Jak czytamy na energetyka24.pl, Norbert Röttgen, o nim bowiem mowa, podkreślił, że nie będą to sankcje, ale swego rodzaju "przerwa". Konieczna, ponieważ sytuacja projektu stała się niezwykle skomplikowana.
"Być może to mogłoby wyglądać tak: UE, Rosja i Stany Zjednoczone uzgadniają moratorium, ale tym razem nie w formie sankcji, ale „przerwy” na rozpoczęcie negocjacji związanych z największą obawą Zachodu"- cytował portal deputowanego. Polityk miał dodać, że chodzi tu głównie o to, iż "rurociąg ten zostanie wykorzystany jako broń geopolityczna przeciwko krajom Europy Wschodniej".
Na zakończenie rozmowy przewodniczący dodał, że rząd federalny musi dostrzegać fakt, iż NS2 dzieli Europę - nie chodzi już tutaj wyłącznie o Polskę i Państwa Bałtyckie, ale również Francję oraz jego negatywny wpływ na relacje transatlantyckie Starego Kontynentu - pisze energetyka24.pl
Fortuna wraca do pracy
Tymczasem w sobotę operator projektu rosyjsko-niemieckiego gazociągu, firma Nord Stream 2 AG, należąca do rosyjskiego koncernu Gazprom poinformował, że rosyjski statek Fortuna rozpoczął układanie gazociągu Nord Stream 2 w wodach Danii. "Statek Fortuna do układania rur na dnie morskim, który 24 stycznia zaczął prace nad wznowieniem budowy gazociągu Nord Stream 2, przeprowadził udane badania morskie i przystąpił dzisiaj do układania rur w wodach Danii" - oświadczyła spółka.
Operator zapowiedział, że później poda więcej szczegółów na temat budowy i dalszych planów. Zapewnił, że prace prowadzone są zgodnie ze wszystkimi uzyskanymi zezwoleniami.
Brakujący duński odcinek
Pod koniec 2020 roku Duńska Agencja Morska poinformowała, że Fortuna w połowie stycznia br. przystąpi do układania rur dwóch równoległych nitek gazociągu w wodach Bałtyku w wyłącznej strefie ekonomicznej Danii. Większość brakującego odcinka gazociągu powstać ma właśnie w tych wodach.
Duńska Agencja Morska zapowiadała, że wraz z Fortuną w pracach będą uczestniczyć statki Bałtijskij Issledowatiel i Murman oraz jednostki pomocnicze. Bałtijskij Issledowatiel to jednostka rosyjskich służb ratownictwa morskiego.
15 stycznia spółka Nord Stream 2 AG poinformowała, że prace przełożono z powodów technicznych. 19 stycznia Fortuna i jej armator, rosyjska spółka KVT-RUS, zostały objęte sankcjami USA. Niemniej, 24 stycznia statek rozpoczął w wodach Danii prace nad wznowieniem budowy gazociągu.
Rezolucja europarlamentu
21 stycznia Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą UE do "natychmiastowego wstrzymania" budowy Nord Stream 2 i nałożenia nowych sankcji na Rosję. Dokument został przygotowany w odpowiedzi na aresztowanie rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Rezolucja jest niewiążąca.
Budowie rosyjsko-niemieckiego gazociągu ostro sprzeciwiają się Polska, Ukraina i państwa bałtyckie, a także USA. Krytycy Nord Stream 2 wskazują, że projekt ten zwiększyłby zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz rozszerzyłby wpływ Kremla na politykę europejską. Realizację projektu popierają Niemcy, Austria i kilka innych państw UE.
energetyka24.pl/PAP/dad