Wśród pasażerów był Aleksander Pszoniak, reporter Informacyjnej Agencji Radiowej. Jak podkreślał, ruch lotniczy na Rodos odbywa się normalnie, choć lokalne lotnisko jest zatłoczone. - To było dla nas jedno z najbardziej przykrych zaskoczeń, że samolotu nie było, a my nie potrafiliśmy i nie mogliśmy przebić takiego muru ciszy informacyjnej, żeby ktoś cokolwiek nam powiedział, żeby wyszedł przed te dwieście osób, które koczowały na lotnisku, i uczciwie powiedział. Gdy lecieliśmy samolotem kapitan i załoga przepraszali nas, mówili, że mamy prawo do rekompensaty - relacjonował.
Nasz redakcyjny kolega, podobnie jak inni podróżujący samolotem linii Enter Air, zamierza złożyć reklamację. - Sprawa jest oczywista, lot był spóźniony 29 godzin, jedną noc spędziliśmy na lotnisku. Dopiero wczoraj w ciągu dnia touroperator zorganizował nam na kilka godzin hotel. Więc na tym lotnisku spędziliśmy zdecydowanie za dużo czasu. Zobaczymy - powiedział Aleksander Pszoniak.
00:53 12471383_1.mp3 Grupa około 180 turystów, którzy utknęli na ogarniętej pożarami wyspie Rodos, jest już w Polsce. Po ponad dobie oczekiwania na samolot maszyna linii Enter Air wylądowała na warszawskim Lotnisku Chopina w nocy z wtorku na środę. Materiał Karola Darmorosa (IAR)
Katastrofalne pożary
W trwających od tygodnia pożarach na Rodos spłonęło około dziesięć procent terytorium wyspy. Niszczycielski żywioł doświadcza również inne greckie wyspy, a także kontynentalną część kraju, gdzie w pomoc zaangażowani są polscy strażacy.
Na dziś greckie władze prognozują wystąpienie "ekstremalnego ryzyka" związanego z pożarami w 6 na 13 regionów kraju. Do tej pory zginęły trzy osoby, w tym dwóch pilotów samolotu gaśniczego, który rozbił się wczoraj na wyspie Eubea.
IAR/dad