Przedstawiciele Bundeswehry udzielili w ostatnim czasie kilku prorosyjskich, kontrowersyjnych wypowiedzi. Są one przejawem "błędnej romantycznej sympatii do Rosji", która ma swoje źródło z historii – twierdzi Kiesewetter.
Jak przypomina FAZ, były zwierzchnik niemieckiej marynarki wojennej, admirał Kay-Achim Schoenbach, zaapelował do "okazania Putinowi i chrześcijańskiej Rosji większego szacunku". Schoenbacha bronił następnie przed głosami krytyki były inspektor generalny Bundeswehry - generał Harald Kujat. Generał Joachim Wundrak, poseł skrajnie prawicowej AfD, zaprotestował przeciwko "straszeniu Rosją".
Sympatycy Putina wśród oficerów
FAZ zastanawia się, dlaczego wśród wysokich rangą wojskowych jest tylu zwolenników Rosji i jej przywódcy. Kiesewetter uważa, że "mitem założycielskim niemiecko-rosyjskiego braterstwa broni" była wspólna walka przeciwko Napoleonowi.
"Niemieckie oddziały początkowo wyruszyły wraz z Napoleonem przeciwko Rosji, by następnie wspólnie z Rosją wypędzić Francuzów z Niemiec" – mówi Kiesewetter, przypominając o polityce Bismarcka, zwolennika włączenia Rosji do europejskiego porządku.
"Taki sposób myślenia był obecny w armii cesarskiej, nawet pomimo pierwszej wojny światowej, podczas której obydwa kraje stanęły przeciwko sobie" – dodaje Kiesewetter.
Teoria Mackindera
W tym zbliżeniu Niemiec i Rosji dużą rolę miała odegrać teoria brytyjskiego twórcy geopolityki Halforda Mackindera. Uważał on, że świat będzie w przyszłości rządzony przez ośrodek władzy, znajdujący się na terenie Niemiec i Rosji.
"To oczywiście błędna teoria, ponieważ sojusze tworzy się na podstawie wartości, a nie położenia geograficznego – uważa Kiesewetter - Jednak ówcześnie na podstawie tej teorii wnoszono, że Niemcy i Rosja byłyby w stanie pokonać takie mocarstwa morskie, jak Stany Zjednoczone i Wielka Brytania".
Jak zaznaczył Kiesewetter, istniała też lewicowa wersja tego sposobu myślenia, bowiem po 1918 roku rosyjscy bolszewicy oraz niemieccy komuniści uważali, że światowa rewolucja może być dokonana wspólnymi siłami Niemiec i Rosji.
W okresie międzywojennym niemiecka armia, po zawarciu ze Związkiem Sowieckim paktu Ribbentrop-Mołotow, doprowadziła do podziału Europy Środkowo-Wschodniej, czego efektem była agresja na Polskę. "Hitler zerwał z tą tradycją, dokonując ataku na Związek Sowiecki. Jednak pewne sentymenty w wojsku pozostały – uważa Kiesewetter - Oprócz doświadczenia wojny, przetrwało wspomnienie współdziałania".
Korzenie w Wehrmachcie
Jak przypomniał Kiesewetter Bundeswehrę utworzono z żołnierzy, służących wcześniej w Wehrmachcie i Reichswerze. "Kanclerz Konrad Adenauer tłumaczył, że nie może awansować na generałów osiemnastolatków. Pierwszy inspektor generalny Bundeswehry Adolf Heusinger był wojskowym, który przed wojną służył z sukcesami w Wehrmachcie" - mówił Kiesewetter.
"Dawne schematy myślowe wciąż mają wpływ na polityków" – podsumowuje FAZ i przypomina, że z rosyjskimi oligarchami współpracuje generał Harald Kujat. Z prawej strony sceny politycznej przychylny zwolennikom Putina jest generał Joachim Wundrak.
Jak przyznaje Kiesewetter, w Bundeswerze "reprezentowane są różne poglądy". Jednocześnie zaprzecza, że w Bundeswerze istnieje "nurt podziwiający autorytaryzm prezydenta Rosji".
PAP/dad