu informacji, a także jak trudne jest prostowanie fałszywych twierdzeń. Z drugiej strony zwolennicy Harris próbowali dyskredytować wizytę Trumpa, twierdząc, że była to ustawka z udziałem podstawionych aktorów. W rzeczywistości, jak później ustalono, nie było dowodów na te zarzuty, a uczestnicy wydarzenia, jak np. Nayara Andrejczyk, zaprzeczyli tym twierdzeniom.
Kamala Harris a temat pracy w McDonald’s
Twierdzenia Kamali Harris, że pracowała w McDonald’s w młodości, również stały się przedmiotem kontrowersji. Harris po raz pierwszy wspomniała o tej pracy podczas wiecu w 2019 roku, co wzbudziło pewne podejrzenia, ponieważ w swoich wcześniejszych autobiografiach, opublikowanych między 2010 a 2019 rokiem, nigdy nie odnosiła się do tego doświadczenia. Jej zastępca w kampanii, Quentin Fulks, podtrzymał tę wersję, mówiąc, że Harris pracowała latem 1983 roku w McDonald’s w Alameda w Kalifornii, jednak brak jest konkretnych dowodów czy dokumentów potwierdzających tę historię, co z kolei stało się polem do ataków ze strony przeciwników politycznych.
McDonald’s jako symbol amerykańskiego snu
Interesującym kontekstem tego sporu jest rola McDonald’s w amerykańskiej kulturze. Sieć restauracji od dawna jest postrzegana jako symbol "amerykańskiego snu", miejsca, gdzie miliony Amerykanów zaczynają swoją karierę zawodową. W oświadczeniu wydanym przez McDonald’s podkreślono, że 1 na 8 Amerykanów pracował kiedyś dla tej sieci, co stanowi potwierdzenie jej powszechności i znaczenia jako miejsca pierwszej pracy. McDonald’s starał się pozostać neutralny, podkreślając, że ich drzwi są otwarte dla wszystkich, bez względu na polityczne sympatie. Jednocześnie, marka staje się areną politycznych starć, gdzie politycy próbują budować swoje wizerunki, bazując na jej popularności.
Wpływ mediów społecznościowych na kampanie
Obie strony konfliktu – zarówno Trump, jak i Harris – korzystają z mediów społecznościowych, jednak zasięgi, które generują, są wyraźnie różne. Trump, z jego szerokim zasięgiem na platformach takich jak TikTok i X, ma wyraźnie większy wpływ na opinię publiczną. Jego filmik z McDonald’s obejrzało ponad 60 milionów osób, co świadczy o jego potężnej obecności w mediach internetowych. Z kolei treści publikowane przez sztab Harris miały znacznie mniejszy zasięg, co pokazuje, jak ważną rolę odgrywa umiejętne wykorzystywanie mediów społecznościowych w kampaniach wyborczych.
Znaczenie symboliki i storytellingu w kampaniach
Zarówno praca Kamali Harris w McDonald’s, jak i wizyta Trumpa w tej sieci, mają głęboko zakorzenione znaczenie symboliczne. Dla Harris, historia pracy w McDonald’s może być próbą pokazania się jako osoby, która przeszła przez trudne etapy życia i ciężką pracą doszła do wysokiego stanowiska. Trump z kolei, pokazując się w roli pracownika restauracji, próbował zbudować wizerunek osoby bliskiej zwykłym obywatelom, co jest częścią jego strategii politycznej od lat. Oba te elementy są przykładem storytellingu, który w kampaniach politycznych ma za zadanie zbudowanie emocjonalnej więzi z wyborcami.
IAR/PAP/PRdZ/dad