Wniosek o skreślenie projektu prezydenta Andrzeja Dudy zgłosił poseł Lewicy Tomasz Trela. Polityk ocenił, że propozycja prezydenta to jedynie ruch polityczny związany z zawetowaniem przezeń poprzedniej wersji ustawy okołobudżetowej. Jak argumentował, to rząd, a nie prezydent jest właściwym autorem projektu tego typu ustawy.
"Dzisiaj absolutnie nie znajduję żadnej argumentacji, żeby zajmować się karykaturą projektu ustawy okołobudżetowej autorstwa Andrzeja Dudy. Jest ona podyktowana tylko i wyłącznie aspektami politycznymi, nie ma tutaj żadnego aspektu i waloru merytorycznego. Proponuję, żebyśmy jako komisja, zajmowali się tylko jednym projektem autorstwa ministra finansów" - mówił Tomasz Trela.
Przeciwko wnioskowi, który poparła rządowa koalicja, głosowali posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Poseł Henryk Kowalczyk podkreślał, że nie można pozbawiać prezydenta prawa do inicjatywy ustawodawczej.
"Jest przedstawiciel prezydenta i przynajmniej powinni mieć wszyscy szanse przedstawienia tego projektu w pierwszym czytaniu. A po nim bywały różne losy, choćby wnioski o odrzucenie. Ale przed pierwszym czytaniem wyrzucanie z porządku - tego nigdy nie było" - mówił polityk PiS.
W podobnym tonie wypowiadała się prezydencka minister Małgorzata Paprocka. "To zaskakująca decyzja" - powiedziała sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta. Minister Paprocka przypominała o wecie Andrzeja Dudy związanym z kwestią dofinansowania mediów publicznych.
"Pan prezydent nie mógł zgodzić się na finansowanie mediów publicznych w takim stanie, jakim one są. Jest oczywiście otwartość na rozmowę po wprowadzeniu ładu prawnego z powrotem w mediach publicznych. Natomiast w pozostałym zakresie ustawa okołobudżetowa była identyczna z projektem uchwalonym przez Sejm i Senat w dwa dni przed świętami. Można było nad nim procedować" - stwierdziła prezydencka minister.
Ostatecznie w projekcie rządowym nie znalazły się zapisy o możliwości przekazania wsparcia mediom publicznym. Dokument resortu finansów przewiduje zapowiadane wcześniej ponad 30-procentowe podwyżki dla nauczycieli. W projekcie rządu zapisano też możliwość przekazania do trzech miliardów złotych w formie obligacji na leczenie psychiatryczne i onkologiczne dzieci, a także na walkę z chorobami rzadkimi.
Wiceminister finansów Hanna Majszczyk podkreślała, że zapisane w projekcie rozwiązania to istotny wzrost wynagrodzeń dla nauczycieli początkujących. "Będzie możliwe zastosowanie wzrostu wynagrodzeń dla nauczycieli początkujących na poziomie 33 procent. (...) Chodzi tutaj o zapewnienie wzrostu wynagrodzeń na poziomie 1500 złotych, co nie byłoby możliwe bez takiego zapisu a podwyższenie samej kwoty bazowej w ustawie budżetowej na poziomie 30 procent nie zapewniałoby takiego wsparcia" - wyjaśniała wiceminister finansów.
Teraz rządowa propozycja trafi na posiedzenie plenarne Sejmu.
IAR/ks