Dziennik "Dagens Nyheter", że dwa okręty marynarki wojennej badają dno Morza Bałtyckiego w ramach śledztwa, jakie w sprawie eksplozji wszczęła szwedzka policja ds. bezpieczeństwa. Doniesienia potwierdził Jimmie Adamsson, rzecznik marynarki wojennej. Według szwedzkiego dziennika na miejscu wycieków gazu z Nord Stream 1 i Nord Stream 2 są HMS Belos i HMS Sturkö.
Adamsson potwierdza tylko obecność tego pierwszego okrętu. Jednostka ta wyposażona jest w pojazdy podwodne, które mogą pracować na głębokości do 1000 metrów. HMS Sturkö wykorzystywany jest przez marynarkę wojenną do rozminowywania i unieszkodliwiania ładunków wybuchowych na dnie morza. Wyposażony jest z kolei w systemy do badania dna to między innymi sonar, radar i podwodna łódź.
Jak przekazał z kolei RND, niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD) zapowiedziała utworzenie międzynarodowej grupy śledczej, która ma zbadać sprawę wybuchów i objąć oprócz Niemiec także Szwecję i Danię. - Chcemy stworzyć wspólny zespół śledczy działający na mocy prawa UE, do którego wszystkie trzy państwa skierują swoich śledczych - powiedziała Faeser. W zespole mieliby pracować eksperci z marynarki wojennej, policji i służb wywiadowczych. Faeser ogłosiła również morskie kontrole wraz z sąsiednimi krajami: Polską, Danią i Szwecją.
- Patrolujemy morze wspólnie, w ścisłej współpracy. Pokazujemy tam swoją obecność - powiedziała, informując, że w tym celu "wykorzystane zostaną wszystkie dostępne statki policji federalnej".
SwePol Link nieuszkodzony
Tymczasem jak podał we wtorek szwedzki operator sieci energetycznej Svenska Kraftnat, eksplozja przy gazociągu Nord Stream nie uszkodziła podmorskiego kabla wysokiego napięcia SwePol Link, łączącego Szwecję z Polską. "Wyniki przeprowadzonych pomiarów testowych wskazują, że kabel jest całkowicie nienaruszony. Może więc zostać oddany do użytku 9 października, po zakończeniu planowej konserwacji" - oświadczyła spółka Svenska Kraftnat.
Jak wyjaśniono, we wtorek przeprowadzono tzw. badanie TDR (Time-domain-reflectometry) oraz testy izolacji.
W ubiegłym tygodniu szwedzki operator energetyczny wyraził obawę, że SwePol Link mógł ulec awarii, gdyż przebiega zaledwie 500 metrów od miejsca, gdzie doszło do jednego z wybuchów przy gazociągu Nord Stream na północny wschód od Bornholmu. SwePol Link jest obecnie wyłączony z użytkowania z powodu zaplanowanego wcześniej przeglądu, stąd nie było wiadomo, w jakim stanie jest kabel.
Współwłaścicielem kabla o napięciu 450 kV, prowadzącego z Karlshamn w południowej Szwecji do okolic Słupska, są Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Linia pozwala obu krajom na wzajemny przesył prądu, gdy w jednym z krajów występuje niedobór energii.
PAP/IAR/dad