Doradczyni rządu federalnego ds. migracji, azylu i ucieczek Victoria Rietig uważa, że tymczasowe kontrole na niemieckich granicach w dłuższej perspektywie nie ograniczą nielegalnej imigracji. „Przemytnicy będą szukać innych szlaków” – podkreśliła w rozmowie ze „Spieglem”.
Rietig odniosła się do toczącej się po zarządzeniu tymczasowych kontroli na niemieckich granicach debaty nad możliwością wydalenia migrantów w ramach tzw. umowy z Dublina. Zgodnie z nią wniosek o azyl powinien zbadać ten kraj UE, do którego imigrant dotarł w pierwszej kolejności. „W tym miejscu przechodzimy od problemu prawnego do praktycznego. Austria już powiedziała, że nie chce przyjmować ludzi z powrotem. Wśród dziewięciu krajów sąsiadujących z Niemcami Austria jest jednym z kluczowych graczy na szlakach migracyjnych, obok Polski, Czech i Szwajcarii. Ale nawet jeśli tylko Austria odmówi, pozostaje pytanie, co się wtedy stanie. Sądzę, że mniej osób ubiegających się o azyl faktycznie wjechałoby do Niemiec na krótki czas, a liczba odmów gwałtownie by wzrosła” – powiedziała ekspertka.
Jednak – jak zwróciła uwagę Rietig – po jednokrotnym oddaleniu migrantów mogą oni ponownie próbować wjechać do kraju i ponownie będą zawracani. W ocenie ekspertki, w perspektywie średnio- i długoterminowej przemytnicy będą szukać innych szlaków. „Jeśli chcemy ograniczyć nielegalną migrację w dłuższej perspektywie, powinniśmy połączyć środki kontroli i surowość z alternatywami dla ludzi, np. tworząc nowe szlaki dla legalnej imigracji” – zaznaczyła Rietig. W opinii doradczyni niemieckiego rządu ds. migracji „nie można się okłamywać, że tymczasowe kontrole zadziałają w dłuższej perspektywie”.
Zdaniem Victorii Rietig najważniejszym czynnikiem, który mógłby doprowadzić do spadku nielegalnej migracji do Europy, są kontakty dyplomatyczne z krajami pozaeuropejskimi, skąd pochodzą migranci. Dodała, że rozwiązaniem problemu Niemiec mogłaby być kontrolowana, legalna migracja według przykładu USA. „Osoby prywatne i organizacje kościelne zobowiązują się do zapewnienia wsparcia finansowego i pomocy w integracji migrantom. Następnie wjeżdżają oni do kraju legalnie i w zorganizowany sposób oraz otrzymują tymczasowe pozwolenie na pobyt” – podsumowała ekspertka.
Pełnomocnik ds. policji w Bundestagu Uli Groetsch ocenił, że prowadzenie tymczasowych kontroli na wszystkich niemieckich granicach lądowych będzie „bardzo dużym wyzwaniem”. Podkreślił, że dotychczasowe kontrole na granicach z Polską, Czechami i Austrią są znacznym obciążeniem dla policji federalnej. Cytowany przez portal br24 Groetsch zwrócił uwagę, że problemem mogą się okazać nie braki kadrowe ani finansowe, ale specjalne wyszkolenie młodych policjantów do przeprowadzania kontroli i ich integracja w codziennej służbie.
Krytycznie do zarządzenia tymczasowych kontroli na niemieckich granicach jako rozwiązania problemu nielegalnej imigracji odniósł się w środę dziennik „Die Welt”. „Kontrole graniczne stanowią jedynie niewielki wkład w rozwiązanie problemu migracji” – oceniono. „Czy ktokolwiek naprawdę wierzy, że migranci i uchodźcy porzucą marzenie o Niemczech?” – pyta gazeta. - „W najlepszym razie (kontrole graniczne – PAP) to niewielka cegiełka na drodze do lepszego zarządzania migracją” – czytamy.
Minister spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser zarządziła w poniedziałek tymczasowe kontrole na wszystkich granicach lądowych Niemiec i przedstawiła plan odsyłania osób nie posiadających zezwolenia na wjazd do kraju. Kontrole rozpoczną się 16 września i mają potrwać początkowo sześć miesięcy.
Niemieckie MSW podkreśliło w komunikacie, że powodem zarządzenia tymczasowych kontroli na granicach wewnętrznych kraju jest potrzeba ograniczenia nielegalnej migracji i ochrony bezpieczeństwa wewnętrznego, w szczególności ochrona przed islamskim terroryzmem i przestępczością transgraniczną.
Faeser powiedziała w poniedziałek, że o swojej decyzji poinformowała Komisję Europejską. W liście do Brukseli szefowa MSW stwierdziła, że "sytuacja pozostaje niepokojąca", a Niemcy są „na granicy tego, co mogą udźwignąć” – podał w środę tygodnik „Spiegel”, który dotarł do dokumentu szefowej MSW Niemiec. Faeser wyraziła też zaniepokojenie „rosnącą dysfunkcjonalnością systemu dublińskiego”.
Resort spraw wewnętrznych Niemiec przekazał w środę PAP, że „środki straży granicznej będą wdrażane elastycznie, w zależności od aktualnej sytuacji”.
Zarządzone przez Faeser tymczasowe kontrole zostaną wprowadzone na granicach lądowych z Francją, Luksemburgiem, Holandią, Belgią i Danią. Podobne kontrole obowiązują już na granicach z Austrią (od 11 listopada 2024 r.), Polską, Szwajcarią i Czechami (od 15 grudnia 2024 r.).
PAP/IAR/ks