Chorwacka prezydencja miała nietypowy przebieg, jej plany pokrzyżowała pandemia koronawirusa. Po wybuchu pandemii trzeba było zmienić sposób funkcjonowania Rady Unii Europejskiej, przejść na wideokonferencje, zmienić regulamin, by możliwe było podejmowanie decyzji. Premier Chorwacji Andrej Plenković mówił niedawno, że to było wyjątkowe przewodnictwo w wyjątkowych okolicznościach. "Kiedy ogłaszaliśmy program prezydencji, nikt z nas nie wyobrażał sobie, że będziemy zmagać się z wyzwaniami, których Europa nie widziała od setek lat" - komentował szef chorwackiego rządu.
Pytany o sukcesy Andrej Plenković wymienił europejską perspektywę dla Bałkanów. "Odblokowaliśmy impas, doprowadzając do otwarcia negocjacji akcesyjnych z Macedonią Północną i Albanią" - dodał. Przypomniał też, że podczas chorwackiego przewodnictwa 27-mka uzgodniła wytyczne do negocjacji z Wielką Brytanią w sprawie umowy o przyszłej współpracy.
Dziś, w ostatnim dniu przewodnictwa będzie wiadomo czy Chorwacji udało się doprowadzić do porozumienia wśród europejskich stolic w sprawie listy krajów spoza Unii, których obywatele będą mogli znowu wjeżdżać na teren Wspólnoty. Zewnętrzne granice są zamknięte od połowy marca z powodu pandemii koronawirusa.
IAR/ks