- Pod koniec roku będziemy mieli zdolności, które pozwolą nam monitorować różne bezzałogowe obiekty pod wodą i zarządzać tymi zagrożeniami" – poinformował Laurynas Kaszcziunas, którego cytuje agencja BNS. W piątek odbyło się posiedzenie w litewskim Sejmie, podczas którego omawiano kwestię ochrony infrastruktury krytycznej.
00:42 12618404_1.mp3 Prezydent Łotwy Edgars Rinkeviczs uważa, że NATO powinno rozważyć zamknięcie żeglugi na Bałtyku, jeśli okaże się, że za uszkodzeniem między innymi gazociągu Balticconnector stoi Rosja. O sprawie pisze portal łotewskiego nadawcy publicznego LSM. Materiał Kamila Zalewskiego
Litewski polityk powiedział, że systemy bezpieczeństwa są kupowane nie tylko w celu ochrony terminalu LNG, ale także innych firm sektora energetycznego. Podkreślił, że kwestie zakupów były omawiane już wcześniej, przed uszkodzeniem gazociągu Balticconnector łączącego Finlandię i Estonię, ale ostatni incydent przyspieszył podjęcie decyzji w tej sprawie.
- Prace trwały już wcześniej. Powtarzające się incydenty na Morzu Bałtyckim w sposób naturalny wzmacniają potrzebę zwiększenia odporności i posiadania w tym celu większej liczby narzędzi – powiedział Kaszcziunas. Dodał, że "chodzi nie tylko o większą ochronę poszczególnych firm lub obiektów, ale także całego portu w Kłajpedzie".
- Musimy myśleć o porcie w sposób kompleksowy, ponieważ jest tam nie tylko LNG, ale także inne ważne obiekty, które należy chronić - podkreślił litewski polityk.
Obawy o bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej wzrosły przed kilkoma tygodniami w wyniku wycieku w gazociągu Balticconnector. Nie wyklucza się, że za uszkodzeniem gazociągu łączącego Finlandię z Estonią stoi Rosja.
PR24/PAP/dad