W połowie kwietnia MSZ uruchomił akcję "Polonia4Neighbours", w ramach której resort ma wspierać finansowo działania pomocowe Polonii oraz promować polonijną solidarność społeczną w środowiskach lokalnych.
- Od początku pandemii i uruchomienia akcji "Polonia4Neighbours" obserwujemy bardzo dużą aktywność Polonii, która włączyła się w działania pomocowe. Działania te podejmowane są często bez uprzedniego kontaktu z placówką, gdyż są inicjatywami oddolnymi i w tym tkwi cała ich wartość. Obserwując, jak rozwija się ta solidarnościowa inicjatywność Polonii, postanowiliśmy ją wesprzeć i promować - powiedział wiceszef MSZ.
Szymon Szynkowski vel Sęk poinformował, że placówki odnotowały już kilkadziesiąt pomocowych inicjatyw Polonii podejmowanych w ramach akcji MSZ.
- Chciałbym podkreślić, że wielu naszych rodaków, którzy pomagają swoim sąsiadom, chcą pozostać anonimowi. Działają z odruchu serca, za co im serdecznie dziękuję. Takich cichych polonijnych bohaterów są dziesiątki - czy to lekarz w Nowej Zelandii pomagający Polakom dostać się na samolot do Polski czy pielęgniarki we Włoszech działające na pierwszej linii frontu - dodał.
Wiceszef MSZ podkreślił, że polskie placówki z funduszy polonijnych resortu wspierają różnego rodzaju działania polonijne. Wśród nich wymienił tworzenie infolinii pomocowych ze wsparciem psychologów (w Niemczech), lekarzy (Chicago), prawników (w Paryżu), szycie maseczek dla szpitali i uczniów oraz nauczycieli w Czechach i na Białorusi, wydawanie biuletynów i zachęcanie do stosowania środków bezpieczeństwa przez lekarzy w Brukseli i na Ukrainie, pomoc harcerzy w robieniu zakupów.
- Polacy w Wielkiej Brytanii - w Oxfordzie, Londynie, Norwich i w wielu innych miastach, a także polscy księża w Caracas w Wenezueli przygotowują - przy naszym wsparciu - paczki z żywnością i środkami higieny osobistej czy obiady dla najbardziej potrzebujących. W Hiszpanii powstała baza wolontariuszy, którzy wspierają osoby starsze. Osoby z wykształceniem medycznym, niepracujące w zawodzie, wracają do tego zawodu, tak jak to zrobiła posłanka do parlamentu Ontario w Kanadzie czy wielu Polaków mieszkających na Islandii - poinformował Szymon Szynkowski vel Sęk.
Każda inicjatywa Polonii jest inna
Pytany o wielkość dofinansowania inicjatyw ze strony resortu stwierdził, że każda inicjatywa Polonii jest inna, stąd różne kwoty, którymi MSZ je wspiera.
- Czasami nakład pracy własnej jest tak ogromny, że kwota dofinansowania działania w wysokości np. 400 euro na udzielanie e-porad w Monachium nie odzwierciedla rzeczywistego kosztu przedsięwzięcia. Jak wycenić dowiezienie przez konsula paczek z żywnością, książeczek dla najmłodszych - jak to miało miejsce np. w Kurytybie, albo odwiezienie przez ambasadora w Nowej Zelandii na lotnisko naszych rodaków, czy aktywność ambasadora w Reykjaviku działającego ramię w ramię z Polakami pracującymi w islandzkiej służbie zdrowia - stwierdził Szymon Szynkowski vel Sęk.
Wśród innych wspieranych inicjatyw wymienił poprowadzenie kampanii informacyjnej przez Związek Lekarzy Polskich, w tym utrzymanie infolinii 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu i prowadzenie audycji docierających do ok. miliona odbiorców w Polskim Radiu Chicago?
Wiele inicjatyw bez nakładu finansowego
- Wiele inicjatyw udaje się uruchomić bez nakładu finansowego, co nie znaczy, że są gorsze czy mniej wartościowe. Każde przedsięwzięcie zgłaszane przez nasze placówki dyplomatyczno-konsularne jest rozpatrywane indywidualnie. Chciałbym zapewnić, że staramy się wesprzeć każdą cenną inicjatywę, jeśli nie finansowo, to wskazując inne możliwości. Nasze ambasady i konsulaty są pierwszymi punktami, do których wpływają informacje o problemach i potrzebach. Ufam, że zaangażowanie polskich dyplomatów pozwala naszym Rodakom mieszkającym poza Polską mieć poczucie, że w zorganizowanej oddolnej obywatelskiej walce z epidemią nie są sami i mogą liczyć na wsparcie Ministerstwa Spraw Zagranicznych - dodał wiceszef MSZ.
Szymon Szynkowski vel Sek pytany o czas trwania akcji "Polonia4Neighbours" odparł, że naturalną cezurą czasową będzie koniec pandemii koronawirusa.
- Tak długo, jak Polonia będzie pomagać, będziemy ją w tych działaniach wspierać. Niemniej moim oczekiwaniem jest, żeby ten uwidoczniony w tak trudnym okresie potencjał pomocowy Polonii i Polaków spoza kraju był widoczny w okresie także po ustąpieniu pandemii i pozwalał dalej budować i umacniać solidarność międzynarodową oraz polsko-polonijną wspólnotę - zaznaczył.
Po prostu działają...
Pytany, w których regionach Polonia jest szczególnie zainteresowania wsparciem w ramach akcji w pierwszych dniach jej funkcjonowania, odparł, że resort widzi takie zainteresowanie wśród Polonii z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Czech, Francji, a także ze strony środowisk polskich na Ukrainie i Białorusi.
- Aktywizuje się Polonia w Chicago. Ale to nie znaczy, że nie dostrzegamy zaangażowania polskich lekarzy w Arabii Saudyjskiej, indywidualnych inicjatyw w Hanoi czy inicjatyw organizacji polonijnych w Montrealu - zaznaczył wiceszef MSZ.
- Jednocześnie chciałbym bardzo mocno podkreślić - wielu naszych rodaków przede wszystkim działa, nie myśląc o uznaniu, nie myśląc o uwiecznianiu swoich dokonań, po prostu działają, wyciągając pomocną dłoń do drugiego człowieka. Za te wszystkie działania, które widzimy, o których się dowiadujemy od dyplomatów, znajomych, przyjaciół, sąsiadów, ale i za te, o których nie wiemy, a są podejmowane - w imieniu własnym oraz mojego ministerstwa dziękuję" - dodał Szynkowski vel Sęk.
PAP/dad