Grupy polityczne Parlamentu Europejskiego osiągnęły w czwartek porozumienie w sprawie tekstu projektu rezolucji dotyczącej uznania Rosji za państwowego sponsora terroryzmu. Głosowanie nad rezolucją ma odbyć się na rozpoczynającej się w poniedziałek sesji plenarnej PE w Strasburgu.
Wocenie ministra Szymona Szynkowskiego vel Sęka, rezolucja ma duże szanse na powodzenie. - Europosłowie Prawa i Sprawiedliwości wykonali solidną polityczną pracę nad przygotowaniem nie tylko własnego projektu rezolucji, ale też projektu kompromisowego, który ma szanse na większość w Parlamencie Europejskim - powiedział.
-Jeżeli tę większość udałoby się dla tego projektu uzyskać, to będzie to niewątpliwie sukces i też ważne narzędzie dla polskiego rządu, żeby wskazywać na silny głos Parlamentu Europejskiego w tej sprawie - dodał Szynkowski vel Sęk. - Rezolucje są ważnym głosem i ważnym narzędziem w rozmowach dyplomatycznym, które może mieć przełożenie na później podejmowane decyzje - powiedział minister ds. europejskich.
Lista zbrodni wojennych jest długa
- Zawarte w rezolucji sformułowania o atakach na infrastrukturę krytyczną, na cywilów, które są dowodem na to, że Rosja posługuje się metodami terrorystycznymi, jak i odniesienie do niedawnego wyroku sądu holenderskiego, który pokazywał odpowiedzialność za zestrzelenie samolotu MH17 i w tym kontekście zawarcie w rezolucji postulatu zwrotu dowodów rzeczowych, czyli wraku Tu-154 do Polski, to są wszystko istotne elementy, które dobrze, że w rezolucji się znajdują i które - mam nadzieję - przełożą się na działania innych państw Unii Europejskiej - mówił minister.
Szynkowski vel Sęk zwrócił też uwagę, że Rosja broni się przed uznaniem ich kraju za państwo terrorystyczne. - Jeżeli zapadłoby to już na poziomie formalnym, to dyskusja o szeregu elementów dla Rosji ważnych jak np. cały czas funkcjonujący rynek diamentów, które nie są cały czas objęte embargiem, zmierzałaby w dolegliwym dla Rosji kierunku. Wówczas mogłoby to mieć znaczące konsekwencje dla obszarów, które nie są objęte sankcjami, ale przy takim stwierdzeniu sankcje mogłyby te obszary również w bliskiej przyszłości łatwiej objąć - podkreślił.
PAP/dad