Ta decyzja oznacza, że do połowy września 175 osób będzie miało zakaz wjazdu do Unii i zablokowane pieniądze w europejskich bankach. Na unijnej czarnej liście są separatyści z Krymu podważający integralność terytorialną i suwerenność Ukrainy, a także rosyjscy politycy i wojskowi, w tym kilku bliskich współpracowników prezydenta Władimira Putina.
Restrykcje obejmują również 44 firmy, które we Wspólnocie nadal będą miały zamrożone aktywa. Te sankcje zostały nałożone w marcu 2014 roku i co pół roku są przedłużane bez dyskusji, bo nie wzbudzają kontrowersji.
Inaczej jest przy okazji przedłużania sankcji gospodarczych nałożonych na Rosję w połowie 2014 roku. Co jakiś czas bowiem pojawiają się głosy, że należy je złagodzić albo zawiesić. Tak mówią kraje, które utrzymują bliskie relacje z Rosją. Ostatecznie jednak do tej pory przeważało stanowisko państw, które w związku z łamaniem przez Moskwę międzynarodowego prawa opowiadały się za utrzymaniem wobec niej twardej linii.
IAR/dad