Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka podkreślił, że w Polsce rośnie świadomość na temat zmian klimatycznych i kwestii związanych z ochroną środowiska. Szef resortu stwierdził, że w ciągu najbliższych lat nasz kraj musi w stopniowy sposób odchodzić od węgla. Minister przedstawił plany transformacji energetycznej podczas polsko-izraelskiej konferencji, zorganizowanej przez Ambasadę RP w Tel-Awiwie i Bank Izraela.
Michał Kurtyka zaznaczył, że Polska rozpoczyna głębokie zmiany, startując z innego poziomu niż wiele innych krajów europejskich. Przypomniał, że w 1989 roku udział węgla w produkcji energii w Polsce wynosił 97 procent, podczas gdy sąsiednie kraje rozwijały także inne źródła energii. Ponadto - jak zaznaczył - Polska była uzależniona od dostaw gazu z Rosji, a na początku lat 90-tych w krótkim czasie zmniejszyła się produkcja przemysłowa.
Szef resortu klimatu podkreślił, że w ciągu ostatnich trzydziestu lat zaszły głębokie zmiany i Polsce udało się między innymi zdywersyfikować źródła dostaw gazu. Przypomniał, że nasz kraj korzysta z gazu LNG dzięki terminalowi w Świnoujściu. Kolejny projekt to gazociąg Baltic Pipe, który ma przesyłać gaz norweski przez Danię do Polski.
Minister Kurtyka dodał, że Polska w "ogromnym" stopniu rozwinęła się gospodarczo, a w ostatnich dwóch latach zmieniła się świadomość społeczna na temat wyzwań klimatycznych. Wskazał, że w debacie publicznej toczą się dyskusje o przyjaznych środowisku działaniach i o ograniczeniu zmian klimatycznych. Zaznaczył, że po 30 latach "jesteśmy w kompletnie innym momencie historii".
Ambasador RP w Izraelu Marek Magierowski wyraził nadzieję, że dzisiejsza dyskusja to początek długotrwałej współpracy między państwami w obszarze energetyki. Wskazał, że oba kraje walczą o uniezależnienie się w zakresie dostaw energii. Zwrócił uwagę, że Polsce udało się zmniejszyć zależność od dostaw gazu z Rosji, a z kolei Izrael mocno inwestuje w złoża gazu we wschodniej części Morza Śródziemnego.
Dyrektor generalny ministerstwa energetyki Izraela Udi Adiri mówił o podobieństwach między Polską a Izraelem. Okazuje się, że dziadek ministra pracował w Elektrowni Bełchatów. Przypomniał, że sytuacja izraelska jest trudniejsza od polskiej pod względem połączeń elektroenergetycznych. Polacy mogą cieszyć się licznymi połączeniami elektroenergetycznymi wewnątrz wspólnego rynku europejskiego. Połączenia Izreala z sąsiadami „praktycznie nie istnieją”. – Tempo rozwoju gospodarczego Izraela ma być jednym z najwyższych w OECD. To wyzwanie dla rozwoju Odnawialnych Źródeł Energii – przyznał. Dodał jednak, że Izrael ma świetne warunki rozwoju fotowoltaiki (gorsze dla energetyki wiatrowej), własne złoża gazu i żywy sektor badań oraz rozwoju. Zastrzegł, że pomimo transformacji energetycznej Izraelczycy zamierzają utrzymać rezerwowe moce konwencjonalne, z których część przestawią na gaz. Nie mają jednak zależności od węgla notowanej w Polsce. Zamierzają inwestować w technologię niebieskiego wodoru wytwarzanego z gazu oraz wychwytywania i składowania dwutlenku węgla (CCS).
O współpracy obu krajów w zakresie zmian klimatycznych mówił też dyrektor generalny Ministerstwa Ochrony Środowiska Izraela David Yahalomi. Jego kraj planuje zredukować emisję gazów cieplarnianych o 85 procent do 2050 roku w porównaniu z 2015 rokiem.
IAR/PAP/ks