Lider PO Donald Tusk zamieścił w sieci krótkie nagranie, w którym zwrócił się do polskich władz, aby podjęły "działania na rzecz budowy konsensusu wokół kryzysu migracyjnego". - Władza, ale także my wszyscy, jesteśmy odpowiedzialni za to, aby rozmawiać serio, poważnie i odpowiedzialnie o tym, jak zapobiec temu kryzysowi, jak pomóc tym osobom i jak zabezpieczyć nasze granice - powiedział b. premier, odnosząc się do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, gdzie już trzeci tydzień koczuje grupa migrantów.
"Nic się nie zmieniło". Straż Graniczna podaje, że przy granicy z Białorusią wciąż koczują te same osoby
Zaznaczył zarazem, że to prowokacja Białorusi wobec Polski, która organizuje "strumienie migrantów" i kieruje ich "w stronę granic Unii Europejskiej". Zarzucił przy tym polskim władzom bezradność wobec obecnego kryzysu.
Wiceszef MSZ Marcin Przydacz ocenił w środę w rozmowie z TVP Info, że część opozycji "wpisuje się w scenariusz" prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki.
Czytaj także:
- Nie mówię tutaj o całej opozycji, bo część otrzeźwiała. Donald Tusk ewidentnie dał sygnał do odwrotu. Jak widać, Komisja Europejska też stanęła po stronie Polski, mówiąc, że nie ma zgody na nielegalną migracją - powiedział.
- Niestety część (opozycji) pewnie wiedziona jakimiś takimi względami moralnymi, które ja również rozumiem, próbuje tutaj akcelerować tę debatę, ale niestety wpisuje się scenariusz Aleksandra Łukaszenki - stwierdził wiceminister. - Myślę, że Alaksandr Łukaszenka tylko przygląda się i przyklaskuje temu, jak to wygląda - dodał Przydacz.
"Jesteśmy gotowi wysłać konwój humanitarny na Białoruś"
Zaznaczył przy tym, iż rząd polski również uważa, że osoby znajdujące się na granicy powinny otrzymać pomoc, ale - jak zastrzegł - w sposób legalny, od strony białoruskiej. - My jesteśmy gotowi wysłać konwój humanitarny na Białoruś, żeby tym ludziom pomóc. Ciężarówka stoi - powiedział wiceszef MSZ.
Odnosząc się jeszcze do oświadczenia Tuska, Przydacz wyraził pogląd, że na początku posłowie KO, "chcąc wywołać atmosferę krytyki wobec rządu, pojechali, robili różnego rodzaju happeningi na granicy". - Donald Tusk następnie dał sygnał do odwrotu i dziś część tych posłów nie wie tak naprawdę, jak się zachować - ocenił wiceminister spraw zagranicznych.
Zaznaczył ponadto, że sytuacja grupy cudzoziemców znajdujących się na granicy jest jasna. - Te osoby są po stronie białoruskiej, nie przekroczyły polskiej granicy. Jeśli chcą złożyć jakiekolwiek wnioski o ochronę międzynarodową czy azyl, od tego są polskie placówki. I te ich wnioski będą procedowane indywidualnie - dodał Przydacz.
Operacja Śluza. Łukaszenka, KGB i OSAM chcą destabilizować UE, wykorzystując migrantów
Wiceszef MSZ został też zapytany o wnioski, które do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wysłali pełnomocnicy grupy migrantów. Chodzi o udzielenie im ochrony międzynarodowej oraz zapewnienie jedzenia i pomocy medycznej. - W moim przekonaniu nie ma tutaj podstawy do tego, żeby zmusić Polskę do złamania prawa unijnego i prawa polskiego. Ale to, co jest możliwe oczywiście, to to, że sąd w Strasburgu orzeknie o jakiejś kwestii przekazania pomocy dla tych osób. Polska jest oczywiście gotowa to zrobić - powiedział wiceszef MSZ.
W Usnarzu Górnym, na granicy polsko-białoruskiej, po stronie Białorusi, od kilkunastu dni koczuje grupa migrantów; osoby te nie są wpuszczane do Polski, granicę zabezpiecza Straż Graniczna i żołnierze. Migranci koczujący po białoruskiej stronie nie chcą wracać na Białoruś.
W niedzielę polskie MSZ skierowało do strony białoruskiej notę dyplomatyczną, oferując pomoc humanitarną dla migrantów. We wtorek prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski powiedział, że transport z pomocą humanitarną - na którą składają się m.in. namioty, koce, agregaty prądotwórcze - jest na przejściu granicznym w Bobrownikach i czeka na zgodę na wjazd na Białoruś.
MSZ poinformował we wtorek, iż resort otrzymał kopię białoruskiej noty dyplomatycznej, z której jasno wynika, że nie ma zgody ze strony Białorusi na przekroczenie przez polski konwój humanitarny granicy polsko-białoruskiej.
dn