Od czterech dni najwięcej cudzoziemców jest zatrzymywanych w okolicach Druskiennik, w odległości około 40 km od Grodna.
Jak informuje straż graniczna, spora liczba zatrzymanych opowiada podobne historie, że studiowali na grodzieńskich uczelniach, a Białoruś niedawno wprowadziła dla studentów obcokrajowców nowe opłaty. Podobno byli zmuszeni do opuszczenia akademików i dlatego musieli opuścić Białoruś.
Ogółem w tym roku na Litwę z Białorusi nielegalnie próbowały dotrzeć 1232 osoby. Liczba ta jest prawie 15-krotnie wyższa niż w ciągu całego 2020 roku.
Stan wyjątkowy na Litwie
W związku z rosnącym napływem nielegalnych migrantów władze Litwy w piątek ogłosiły stan wyjątkowy, co pozwoli przede wszystkim na usprawnienie zarządzania przepływem migracyjnym, zaangażowanie dodatkowych siły, uproszczenie procedur przetargowych oraz zobowiązanie lokalnych władz do zakwaterowania migrantów.
Litewska minister spraw wewnętrznych Agne Bilotaite w niedzielę zwróciła się już do wszystkich 60 samorządów kraju o przyjęcie migrantów i do 7 lipca przedstawienia swych możliwości oraz związanego z tym finansowego zapotrzebowania.
Szefowa MSW poinformowała, że wydała też polecenie w sprawie rozpoczęcia budowy miasteczka namiotowego na ponad 1000 osób, budowy domków modułowych oraz hangarów.
"Zorganizowany biznes"
Problem migracyjny nasilił się w ostatnich miesiącach. Władze Litwy niejednokrotnie wskazywały, że jest to zorganizowany biznes, w który zamieszani są białoruscy urzędnicy i funkcjonariusze. Wilno uważa, że jest to forma wojny hybrydowej prowadzonej przez Mińsk.
Przywódca Białorusi Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że jego kraj, zagrożony sankcjami Zachodu, nie ma funduszy na powstrzymywanie nielegalnych migrantów.
Wsparcie dla Litwy w piątek obiecała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. - Jedno jest pewne: wasze zmartwienia i wasze problemy na Litwie to problemy europejskie. Chciałam to mocno wyrazić, naprawdę stoimy po waszej stronie w tym trudnym czasie - zakomunikowała.
Temat nielegalnej migracji będzie też m.in. omawiany podczas rozpoczynającej się w poniedziałek wizyty w Wilnie przewodniczącego Rady Europejskiej Charles'a Michela.
PAP/dad