Sasin we wtorek w Programie 1 Polskiego Radia pytany był o kwestię uzależnienia Europy od Gazpromu. - Europa widzi to uzależnienie rzeczywiście i negatywne skutki tego uzależnienia, ale jednocześnie wydaje się z tym godzić. Nic nie zrobiła dotychczas, żeby od tego uzależnienia odejść. Budowa Nord Stream 2 jest tylko pogłębieniem tego uzależnienia od gazu rosyjskiego. My jako Polska konsekwentnie się sprzeciwialiśmy, sprzeciwiamy tej inwestycji - powiedział Sasin.
Jak wskazał, PGNiG "użyła i używa wszelkich możliwych mechanizmów, które są dostępne w prawie międzynarodowym, żeby rzeczywiście przeciwstawiać się uruchomieniu tej inwestycji". Zdaniem Sasina ze strony innych państw europejskich, głównie Niemiec, "jest bardzo konsekwentne jednak pójście w tym kierunku".
- Dlatego my uniezależniamy się; my wiemy, że w uniezależnieniu się od gazu rosyjskiego to jest kwestia naszego bezpieczeństwa, ale to jest również kwestia zapewnienia Polakom nieskrępowanego dostępu do gazu, również do tego, żeby nie być szantażowanym cenowo - tłumaczył.
Jak dodał, dlatego Polska wcześniej zbudowała gazoport w Świnoujściu, "który daje nam dzisiaj możliwość dostarczania do Polski w skroplonym kształcie około 1/3 gazu potrzebnego nam, Polakom i polskiej gospodarce".
- Baltic Pipe, czyli gazociąg łączący nas ze złożami norweskimi, po uruchomieniu w końcu przyszłego roku zapewni kolejną 1/3 (zapotrzebowania - przyp.red.). Około 10 mld metrów sześciennych gazu będziemy tą drogą sprowadzać - wyjaśnił minister.
W ocenie szefa MAP, te działania "bardzo konsekwentnie budują naszą niezależność energetyczną i dywersyfikują dostawy gazu". - Dzisiaj tylko około 60 procent gazu, który trafia do Polski, to jest gaz wprost rosyjski. Sześć lat temu, kiedy obejmowaliśmy władzę, było to 90 procent. To pokazuje, że tego czasu nie zmarnowaliśmy. (...) Dzisiaj jesteśmy bardzo blisko tego, żeby powiedzieć, że jesteśmy od gazu rosyjskiego całkowicie niezależni - ocenił Sasin.
Nord Stream 2 to gazociąg z Rosji do Niemiec, poprowadzony po dnie Bałtyku. Omija m.in. Polskę i Białoruś, a także Ukrainę. W ostatnim czasie niemiecki regulator, czyli Federalna Agencja ds. Sieci (Bundesnetzagentur), podjął decyzję o zawieszeniu certyfikacji Nord Stream.
IAR/dad