Unijni przywódcy na szczycie w Brukseli poparli plan dozbrajania Europy
Decyzja była jednomyślna. Chodzi o plan ogłoszony przez przewodniczącą Komisji Ursulę von der Leyen. Kluczowy jego element to fundusz pożyczkowy w wysokości 150 miliardów euro, z którego będą wypłacane tanie kredyty na unijne inwestycje obronne.
Prezydent Emmanuel Macron zaproponował, że Francja może objąć nasz region programem nuclear sharing.
"Godna rozważenia" - tak premier Donald Tusk ocenia francuską propozycję rozmieszczenia w Europie Środkowej broni jądrowej.
Prezydent Francji powiedział, że Europa musi budować autonomiczne zdolności obronne, niezależnie od rozwoju sytuacji na Ukrainie. Emmanuel Macron, na konferencji po unijnym szczycie w Brukseli, podkreślił potrzebę wzmocnienia i przyspieszenia europejskiej obronności w obliczu zagrożenie ze strony Rosji: "Rada Europejska postanowiła zwiększyć inwestycje w obronność Europy. To wszystko w kontekście tego, o czym już wspominałem. Rosja jak mówiłem już Francuzom wczoraj, stanowi długofalowe zagrożenie egzystencjalne dla Europejczyków i Francji."
Chcemy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić, że USA pozostaną partnerem dla Ukrainy - powiedział po szczycie w Brukseli kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Przywódcy 26 krajów Wspólnoty zapewnili Kijów o kontynuowaniu pomocy finansowej, gospodarczej, humanitarnej i wojskowej. Pod deklaracją z tego spotkania nie podpisał się tylko Viktor Orban.
Kanclerz Scholz powiedział, że potrzebny jest proces pokojowy, który jest ukierunkowany na trwałe porozumienie: "Po drugie, chodzi o obronę suwerenności Ukrainy. Jest to też jasne: Ukraina ukonstytuowała się jako demokratyczny, suwerenny naród. Zdecydowała, że chce zostać członkiem Unii Europejskiej i będziemy jej towarzyszyć na tej drodze. Nie wolno tego kwestionować. Chciałbym również dodać wyraźnie, że prezydentem Ukrainy jest prezydent Wołodymyr Zełenski, który został wybrany w demokratycznych wyborach i któremu naród ukraiński powierzył to zadanie."
Równolegle do nadzwyczajnego szczytu UE poświęconego europejskiej obronności i wsparciu Ukrainy w Brukseli odbyło się spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z szefem NATO. Po rozmowach polski prezydent powiedział, że musimy wydawać na obronność przynajmniej 3% PKB, z tą decyzją nie można już dłużej zwlekać.
Prezydent Donald Trump oświadczył, że nie będzie bronił członków NATO, którzy nie wydają wystarczająco na obronność. Podczas spotkania z dziennikarzami w
Gabinecie Owalnym Trump wyraził wątpliwość czy sojusznicy pomogliby Stanom Zjednoczonym, gdyby potrzebowały pomocy.
W naszym interesie jest osiągnięcie porozumienia ukraińsko-amerykańskiego
- uważa Michał Bruszewski z Defence 24. Władze w Waszyngtonie wstrzymały amerykańską pomoc wojskową dla Ukrainy z powodu niepodpisania umowy o zasobach mineralnych i kłótni, do której w zeszłym tygodniu doszło między prezydentami USA i Ukrainy w Białym Domu.
W naszym interesie nie jest podważanie NATO z przewodnią rolą USA, ale także obronności Ukrainy - mówił Michał Bruszewski.
Zdaniem Michała Bruszewskiego nie ma obaw o to, że Stany Zjednoczone opuszczą Sojusz Północnoatlantycki. Dodał, że Donald Trump może użyć tego argumentu jedynie "by wstrząsnąć" członkami NATO.
O tym, że USA powinny wycofać się z NATO, mówił niedawno Elon Musk, jeden z najbliższych doradców Donalda Trumpa. Wstrzymanie pomocy militarnej dotyczy broni i amunicji o wartości ponad 1 miliarda dolarów, które były w drodze na Ukrainę albo zamówione w amerykańskich zakładach zbrojeniowych oraz kilkuset milionów dolarów na dalsze zamówienia. Wstrzymanie dostaw będzie obowiązywać, dopóki Trump nie uzna, że Ukraina wykazała zaangażowanie w negocjacje pokojowe z Rosją.
Dyrektor CIA John Ratclife potwierdził, że Stany Zjednoczone wstrzymały nie tylko wsparcie militarne, ale i wywiadowcze dla Ukrainy. Szef działu bezpieczeństwa Polityka Insight Marek Świerczyński uważa, że wsparcie wywiadowcze było najcenniejszym zachodnim wkładem w zdolności bojowe Ukrainy.
Zdaniem eksperta wstrzymanie amerykańskiego wsparcia wywiadowczego dla Ukrainy może mieć także konsekwencje dla Polski.
Według "Washington Post", który powołuje się na oficera ukraińskiego wojska, w ciągu ostatniego miesiąca Stany Zjednoczone przestały przysyłać siłom Ukrainy współrzędne, potrzebne do rażenia rakietami ATACMS celów położonych ponad 60 km za linią frontu.
W czwartek francuski minister obrony ujawnił, że Paryż przekazuje Ukrainie swoje informacje wywiadowcze.
Współpraca Polski i Korei Południowej
Ministrowie spraw zagranicznych Polski i Korei Południowej podpisali porozumienie o współpracy do 2028 roku. Plan wyznacza kierunek dwustronnych relacji, obejmuje współpracę między innymi w polityce, ekonomii, nauce i kulturze. Ważną część porozumienia stanowi bezpieczeństwo - powiedział po spotkaniu minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski: "Dokument zakłada współpracę w zakresie bezpieczeństwa, ze szczególnym uwzględnieniem zakupów sprzętu wojskowego, takiego jak czołgi K2, haubice K9, system artylerii rakietowej K 239 i samoloty FA 50 . Polska jest największym odbiorcą koreańskiego sprzętu na całym świecie".
Minister spraw zagranicznych Korei Południowej Czo Te Joel dodał, że w trakcie spotkania szefowie dyplomacji rozmawiali też o konieczności utrzymania pomocy dla Ukrainy. Polityk podkreślił, że Korea Południowa robi dużo w tym zakresie: "Koreański rząd będzie kontynuował humanitarną i finansową pomoc dla Ukrainy. Będziemy współpracować aż do momentu zakończenia wojny i osiągnięcia trwałego pokoju. Rozpoczynamy wypłaty długoterminowej pomocy Ukrainie o wartości ponad dwóch miliardów dolarów. To pomoc na odbudowę infrastruktury, pomoc zdrowotną i edukację".
Radosław Sikorski dodał, że Republika Korei pozostaje największym azjatyckim inwestorem w Polsce, a trend otwierania nowych inwestycji rośnie.
Na magazyn Mija Tydzień zaprasza Katarzyna Semaan.