Pojutrze wchodzi w życie unijne embargo na rosyjskie produkty naftowe, w tym diesla. Europa w porozumieniu z grupą G7 chce ograniczyć dostawy także do innych krajów na świecie. Stąd pomysł, by wprowadzić pułapy cenowe na te produkty transportowane, lub ubezpieczane przez zachodnie firmy. Polska wraz z krajami bałtyckimi uważa, że należy dostosować te limity do wahań rynkowych i przeprowadzać regularny przegląd co dwa miesiące w oparciu o szczegółowe analizy. To dostosowanie ma być na wzór wprowadzonego mechanizmu korekcyjnego uzgodnionego w odniesieniu do limitów cenowych na rosyjską ropę, które zaczęły obowiązywać w grudniu.
To jeden z elementów kolejnych sankcji wobec Rosji, które - jak informowała przed kilkoma dniami brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka - utknęły w miejscu. Komisja Europejska, mimo zapowiedzi na początku stycznia, nie przedstawiła jeszcze projektu dziesiątego pakietu sankcji. Opublikowała jedynie propozycje restrykcji wobec Białorusi. Brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka jako pierwsza informowała co jest w dokumencie. Przewidują one objęcie sankcjami kolejne typy broni, jak strzelby, rozszerzenie zakazu eksportu towarów i technologii podwójnego zastosowania, które - jak napisano - mogłyby się przyczynić do wzmocnienia potencjału przemysłowego kraju.
Sankcje w sektorze energetycznym
W sektorze energetycznym sankcje mają być dostosowane do tych, które wcześniej Unia nałożyła na Rosję, czyli obejmują węgiel, ropę, złoto, a także kolejne wyroby stalowe.
Jest propozycja zakazu świadczenia unijnych usług na Białorusi między innymi z doradztwa informatycznego i prawnego. Są również kolejne restrykcje w sektorze lotniczym i dalsze ograniczenia w handlu towarami luksusowymi. Sankcje mają objąć także meble. Nie ma natomiast w dokumencie postulowanego przez wiele krajów kauczuku.
Prace jednak nad tymi sankcjami zostały wstrzymane, bo grupa państw na czele z Portugalią, a także Belgią i Holandią chce wyłączenia nawozów z sankcji powołując się na bezpieczeństwo żywności i na podobne wyłączenia w sankcjach dotyczących Rosji. Jeden z litewskich dyplomatów powiedział brukselskiej korespondentce Polskiego Radia, że Litwa podobnie jak grupa państw podobnie myślących ma już dość dyskusji o ciągłych wyłączeniach i o osłabianiu sankcji. Dodał, że to się będzie wiązało ze skreśleniem z listy sankcyjnej kilku oligarchów zajmujących się handlem nawozami. Przypomniał też, że już raz transport białoruskich towarów przez Litwę omal nie skończył się politycznym trzęsieniem ziemi i odejściem z rządu kilku ministrów.
IAR/dad