Był uścisk dłoni i uśmiech do fotoreporterów. Z kadrów udostępnionych przez Kreml wynika, że Władimir Putin i Viktor Orban rozmawiają w przyjacielskiej atmosferze. Orban nazwał spotkanie z Putinem "wyjątkowym" i podkreślił, że nie jest to ich pierwsze spotkanie. Z kolei rosyjski dyktator podkreślił, że Viktor Orban przyleciał do Moskwy między innymi jako szef państwa przewodniczącego pracom Unii Europejskiej. Nie dodał, że do występowania w takim statusie Orban nie ma mandatu.
00:40 13079464_1.mp3 W Moskwie trwają rozmowy Władimira Putina z Viktorem Orbanem. Szef węgierskiego rządu nazwał swoją wizytę w stolicy Rosji "misją pokojową". Materiał Macieja Jastrzębskiego (IAR)
Rozpoczynając rozmowy szef węgierskiego rządu i ścigany listem gończym za zbrodnie wojenne rosyjski przywódca zapowiedzieli, że będą wymieniać się opiniami na temat możliwości uregulowania konfliktu na Ukrainie.
Ostra krytyka Orbana w UE
Wyjazd Orbana do Moskwy skrytykowali politycy państw Unii Europejskiej, a szef Rady Europejskiej i unijny minister spraw zagranicznych podkreślili, że Węgry, choć przewodniczą pracom Wspólnoty, to nie dostały mandatu do prowadzenia rozmów z państwem -agresorem. Sprawa tym bardziej bulwersuje Wspólnotę, że Węgry od kilku dni sprawują w Unii półroczne przewodnictwo. Jej przedstawiciele podkreślają, że szef węgierskiego rządu nie otrzymał upoważnienia od krajów członkowskich do tej wizyty i rozmów z Władimirem Putinem.
00:50 13079507_1.mp3 Ostra krytyka posypała się w Unii Europejskiej na premiera Węgier Viktora Orbana za jego dzisiejszą wizytę w Moskwie. Materiał Beaty Płomeckiej (IAR)
"Ustępstwa nie powstrzymają Putina. Tylko jedność i determinacja utorują drogę do pełnego, sprawiedliwego i trwałego pokoju na Ukrainie" - napisała na portalu X przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Wbrew temu co mówi premier Węgier, ta wizyta to także nie jest czas na rozmowy o pokoju - tak z kolei mówiła rzeczniczka szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella. Nabila Massrali podkreśliła, że żadne rozmowy nie mogą być prowadzone bez udziału Ukrainy i dodała - "Rosja musi natychmiast, i bezwarunkowo wycofać wojska i sprzęt z terytorium Ukrainy i przestrzegać międzynarodowego prawa".
Szef unijnej dyplomacji w oświadczeniu przypomniał że Unia nie utrzymuje z Putinem żadnych kontaktów, i że jest on poszukiwany za zbrodnie wojenne przez Międzynarodowy Trybunał w Hadze. Josep Borrel podkreślił też, że ta wizyta ma charakter wyłącznie dwustronny, w ramach utrzymywanych przez Węgry relacji z Rosją. Zaznaczył również, że prezydencja, w tym przypadku węgierska, nie ma prawa do reprezentowania Unii na zewnątrz, bo to leży w gestii przewodniczącego Rady Europejskiej albo szefa unijnej dyplomacji. Sam szef Rady Charles Michel już wczoraj upomniał premiera Węgier, przypominając mu stanowisko Unii - Rosja to agresor, a Ukraina jest ofiarą.
Scholz: Orban reprezentuje swój rząd, nie Unię
Wizytę węgierskiego premiera krytykuje też kanclerz Niemiec. - Węgry objęły z początkiem lipca prezydencję w Radzie Europejskiej, ale Viktor Orban nie reprezentuje w Moskwie Unii Europejskiej - powiedział Olaf Scholz.
- Orban pojechał do Moskwy jako szef swojego rządu. Unię Europejską w polityce zagranicznej reprezentuje natomiast Charles Michel, przewodniczący Rady Europejskiej. Jedynym unijnym komunikatem jest nasza solidarność z Ukrainą i brak jakiegokolwiek poparcia dla Rosji - podkreślił kanclerz Niemiec. Szef rządu w Berlinie dodał, że nie został uprzedzony o wizycie Viktora Orbana u Władimira Putina.
"Wizyta może mieć konsekwencje"
Wizyta Orbana w Moskwie może mieć jeszcze konsekwencje. Rzecznik Komisji Europejskiej Eric Mamer poinformował, że pod znakiem zapytania stoi wizyta Komisji w Budapeszcie po wakacjach, z okazji przewodnictwa Węgier w Unii w tym półroczu. Zawsze na początek każdej prezydencji unijni komisarze wraz z przewodniczącą Komisji lecą do kraju, który tę prezydencję sprawuje, by spotkać się z władzami. Ta wizyta już i tak została przełożona z lipca na wrzesień z powodu napiętych relacji na linii Bruksela-Budapeszt, a teraz nie wiadomo, czy w ogóle się odbędzie.
Przyjazd premiera Viktora Orbana do Moskwy w piątek na spotkanie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem podważa zaufanie do węgierskiej prezydencji w Unii Europejskiej (UE) – ocenił z kolei prezydent Litwy Gitanas Nauseda. "Jednostronna decyzja premiera Viktora Orbana o wyjeździe do Moskwy w żaden sposób nie odzwierciedla stanowiska UE. Podważa również wiarygodność węgierskiej prezydencji w UE " napisał Nauseda na platformie X.
Litewski przywódca podkreślił: "jeśli naprawdę chcesz pokoju, nie podajesz ręki krwawemu dyktatorowi, robisz wszystko, co w twojej mocy, aby wesprzeć Ukrainę".
NATO poinformowane o wizycie
Z kolei jak powiedział sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg, premier Węgier poinformował NATO o planowanej wizycie w Moskwie. Dodał, że Budapeszt informował też o wcześniejszych wizytach w Rosji szefa węgierskiego rządu, zdawał relację i że tak powinno być i tym razem.
- Oczekuję, że kiedy Viktor Orban będzie na szczycie NATO w Waszyngtonie w przyszłym tygodniu to będzie okazja do przedyskutowania jego spotkań w Moskwie. Oczywiście Viktor Orban na tych spotkaniach nie reprezentuje NATO, ale swój kraj - powiedział Jens Stoltenberg.
Przypomniał, że wszystkie kraje członkowskie Sojuszu, w tym Węgry, zgodziły się, że Rosja jest agresorem, że może zakończyć wojnę w każdej chwili zaprzestając ataków i wycofując wojska i że integralność terytorialna Ukrainy musi być przestrzegana. Jens Stoltenberg przypomniał też swoją wizytę w Budapeszcie i rozmowy z premierem Węgier.
"Udało nam się osiągnąć porozumienie, w ramach którego NATO będzie mogło zwiększać swoje wsparcie dla Ukrainy bez węgierskiej blokady" - dodał szef Sojuszu. Chodzi o obietnicę złożoną przez Jensa Stoltenberga, że Węgry będą wyłączone z działań NATO dotyczących dozbrajania Ukrainy, z funduszu wsparcia wojskowego i szkoleń ukraińskich żołnierzy.
PAP/IAR/dad