- Zaczynamy jeść od rana, to jedzenie jest tłuste, energetyczne, ale jeszcze mamy czas spalić przez cały dzień i mamy zupełnie inną pogodę i chęci, jest długo jasno teraz. Te święta też można trochę odchudzić, można zrobić parę myków, żeby zjeść wszystko, a jednak ta sylwetka żeby była zachowana. Ale też pamiętajmy o tym, że po jedzeniu mamy czuć się lepiej, niż przed jedzeniem, bo taka jest funkcja jedzenia - przypomina doktor Stolińska.
Zwykle jednak tradycyjne spróbowanie wszystkich wielkanocnych potraw kończy się ciężkością na żołądku, rozpinaniem guzika i stosowaniem licznie w tym okresie reklamowanych środków na trawienie. Nie są one jednak w stanie natychmiastowo przynieść ulgę. Lekko można się poczuć dopiero po wielu godzinach, lepiej po prostu wypić jakąś ziołową herbatę, radzi dietetyczka, a potem pójść na spacer, to rozrusza jelita.
Dobrze też robić przerwy między posiłkami, by nie siedzieć przy stole od rana do wieczora. To tylko dwa dni, więc nie ma dużego ryzyka przejedzenia się.
Korzystając z wiosennej pogody, przerwy między posiłkami można wykorzystać na spacer w rodzinnym gronie, wyjście na rower czy na rolki.
IAR/dad