"W dyplomacji nie można spotykać się tylko z tymi, z którymi się zgadzamy" - zauważył Radosław Sikorski, wspominając swoje spotkania z przedstawicielami Korei Północnej i birmańskiej junty.
"W przeszłości też spotkałem się z Ławrowem, ale wówczas Rosja wysłała do Europy tylko szwadrony śmierci, zabijając detalicznie. Teraz zabija hurtowo, dlatego nie planuję żadnych spotkań" - podkreślił szef polskiej dyplomacji.
Słowacki minister spraw zagranicznych Juraj Blanár powiedział, że jednym z tematów rozmowy z jego rosyjskim odpowiednikiem były dostawy surowców z Rosji, od których Słowacja jest uzależniona. Nazwał to pragmatyczną troską o interes narodowy.
"Nie jesteśmy adwokatami Rosji, ale ostatecznie co z nią zamierzamy zrobić, kiedy wszystko się skończy? Stworzymy nową żelazną kurtynę? Musimy o tym dyskutować" - stwierdził w odpowiedzi na pytanie Polskiego Radia.
Szef węgierskiego MSZ Péter Szijjártó zauważył, że unijne sankcje uniemożliwiają współpracę z Rosją w niektórych obszarach.
"Ale są też sektory nieobjęte sankcjami, w których na zasadzie pragmatyzmu, tam, gdzie leży to w naszym interesie narodowym, chcemy rozwijać współpracę z Rosją. Robi tak wiele krajów - niektóre niejawnie, a inne otwarcie" - powiedział węgierski minister.
Péter Szijjártó wyraził przekonanie, że zerwanie komunikacji z Rosją oznaczałoby porzucenie nadziei na pokój.
"Tego po prostu nie chcemy. Dlatego według nas utrzymywanie otwartych kanałów komunikacji z Rosją jest przydatne" - odpowiedział, zapytany przez korespondenta Polskiego Radia o standaryzację relacji z Moskwą.
Szef czeskiej dyplomacji powiedział, że jego kraj utrzymuje kanały komunikacji z Rosją.
"Nie dzieje się to jednak na poziomie ministrów" - zaznaczył Jan Lipavský, dodając, że relacje Pragi z Moskwą są w obecnej sytuacji właściwie zamrożone.
IAR/PP