W opinii Piotra Araka z PIE druga połowa roku przyniesie dalsze osłabienie aktywności gospodarczej, choć całoroczny wynik pozostanie solidny: łącznie wzrost PKB w 2022 roku wyniesie około 4,5 proc.
Zdaniem eksperta PIE część danych płynących z gospodarki pozytywnie zaskakuje: np. inwestycje przedsiębiorstw w II kwartale przyśpieszyły. Nakłady inwestycyjne firm wzrosły o 6,0 proc., podczas gdy kwartał temu było to 1,3 proc. To oznacza, że polski przemysł w dalszym ciągu nakręca wzrost gospodarczy. Prawdopodobnie czekają nas także inwestycje mające na celu podniesienie efektywność energetycznej.
Jego zdaniem solidnie wygląda również polski rynek pracy; wiele firm przemysłowych oraz budowlanych, pomimo spowalniającej gospodarki i fali uchodźców wojennych z Ukrainy, wciąż raportuje niedobory pracowników. Dlatego nie spodziewamy się znacznego wzrostu bezrobocia, tylko ograniczanie nowego zatrudnienia.
Czy grozi nam recesja?
- Nie spodziewamy się recesji w Polsce. W tym roku, jak wskazałem, spodziewamy się wzrostu PKB o 4,5 proc., a w przyszłym roku o 2,5 proc. Aktywność gospodarcza w 2023 roku będzie w znacznej mierze pobudzana przez inwestycje publiczne. Najsłabsze wyniki czekają nas na początku przyszłego roku – będzie to efekt osłabienia aktywności gospodarczej w strefie euro oraz wysokich cen energii. Natomiast w drugiej połowie 2023 roku powinniśmy obserwować odbicie - powiedział Piotr Arak z PIE.
Piotr Arak pytany o poziom inflacji w sierpniu, wyraził opinię, że nie będzie większa niż w lipcu.
- Prognozujemy, że inflacja w sierpniu będzie zbliżona do poprzednich miesięcy i wyniesie 15,7 proc. Najważniejszym pozytywnym symptomem jest stabilizacja inflacji bazowej. Widzimy także wolniejszy wzrost kosztów w przemyśle. Dlatego też spodziewamy się powolnego hamowania inflacji, będzie to jednak stopniowy i powolny proces. Większy spadek wzrostu cen czeka nas dopiero jesienią - podkreślał Arak.
Czy RPP podniesie stopy procentowe we wrześniu?
- Nie spodziewamy się podwyżki stóp procentowych we wrześniu. Dane gospodarcze wskazują, że gospodarka hamuje. Szybko spada też liczba nowych kredytów hipotecznych. W takich warunkach raczej nie podwyższa się stóp procentowych. Natomiast podwyższona inflacja oznacza, że obecne stopy procentowe zostaną z nami w najbliższych kwartałach - komentował Piotr Arak z PIE.
Zdaniem Piotra Araka pierwsze spadki inflacji czekają nas jesienią, ale będą one ograniczone ze względu na podwyżki w ciepłownictwie. Na początku przyszłego roku inflacja kolejny raz wzrośnie – będzie to efekt wyższych cen energii elektrycznej oraz efektów statystycznych. Wciąż nie znamy w pełni skali działań zaradczych podejmowanych przez rząd – ewentualne wsparcie obniży skalę podwyżek cen. W przypadku jego braku inflacja dopiero w drugiej połowie roku może spaść poniżej 10 proc.
Dane o Polsce na tle UE
- Polskie wyniki gospodarcze pozostają solidne na tle Unii. Komisja Europejska prognozuje, że Polska znajdzie się wśród pięciu krajów o najwyższym wzroście PKB w tym roku. Mamy także jeden z najmocniejszych wzrostów gospodarczych od wybuchu pandemii. Łącznie od IV kw. 2019 roku polska gospodarka nie tylko nadrobiła pandemiczne straty, ale także wzrosła o 5,8 proc. Dla porównania średni wzrost gospodarczy w strefie euro wyniósł zaledwie 1,4 proc., a kraje takie jak Niemcy, Hiszpania czy Czechy wciąż nie nadrobiły luki wywołanej przez pandemię.
Uruchomienie środków unijnych będzie mieć pozytywny wpływ na polską gospodarkę. Szacujemy, że KPO pozwoli dodać ok. 1 pkt. wzrostu PKB w przyszłym i 1,3 pkt. w 2024 roku. Byłyby to przede wszystkim środki przeznaczane na inwestycje w nowoczesne źródła energii.
PAP/PR24/ho