Szef MON w 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego Wojska Polskiego w Mińsku Mazowieckim zaprezentował samolot FA-50, którego dwa egzemplarze służą już w polskich siłach powietrznych, a następne 10 sztuk ma pojawić się w Polsce do końca tego roku. - Konsekwentnie zwiększamy siłę polskich Sił Powietrznych - podkreślił minister.
- Pamiętam te lata przed 2015 rokiem, kiedy zastanawiano się, jakie będą perspektywy bazy w Mińsku Mazowieckim, polskich Sił Powietrznych, była taka niemoc. Mówiono, że postsowieckie samoloty są takie świetne, wspaniałe. Nie, proszę państwa. To są o kilka długości lepsze samoloty niż najlepsze postsowieckie - mówił Błaszczak, odnosząc się do samolotów FA-50.
FA-50 z polską "szachownicą"
Szef MON podkreślał rekordowe tempo wymiany floty i zastępowania postsowieckich samolotów sprzętem zachodniej produkcji. - Przez rok doprowadziliśmy do tego, że FA-50, już z polską szachownicą, pilotowane przez naszych pilotów, są dostępne dla polskich Sił Powietrznych - dodał.
- Zamówiliśmy samoloty FA-50 w Korei Południowej rok temu. Dwa egzemplarze już są w Polsce. Piloci zostali przeszkoleni. 10 kolejnych samolotów jeszcze w tym roku trafi na wyposażenie. Zachęcam do tego żeby zobaczyć je podczas Air Show 2023 w Radomiu - powiedział Błaszczak.
00:54 12511066_1.mp3 Nowe samoloty bojowe FA-50 będą jedną z głównych "gwiazd" pokazu Air Show w Radomiu - poinformowało ministerstwo obrony narodowej. Słynny pokaz lotniczy wraca po pięcioletniej przerwie - odbędzie się w ostatni weekend wakacji, 26 i 27 sierpnia. O szczegółach Karol Surówka (IAR)
Błaszczak zaznaczył, że FA-50 to szkolno-bojowe samoloty z rodziny Lockheed Martin, które będą wykorzystywane m.in. do patrolowania nieba nad polską a także misji sojuszniczych. Zauważył, że w pilotażu są bardzo podobne do F-16, co powoduje, że "piloci FA-50 mogą z łatwością pilotować F-16" i na odwrót.
Minister przyznał, że będą one patrolowały polskie niebo, ale również będą działać w ramach zobowiązań sojuszniczych. - Wzmacniamy Wojsko Polskie i wzmacniamy nasze bezpieczeństwo. Konsekwentnie budujemy siłę polskich Sił Powietrznych. Zamieniamy sprzęt postsowiecki samolotami zachodniej produkcji - mówił szef MON.
- To są lepsze samoloty niż najlepsze samoloty postsowieckie. Są to samoloty zaprojektowane przez firmę Lockheed Martin, a więc tą samą, która produkuje F-16 i F-35. W 2020 roku zamówiliśmy dwie eskadry F-35. W przyszłym roku już będą pierwsze polskie egzemplarze. FA-50 są kompatybilne z F-16. Jeśli chodzi o obsługę są do siebie bardzo podobne. Co daje korzyści polegające na tym, że piloci FA-50 mogą pilotować F-16. To ważne z punktu widzenia obronności. Tempo wymiany floty jest iście rekordowe - powiedział Błaszczak.
FA-50 Fighting Eagle
FA-50 Fighting Eagle to południowokoreański lekki dwuosobowy samolot bojowy. Jak informuje Agencja Uzbrojenia, jego podstawowe uzbrojenie stanowi 20 mm działko oraz szeroki zakres podwieszanego uzbrojenia lotniczego, obejmujący pociski rakietowe powietrze-powietrze AIM-9 Sidewinder, pociski rakietowe powietrze-ziemia AGM-65 Maverick, a także kilka typów bomb lotniczych różnego typu.
Napęd stanowi silnik turbowentylatorowy z dopalaczem o ciągu 17,7 tysięcy funtów (79 kN). Prędkość maksymalna wynosi 1,5 Macha (1837,5 km/h). Zasięg operacyjny samolotu wynosi 1800 km, a jego pułap maksymalny 14,6 km. Masa własna samolotu wynosi 6,47 t, przy maksymalnej masie startowej 12,3 tony, co pozwala na przenoszenie uzbrojenia o masie do 4,5 tony.
Polski resort obrony zamówił 12 samolotów FA-50. Pierwsze z nich dotarły do Polski w lipcu. Kolejne zamówienie przewiduje dostawę dalszych 36 maszyn w spolonizowanej wersji FA-50PL.
IAR/PAP/dad