Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zapowiedział ogłoszenie decyzji MSZ w związku z zatrzymaniem ukraińskiego sabotażysty, podejrzanego o planowanie podpalenia fabryki farb we Wrocławiu. Zatrzymany, 51-letni obywatel Ukrainy, Serhii S., przyznał, że działał na zlecenie rosyjskich służb specjalnych, co potwierdził Sikorski w wywiadzie dla TVN24.
Serhii S. został aresztowany przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) w styczniu 2024 roku, a jego zatrzymanie było wynikiem śledztwa, które ujawniło plany podpalania obiektów w strategicznych miejscach Wrocławia. Śledczy wskazali, że zamierzał on podpalić fabrykę farb, znajdującą się w pobliżu infrastruktury o znaczeniu strategicznym. Mimo przyznania się do winy, sąd okręgowy we Wrocławiu odrzucił propozycję kary trzech lat więzienia, uznając ją za zbyt łagodną.
GRU destabilizuje
Radosław Sikorski podkreślił, że podobne działania sabotażowe odbywają się w całej Europie, a za nimi stoją rosyjskie służby specjalne. Wskazał, że Rosja realizuje kampanię podpaleń i ataków sabotażowych, co potwierdzają także służby w Niemczech, Wielkiej Brytanii i innych krajach europejskich. Według zachodnich mediów, rosyjski wywiad GRU zintensyfikował działania mające na celu destabilizację europejskiej infrastruktury.
Sytuacja ta wpisuje się w szerszy kontekst działań Rosji, której wywiad wojskowy od miesięcy prowadzi sabotażowe operacje na terenie Europy. Od początku 2024 roku, podobne ataki miały miejsce w Niemczech, Czechach, Polsce, Szwecji i Wielkiej Brytanii. Rosja, jak wskazują śledztwa, oferuje duże pieniądze za zlecanie takich ataków, w tym za podpalenia strategicznych obiektów.
Zatrzymanie Serhii S. jest kolejnym dowodem na to, że rosyjskie służby prowadzą aktywną kampanię sabotażową w Europie. Oczekuje się, że postępowanie przeciwko niemu będzie kontynuowane w normalnym trybie sądowym, co oznacza przesłuchanie świadków oraz analizę dowodów.