Nie podzielam zdania tych, którzy mówią, że Ukraina prędzej czy później przegra wojnę z Rosją; to jest takie czarnowidztwo; Ukraina może tę wojnę wygrać przy większej pomocy Zachodu - ocenił we wtorek w Polsat News wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski.
Wiceszefa MSZ pytano, czy podziela zdanie tych, którzy mówią, że Ukraina prędzej czy później przegra wojnę z Rosją, oraz czy polska dyplomacja jest gotowa na taki "czarny scenariusz".
"Nie podzielam tego zdania. To jest takie czarnowidztwo (...). Troszkę umiaru. Ukraina może tę wojnę wygrać przy większej pomocy Zachodu. W dalszym ciągu Ukraina nie ma odpowiednich rodzajów broni" – powiedział Władysław Teofil Bartoszewski. Podkreślał, że Ukraińcy potrzebują lepszej broni i "pocisków rakietowych, które są w stanie uderzyć w cele nie tylko na Krymie, bo to jest konieczne, ale również na terytorium Federacji Rosyjskiej".
W nocy z poniedziałku na wtorek i we wtorek rano miała miejsce kolejna seria ataków powietrznych Rosji na Ukrainę. Na całym terytorium Ukrainy we wtorek rano obowiązuje alarm przeciwlotniczy; Rosjanie zaatakowali m.in. Kijów i Charków. Nad ranem ukraińskie lotnictwo ostrzegło, że w stronę Ukrainy zmierza 16 rosyjskich bombowców strategicznych Tu-95M uzbrojonych w rakiety.
Poprzedni zmasowany atak lotniczy Rosji na Ukrainę miał miejsce w piątek rano. Polskie wojsko wykryło wtedy obiekt, który naruszył polską przestrzeń powietrzną przy granicy z Ukrainą. Jak informował potem polski Sztab Generalny, była to najprawdopodobniej jedna z rosyjskich rakiet wycelowanych w Ukrainę, która naruszyła polską przestrzeń powietrzną, a chwilę później ją opuściła.
W piątek wieczorem MSZ przekazało, że wiceszef resortu Władysław Teofil Bartoszewski wezwał chargé d’affaires Federacji Rosyjskiej Andrieja Ordasza i wręczył mu notę, w której MSZ domaga się wyjaśnienia incydentu z naruszeniem przestrzeni powietrznej Rzeczypospolitej Polskiej przez pocisk samosterujący i natychmiastowego zaprzestania tego typu działań.
We wtorek Bartoszewski był pytany w Polsat News, czy to wezwanie miało głównie charakter symboliczny.
"To pewien wyraz symbolicznego sprzeciwu (wezwanie chargé d’affaires Rosji do MSZ), ale jednocześnie ja powiedziałem bardzo jasno, że jeżeli oni będą to eskalować, to na tym stracą. Dlatego, że ta rakieta była rosyjska, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. My i nasi sojusznicy śledziliśmy tę rakietę od samego początku jej wystrzelenia" – powiedział wiceszef MSZ.
"Dlatego poderwano wtedy cztery myśliwce F-16, którym się nie udało w ostatniej chwili przechwycić tej rakiety. Teraz również poderwaliśmy myśliwce F-16 w związku z ostrzałem Kijowa i Lwowa. My panujemy nad sytuacją: i polskie wojsko, i szef wojsk NATO w Europie, generał (Naczelny Dowódca Sił Sojuszniczych w Europie, Christopher) Cavoli" – dodał.
Wiceministra spraw zagranicznych pytano, czy podczas takich spotkań jak to z Ordaszem "podaje się rękę".
"Normalnie się podaje (rękę), ale przepraszam, ja chargé d’affaires, czyli numer dwa ambasady Federacji Rosyjskiej, która to Federacja Rosyjska jest winna zbrodni przeciwko ludzkości, zbrodni wojennych i prawdopodobnie zbrodni ludobójstwa, ręki nie podam. Bo ci ludzie powinni się znaleźć w Międzynarodowym Trybunale Karnym w Hadze i do tego Polska chce doprowadzić. W związku z tym ja ze zbrodniarzami się nie witam" – powiedział Bartoszewski.
"Ja reprezentuję interesy nie tylko MSZ, ale też polskiego państwa i nie jest w naszym interesie, żeby się przymilać do zbrodniarzy" – zaznaczył wiceminister spraw zagranicznych.
Prezydent Ukrainy: Jeszcze żadne państwo nie odparło tak połączonych ataków dronów i rakiet
Prezydent Ukrainy Wołodymy Zełenski w cowieczornym wystąpieniu w mediach społecznościowych mówił, że jeszcze żadne państwo, tak jak ostatnio Ukraina, nie odparło tak połączonych ataków, w których użyto zarówno dronów, jak i rakiet, zwłaszcza balistycznych.
Jak poinformował, od początku nowego zmasowanego ataku na Ukrainę, czyli od końca grudnia, Rosja użyła prawie trzystu rakiet: "Od początku tej doby wystrzelono prawie sto rakiet różnego typu, a ich trajektorie zostały specjalnie obliczone przez wroga, tak, aby wyrządzić jak największe szkody. To jest absolutnie świadomy terror. I w ciągu ostatnich kilku dni - od 29 grudnia do dzisiaj - Rosja użyła już przeciwko Ukrainie prawie trzystu rakiet i ponad dwustu dronów typu Szahed."
Prezydent podziękował żołnierzom sił powietrznych Ukrainy i żołnierzom mobilnych grup ogniowych, którzy bronią ukraińskiego nieba oraz tym, którzy militarnie wspierają jego kraj. "Więcej systemów obrony powietrznej, więcej rakiet dla obrony powietrznej, to jest to, co bezpośrednio ratuje życie” - podkreślał Wołodymyr Zełenski.
Dzisiaj obrona przeciwlotnicza zniszczyła 72 z 99 pocisków i dronów wroga, w tym dziesięć rakiet balistycznych typu "Kindżał".
IAR/ks