Kijowski ratusz poinformował, że awaryjne przerwy w dostawach prądu dotyczą 55 procent odbiorców w stolicy. Jednocześnie, jak zapowiedział mer miasta Witalij Kliczko, awaryjne wyłączenia prądu w Kijowie mogą potrwać nawet do wiosny. Wyłączenia prądu dotyczą wielu miejscowości. Dziś ukraiński koncern Ukrenerho zastosował awaryjne wyłączenia dostaw w związku z deficytem energii elektrycznej. Jest on szacowany na około 30 procent.
Tymczasem spółka "Energetyczna Kompania Ukrainy" poinformowała, że "27 listopada w trybie testowym ukraińska spółka energetyczna w ciągu dwóch godzin importowała niekomercyjne ilości energii elektrycznej z Rumunii o mocy 1 megawata."
Czytamy również, że import energii elektrycznej może być "dodatkowym narzędziem stabilizującym ukraiński system energetyczny". Dostawy testowe są konieczne, aby sprawdzić techniczną wykonalność importu energii elektrycznej z Europy na wypadek takiej potrzeby.
Ukraina importuje prąd
Pierwszy próbny import prądu z obszaru Unii Europejskiej miał miejsce miesiąc temu - 27 października - ze Słowacji. "W wyniku ataków rakietowych i uszkodzeń infrastruktury energetycznej znacząco wzrosło ryzyko utraty równowagi w okresie grzewczym. Jako spółka państwowa szukamy możliwości i narzędzi, aby zmniejszyć to zagrożenie" - komunikowała wówczas "Energetyczna Kompania Ukrainy".
Państwowy operator przesyłu energii Ukrenergo informuje, że na całej Ukrainie wprowadzane są awaryjne wyłączenia prądu z powodu narastającego niedoboru energii elektrycznej. Przyczyną zwiększonego deficytu są awaryjne wyłączenia bloków w kilku elektrowniach. Z powodu pogarszających się warunków pogodowych rośnie również zużycie energii. Według Ukrenergo, obecny deficyt mocy produkcyjnych wynosi 27 procent zapotrzebowania.
W zeszłą środę Rosjanie wystrzelili na Ukrainę około 70 rakiet. Ponad 50 zostało zestrzelonych. Głównym celem ataków był Kijów i jego okolice. Rakiety uszkodziły też obiekty infrastruktury w innych obwodach. Powtarzające się od października zmasowane ostrzały rakietowe powodują straty w infrastrukturze, przede wszystkim w sieci przesyłu prądu. Remonty uszkodzeń są coraz trudniejsze, m.in. z powodu wyczerpywania się części zamiennych.
PAP/dad