Przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Rusłan Stefanczuk przemawiał w czwartek w polskim Sejmie. Polityk dziękował Polakom za m.in. pomoc wojskową, której nasz kraj udzielił Ukrainie po wybuchu wojny. Stefanczuk nawiązał też do 80. rocznicy rzezi wołyńskiej.
- Wszystkim rodzinom i potomkom ofiar ówczesnych wydarzeń na Wołyniu składam wyrazy szczerego współczucia i wdzięczności za podtrzymywanie światłej pamięci o swoich przodkach. Pamięci, która nie wzywa do zemsty ani nienawiści, ale służy jako ostrzeżenie, że nic takiego nigdy więcej nie powtórzy się między naszymi narodami - mówił i wyraził pragnienie, że oba narody wspólnie napiszą nową historię, bez jej retuszowania.
Szef polskiego MSZ został poproszony o komentarz do słów Stefanczuka. - Słyszeliśmy to, co chcieliśmy usłyszeć. Myślę, że to bardzo dobre wystąpienie - ocenił i sprecyzował, że chodziło mu o "przegląd naszych wspólnych relacji: przeszłości, teraźniejszości i przyszłości".
- Jesteśmy na dobrej drodze i to wystąpienie świadczy o zbliżeniu naszych stanowisk, po raz kolejny. Jest na czym budować - dodał.
11 i 12 lipca 1943 r. UPA dokonała skoordynowanego ataku na polskich mieszkańców 150 miejscowości na Wołyniu. W latach 1943-45 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zginęło ok. 100 tys. Polaków, zamordowanych przez oddziały Ukraińskiej Armii Powstańczej i miejscową ludność ukraińską. Wydarzenia te przeszły do historii jako zbrodnia wołyńska.
PAP/dad