Szefowa litewskiego rządu powiedziała na antenie wileńskiej rozgłośni "Żiniu Radijas", że popierając pakt, Litwa może pomóc innym krajom Unii Europejskiej, które znajdują się pod presją migracyjną. Przypomniała, że Wilno wcześniej też liczyło na zrozumienie w takich kwestiach, jak nielegalna migracja na granicy litewsko-białoruskiej.
00:45 12934278_1.mp3 Litwa poprze europejski pakt migracyjny. Materiał Kamila Zalewskiego
Wśród polityków trwają jednak dyskusje, czy Litwa powinna zdecydować się na przyjęcie każdego roku 158 migrantów, czy wpłacenie ponad trzech milionów euro. - Myślę, że znajdziemy takie rozwiązanie, które będzie najlepsze dla obywateli Litwy - powiedziała Ingrida Szimonyte, która uważa, że przyjęcie migrantów nie powinno stanowić dla jej państwa problemu.
Nauseda przeciwny
Inne zdanie ma na ten temat prezydent Gitanas Nauseda, który na początku tygodnia powiedział dziennikarzom, że woli rozwiązanie finansowe. Zdaniem minister spraw wewnętrznych Agne Biliotaite kwestia ta będzie prawdopodobnie zależeć od sytuacji finansowej państwa oraz aktualnych zagrożeń. Decyzje ma podjąć specjalna komisja, w skład której wejdą przedstawiciele różnych ministerstw.
Przyjęty przed tygodniem pakt migracyjny mówi między innymi o tym, że każdego roku 30 tysięcy osób ma być rozsyłanych do krajów członkowskich. Przy relokacji pod uwagę ma być brany PKB każdego kraju. Pakt musi zatwierdzić jeszcze Rada Unii Europejskiej. Polska i Słowacja zapowiedziały, że nie zgodzą się na mechanizm relokacji migrantów.
IAR/dad